2105 1,2 by Glod - Strona 7

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kolejny etap:

Nocleg w Bregenz (jak to chłopaki mówią: jedziemy do brekdens). Najbardziej w kość dał nam drugi dzien- machneliśmy 700km. Łada sprawowała się dobrze. Ma potencjał.

Sam już nie pamietam gdzie po kolei jechaliśmy, dlatego wrzuce kilka fotek ale nie pamietam skąd.

























Przy pełnym obładowaniu plus bagaznik podczas wchodzenia w zakrety obcierała o nadkola. Nastąpiła kolejna usterka - brakło masy na elektrozaworze benzynowy i zaczął wręcz strzelać sterownik do gazu. Jako że byliśmy przygotowani dosyć i nasz zapas narzędzi był owocny udało się szybko wszystko zrobić.



Zaliczyliśmy w sumie 3 przełęcze - było trudno wjechać ale daliśmy rade.
Po drodze pomogliśmy 3 załogom z poldków















Przełęcz Passo dello Stelvio zdobyta, a co najważniejsze pieniązki na dzieci z domów dziecka zebrane.


Dla ciekawskich wyniki pomiarów ciśnienia w komorze spalania po przejechaniu ok. 1000km - na sucho - 16 na mokro 20 Ba.
  
 
no to pięknie proszę pana
a przedmuchy z odmy ustały ?

  
 
Tak Adam. Przedmuchy powoli ustają. Teraz muszę dopracować cały układ dostarczania płynów i energii. Teraz troszkę mniej czasu jej poświecam i strasznie mnie to boli...
Wadim dzięki za ustawienie zapłonu i regulację. Miota nią jak szatan po Twoich modach -> a będzie jeszcze lepiej Mam nadzieje, że jesteś dumny z swojego ucznia ;-]

ale dostała nową skrzynkę bezpieczników



Jak wiadomo elektryka zawsze mnie prześladuje... ładowanie znowu zanikło. Próbowałem wszystkiego. Ładowania brak. Dobrze ze auto mi siadło dopiero jak podjechałem pod dom. A że był to piątek to weź tu Pan szukaj na szybko gdzie by naprawili.....Obstawiałem ze regulator padł ale wyciągnałem go no i okazało się że dioda wybuchła.





Zamówiłem czym prędzej kompletne diody.



Złożyłem, wsadzam nowy regulator



No i ładowania brak Zawiozłem w końcu do alternatorowni mój generator prądowy. Diagnoza - zle zalozyłem diody (izolatory zle wsadzilem), uwalone łożysko i pekniete gniazdo osadcze łozyska.

Zadowolony że bedzie git zakładam. Odpalam i co? NIc. nie ma prąda..... odwiozłem. Wszedłem na zakład, był gośc co to naprawiał. Wsadził na maszyne i nie gada. Przemierzył wszystko i jets git. NIe było styku na wtyczce do regulatora heheheh Wracam do domu, montuje i nagle .... 14,4 ładowanie... przez cały Złombol takeigo nie miałem wiec można powiedzieć, cały rajd przejechałem na nie ładującym w pełni alternatorze?

W między czasie odiwedziłem złom w poszukiwaniu rynienki do szyby- Adam to twoja wina! :p jakbym tobie nie zawiozł rynienek może mi by się płaskownik nie odkleił

Znalazłem dawce - Polonez Caro plus



Jeszcze zakupiłem małe detale do felg bo w Austrii zostawiłem przy kompresorze zostawiłem nakretkę na wentyl:/

  
 
Autko w garażu stoi od pazdziernika

Powoli się coś dzieje w temacie napraw i usprawnień.
Odebrałem części od Wadima ( jeszcze raz dziękuję!) i przystąpiłem do działań (powolnych):
- ustawienie luzu zaworowego

Była sobota. wsadzam kluczyk i nie pali... więc zaczęły się poszukiwania....
Paliwo dochodzi ale iskry coś nie bardzo. Wymieniłem cewkę, aparart na nóweczki
wyciągam stary aparat i patrze co tam nie tak, a jak co niektórzy wiedzą z elektryką u mnie na bakier. Kondensatorek podziękował za współprace, cholera wie jakiej to produkcji



Pojawiła się iskra konkretna. Autko odpaliłem nagrzało się troche no i zrucam dekiel. Przy ostatniej wizycie w Senov zanabyłem parę gratów do Łady Szkoda ze w Polsce nie ma takich sklepów bo chyba bym sie zatrudnił na etat scierania kurzów^^



Konsultacja z Wadimem - wsadź regulowane koło.



Więc i tak poczyniłem. Jako że wyciszacz jest newralgiczną częscią rozrządu wolałem go obejrzeć zanim wpadnie do miski. Wymieniłem na głosniejszy ale pewniejszy.



