Kultowe Auta PRL-u - Archiwum 2014 - Strona 105

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
http://allegro.pl/warszawa-polonez-nysa-taxi-altaya-i4934648690.html
Tu masz na allegro.
  
 
Te modele kosztują "tylko" 100zł za sztukę. No jak za darmo

Porównajcie sobie teraz ceny "ruskich aut" z KIK

no a że Tarpan ma inne rejestracje to fakt - ufff jak oni się namęczyli przy tej konwersji Grunt, że żółty i ma przezroczystą tylną ścianę kabiny - jak na Tarpana to jest unikat
  
 
...aaa właśnie, nasz kolega Radar przypomniał mi o tych mimośrodach, drążkach... i pomyśleć że to wszystko dopiero przede mną...
...bo Nyska ma jeszcze jedną zaletę - można ją modyfikować i przerabiać w nieskończoność.

Powiedzcie mi, czy FSD nie mogło wprowadzić tego modelu do seryjnej produkcji?:











Jak widać Nyska 522 to idealny samochód na pierwszą przygodę z dawną motoryzacją - konstrukcja, jak wspomniał nasz kolega - jest najprostsza z możliwych, a sylwetka wyjątkowo "z dawnej epoki".

No i fajnie się przy niej dłubie

...a gdyby ktoś kiedykolwiek chciał wydać serię modeli polskich prototypów, to na 100% musiał by się tam pojawić model tej Nysy z 1972 roku:


  
 
Cytat:
2014-12-26 12:37:20, Historyk1985 pisze:
Nie wiem - podobno chyba w Warszawie ktoś pisał, że były w Media Markt. Musiał bym przeszukać ostatnie 5 stron forum - ktoś tam wspomniał. Były podobno drożej, jak w KIK. Nie wiem nic więcej, a jedynie powołuję się na to, co gdzieś ktoś podał na naszym forum...



Przy okazji poszukiwań Nyski (w końcu znalazłem kiosk w którym była) wstąpiłem do Media Markt i nie ma tam żadnych autek, wpadłem tez do KiK'a i okazało się że wszystkie ruskie poszły, nawet te uszkodzone.

Cytat:
2014-12-27 15:19:12, Historyk1985 pisze:
...aaa właśnie, nasz kolega Radar przypomniał mi o tych mimośrodach, drążkach... i pomyśleć że to wszystko dopiero przede mną... ...bo Nyska ma jeszcze jedną zaletę - można ją modyfikować i przerabiać w nieskończoność. Powiedzcie mi, czy FSD nie mogło wprowadzić tego modelu do seryjnej produkcji?:



Z tego co słyszałem ten model był w ofercie, a że mało zamówień na to było to inna sprawa...
  
 
Model tej Nyski był w ofercie. W latach 70-tych produkowano pojedyncze egzemplarze, później pod koniec produkcji powstawało ich znacznie więcej, ale to nie był dokładnie taki sam model. Nyski z dubelkabiną produkowane seryjnie miały płaską tylną ścianę.
Wszystkie egzemplarze dubelkabin z zaokrąglonym tyłem są prawdziwymi rarytasami i najprawdopodobniej prototypami. Powstały minimum 2 takie Nysy w 1972 roku, ale z niskim dachem. Z wysokim dachem - nie wiadomo. Nie można wykluczyć jednak, że takowe były. Nie wiadomo natomiast, co stało się z istniejącymi egzemplarzami Nysek z niskim dachem.
Chętnych było wielu na tą Nysę, ale robienie tego zaokrąglenia metodami chałupniczymi o wiele trudniejsze, niż wstawienie płaskiej ściany działowej pochodzącej z furgonu. Poza tym okrągły tył wydłużał nadwozie o 20cm i było tym samym mniej miejsca na i tak krótką skrzynię.

Tak dla porównania wygląda fabryczna Nysa 522R z długa kabiną z końca produkcji:











  
 
Ale się postów nazbierało ja nawiążę do tematu zachwytu nad zachodnią motoryzacją. Dodam że jest to subiektywna ocena. Niestety taki zachwyt wzmacniany przez media miał duży wpływ na upadek polskiej motoryzacji jak i przemysłu w ogóle. Zamiast robić wolną amerykankę powinno było się zrobić na wzór chiński gdzie nikt nie ma prawa zainwestować bez 50% udziału rodzimych firm. Jedyną bolączką polskiej motoryzacji były silniki, którym zawsze brakowało mocy ale nie zawsze. Miałem okazję na początku lat 90 zawodowo jeździć Źukiem, samochód miał niezłą dynamikę, jedyna wada to spora wywrotność przy pełnym załadunku. Natomiast parę lat temu miałem okazję przejechać dostawczym MB z dieslem z lat 80, DRAMAT, jak to zrobiło karierę do dziś nie pojmuję, głośne toporne i w ogóle nie przyśpiesza. Żuk-MB 1-0 to samo jak przejechałem się parę lat temu Golfem III, nie mogłem pojąć o co chodzi z tą kultowością. Można by tak w nieskończoność.