No i zaczyna się ustawianie koła...



rachu ciachu i płaskownik wpada miedzy koła zębate wału korbowego i aparatu zaplonowego. zrobiło się ciepło i myśl ze trzeba bedzie zruzcac miske czy co kolwiek mnie juz przeraziła. Pojechalem w poszukiwaniu magnesu... ale i o magnes ciezko w sobote o 20:00 Zakupiłem w niedziele i dawaj wyciągać. Jaka radość pojawiła się po wyjęciu



I tak łada nie jeździ przez "zimę" więc koło poczeka sprawdze jeszcze raz ten luz zaworowy... no nie udało się zegara ustawić bo szpilki za krótkie...





wiec co ? wyjac napinacz, odkrecic koło i zdjąc wałek. Ale magnes stał się moim ulubiencem ostatnimi czasy wiec i podczas odkrecania szpilek obudowy wałka do miski wleciała nakrętka... Kolejny raz odetchnałem z ulga gdy po 15 minutach gmerania w misce udalo się ją namierzyć.



Jako że i pompa wody coś nie podobała mi się postanowiłem i ją wymienić. Dla potomnych - nie kupujcie ZAMIENNIKÓW!! Poniżej zdjęcia wirników pompy oryginalnej oraz pompy SBR - luz pomiedzy wirnikiem a obudową jest taki, że płyn chłodzący to chyba od niechcenia jest przyspieszany w pompie SBR

SBR


Ori


Dzięki Wadim za pomoc
  
 
w palcu spalił ci się bezpiecznik czy opornik a nie kondensator
co do wpadających elementów - jeśli nie kręcisz w tym momencie wałem to połóż szmatkę w okolicach łańcucha żeby ci nic na dół nie wpadło po prostu zapchaj dziru

miłej pracy
  
 
Znowu coś do przodu ruszyło. Okazało się, że poprzedni właściciel głowicy źle zamontował szpilki obudowy wałka rozrządu a ja z brak czasu i pod presją wyjazdu w alpy nawet nie zauważyłem. Obróciłem we właściwą stronę i już na miejscu wałek z obudową



Spasowało idealnie



Koło nastawne również ustawiono



No i przyszła pora ustawić luz zaworowy... Teraz już nie wyobrażam sobie ustawiać luzu na szczelinomierz listkowy.



Podczas dokręcania śruby kontrującej widać jak pięknie luz ucieka i trzeba kontrolować. Bajeczna zabawka. Jako że przymierzam się do adaptacji kolektora 4-2-1 , a mój rozrusznik już swoje przeszedł, no i fakt, że przy starym montaż jest utrudniony przyszła pora na coś z przekładnią planetarną - z 100 mm zrobiło się 80 mm



Nowa, nóweczka pompka wody również zagościła



Kruciec do CO wyprostowany odtłuszczony i przykręcony. Miało być pięknie ale niestety. Zaczęły się poszukiwania utajnionego rozcinacza paska klinowego. Padło na alternator - bo przecież z prądem u mnie na bakier a wcześniej hulało całkiem zacnie. Okazało się, że niestety gniazdo przyjęło formę jajka... czyżby taki świąteczny kawał?



Dla pocieszenia przyszły nowe, stan magazynowy lampki



Aż żal było rozpakować Może niedługo Lada wyjedzie
  
 
Dzisiaj łada zmontowana prawie do końca.

Nowa pompa wody, nowy termostat ...

Nie udało się odratować obudowy alternatora niestety - zakupiłem używkę.
Wymieniłem łożysko i poskładałem całość. Posprzątałem narzędzia bo były wszędzie no i zaczyna się nowa przygoda. wsadziłem kluczyk i zaczynam kręcić.

Głos jakby nie z tego samochodu. Cicho kręci, inny klank rozrusznika. Odpaliła. Ale radość!

Silnik

Tak chodzi o to silnik po regulacji zaworów oraz z nastawnym kołem wałka rozrządu.

Wyjechałem na przejażdżkę - nie było osoby która się nie obróciła. Łada zamienia się powoli w pocisk

[ wiadomość edytowana przez: SzokoLada dnia 2016-03-29 21:45:11 ]
  
 
Robi się coraz cieplej więc i prace nad rydwanem troche ruszyły.

Powoli szukuje się zmiana układu wydechowego na 2". Z racji niekorzystnego wpływu wysokiej temperatury i szkodliwego oddziaływania spalin kolektor jak i dwururka zostały zabezpieczone przed korozją.

Wygląda to tak:



Zobaczymy jak będzie się sprawować. Teraz wypadało by owinąć bandażem termoizolującym. Słyszałem, że owija się na mokro a potem wypada zastosować impregnat.... ktoś ma jakieś doświadczenie z tym i chce się podzielić dobrą poradą?

Zdecydowałem się na małą zmianę.

Wszyscy w doł a ja na przekór -> w górę.
Garaż mam w piwnicy więc i zjazd utrudniony lekko, zawsze stres czy wygne tłumik, czy nie siąde dwururką itp. Zanabyłem sprężyny z wersji touring.



Troszke czasu no i tak to wygląda:



Wstępnie : +45mm. Jak to wygląda? Otóż tak!





Wiem, dla większości wysoko. Ale właściciel robi samochód pod siebie a nie dla ogółu, bo on chciał inaczej.

Przy obciązeniu 4 osobowym :



Trzeba się przyzwyczaić, że tył wyżej, ale za to parkowanie do garażu teraz jest bajeczne.
W między czasie wylądował elektroniczny układ zapłonowy. No i obrotomierz przestał działać.
Zupełnie inna kultura pracy przy bezkontaktowym aparacie. Na pusto to autko to jest torpeda.
Pozostało uszczelnić jeszcze skrzynke biegów bo coś gubi płyn
  
 
Fajnie, fajnie.

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
Ostatnio Łada płata figle. Wybrałem się na przejażdżkę i straciłem światła mijania.... przekazniki wymienione ale nie zdało to rezultatu. Wziałęm się zatem do rorobty.

Wyjąłem kolektor wydechowy i ssący. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem zaślepione kanały cieczy chłodzącej w głowicy



Troszkę czasu zeszło na odślepienie ich. Przymiarka kolektora wydechowego



no i próba jak to będzie wyglądać:



Wygląda obiecująco.

W końcu dojdźmy do elektryki

poszedł przełącznik zespolony





czyli już 3 na tym aucie będzie

Wymieniono stacyjkę, bo zostałem juz z jednym kluczykiem



Zobaczymy czy światła powrócą czy też i nie....
Skrzynka bezpieczników zdjęta ale kij wie, może gdzieś przewód już niedomaga. Tak czy siak czeka mnie wymiana kompletnej wiązki elektrycznej, celem uniknięcia moich ulubionych usterek
  
 
Z tymi światłami to miałem to samo na zlocie FSO, jakieś 5 lat temu, tylko że w trasie, padły mi światła mijania. zamieniłem przewody z tyłu listwy bezpieczników mijania z drogowymi, i tak działa do tego momentu.

Pozdrawiam
igiers
  
 
Komora uzbrojona w nowe linki miedziane, owiniete tasma z mchem. Zostala kabina i tyl.

Zmontowano wydech
4-2-1

Robi sie coraz ciekawiej

[ wiadomość edytowana przez: SzokoLada dnia 2016-05-03 00:14:05 ]
  
 
gówno widać
  
 
Ma byc slychac a nie widac. Wszystko w swoim czasie. Zreszta nic nowego poza wydechem. Reszta seria
  
 
Zaraz po uruchomieniu najlepszej jednostki postanowilem wymienic wiazke elektryczna. Krotko i na temat : nie nawidze pradu, ale nikt za mnie tego nie zrobi. Komora poszla w miare szybko i sprawnie. Kilka dodatkowych kabli do wskaznikow i poszlo. Mysle, to nie takie trudne. Zabieram sie za kabine. Podpytalem morphio i szkoko co i jak... No i tak



Kilka nakretek, chwila myslenia, zimne piwo i poszlo. Zobaczylem jak to idzie, zdjecia porobilem no i dawaj nowa wiazke. A tu takie niespodzianki



Gniazdo z zapalniczki chcialo pojsc na emeryture juz.

Roboty duzo, a moje podejscie do pradu jest jak wiekszosci spoleczenstwa - jak najdalej od tego. Zaczalem zabawe z panelem przy liczniku. Dodalem rozbudowany - doszedl czujnik ssania, zapiecia pasow





Jak do tej pory poszlo 70 metrow tasmy z mchem a konca nie widac. Bagaznik juz obleczony w nowe przewody, teraz jeszcze slupki i pociagnac do przodu... I podpiac wskazniki

W tym roku taki sklad zegarow



Jeszcze tydzien do zlotu, dwa do slubu a konca nie widac.. Oby sie udalo
  
 
Cytat:
glod pisze: Jeszcze tydzien do zlotu, dwa do slubu a konca nie widac.. Oby sie udalo



dwadoco ?
  
 
Cytat:
2016-05-12 22:26:40, morphio pisze:
dwadoco ?



Jest tłumacz na forum?

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
morphio pisze a nikt nie kuma : dwa do co ?
  
 
Dwa do ślubu.

-----------------
АвтоBA3 непобедим, скрутим, склеим, полетим
  
 
oj Szokolad generalnie wywód był do pana młodego a nie do ciebie