Miałem okazję pracować z inżynierami w JZS i była to kadra z ogromnym doświadczeniem i pomysłowością i nie zawsze mieli możliwości to wykorzystać. Polskie samochody w wielu przypadkach były lepsze od zachodnich, często ładniejsze (rzecz gustu). Przykład, w okresie ok 10 lat JZS wyeksportowała do Chin ponad 5tys pojazdów, chińczycy woleli to od MB i innego barachła nawet trwały przygotowania do otwarcia montowni autobusów. Jak Arabia Saudyjska chciała kupić Stary 266 to Man (już wtedy właściciel) nie chciał się na to zgodzić, albo Man albo nic i AS nie wzięła nic a osprzęt do produkcji na prędce zniszczono.

Nie chcę się rozpisywać bo to nie to forum ale z pewnością każdy z was zna co najmniej kilka podobnych historii.
  
 
No tak ale bez przesady. Na pewno znacie Mercedesa 124, 201 czy np. W140. To są najlepsze samochody jakie świat wymyślił i są zachodnie. Żaden polski szmelc nie mógł się z nimi równac. Ja jeżdżę Renault Safrane. Dzisiaj Polonezy są od niego droższe a nawet w 0,1% mu nie dorównują. Polska motoryzacja to był niestety szmelc i nie oszukujmy się. Dzisiaj mamy do niej sentyment bo fajnie wyglądają ale nic poza tym.
Pozdrawiam
  
 
Ale polskie sie latwiej naprawia... i nie porownuj tu 124 i 201 bo tu mowa o dostawczych.

A ja wole np. Auto ktore w pare chwil sam naprawie noz takie ktore dlugo dzialaja a pozniej sie rozsypia w najmniej spodziewanym momencie.

A to czy polskie to szmelc czy nie to nie zalezy od samochodu tylko od tego jak sie o niego dba... jak sie dba to sie ma... i odpowiednio zadbany np. Polonez jest w stanie jezdzic bardzo dlugo.

Polacy w dawnych czasach uzywali samochodow do jezdzenia.... poruszania sie z miejsca na miejsce, czesto zaniedbujac. a jak ktos mial zachodni wozek... to dbal o niego jak p wlasne dzieci. I to wlasnie wiekszosc uzytkownokow polskich pojazdow przyczynila sie do och szmelcowatosci i odsylania na zlom. Usmiercajac polska motoryzacje...
  
 
Polskie auta były dobre, gdyby nie gospodarka centralnie planowana i hamowanie polskiej myśli technicznej przez aparatczyków. Polskimi autami podbiliśmy zachodnią Europę, przykładem jest Syrena Sport - piękność zza żelaznej kurtyny. Gdyby FSO, było samodzielną, autonomiczną firmą zaszlibyśmy tak daleko jak niemieckie i francuskie marki. Niestety po 89 państwo nie dało wsparcia, źle przeprowadzona transformacja, zbyt drastycznie. FSO nie mogło odnaleźć się w tym kapitalistycznym chaosie, praktycznie nas przemysł motoryzacyjny został rzucony na głęboką wodę. Niby była współpraca z Deawoo ale to była według mnie porażka. Mało znana marka samochodów, jak chcieli współpracować to z kimś bardziej poważniejszym, znanym tj. postąpiła Skoda. Choćby włoskim Fiatem z nimi współpracowaliśmy od kiedy powstało pierwsze fabryki samochodów za II RP. Może nie na 100% ale na pewno większe szanse na produkcję polskich aut, do dziś. Miałaby wpływ spółka FSO-Fiat, znana marka, z którą dużo nas łączyło oraz kilkudziesięcioletnia współpraca w przemyśle motoryzacyjnym.
Polska samochody lepiej, by wyszły ze współdziałaniem z Fiatem niż Deawoo. Tak samo z ciężarówkami zamiast współpraca z Manem, w ogóle nie współpracować z Niemcami.Tylko z Włochami, Szwedami albo samodzielność, Stary i Jelcze nie były złe na tamte czasy. Tylko mogło się przeprowadzić syntezę JZS z FSC "Star". Tworząc jedną markę polskich ciężarówkę poprzez likwidację/wchłonięcie jednej z marek.
Ale to, nie dziś Nam osądzać. My tylko uczymy się nie błędach. My patrząc z wielkim żalem, co się stało z tym wszystkim. Mamy inaczej w głowię, każdy z nas osobna, całkowicie inaczej pokierowałby tymi firmami. Niestety odpowiada, za to władza po 89, która nic dobrego dla naszej gospodarki nie zrobiła, poza sprzedażą polskiego majątku narodowego, obcym. Kapitalizm otwierał szansę na szybszy rozwój polskiej gospodarki, jednak Nasi politycy woleli uczyć z polskiej gospodarki, gosp. rabunkową, kolonialną na wzór państw afrykańskich.


Pablo1234.
Polonezy teraz nie pamiętam, który model ale w testach zderzeniowych dostał więcej punktów niż twoje spierdolone, nazistowskie mercedesy. Polonez Analog (prototyp), przewyższał osiągi innych ówczesnych terenówek, które były badane równomiernie z Polonezem.
Widzę, że niektórych Polaków zadowoliłby samochód nawet Made in Birma, Zimbabwe, a nawet z Korei Północnej. Bo by się chwali, przy dupach i innym sobie podobnych. Ja jeżdżę ZAGRANICZNYM AUTEM, A NIE TAM K*RWA, CH*JA WARTYM POLSKIM SZMELCEM.
 
 
mentos92 ja tam ci nie bronie ani nikomu innemu -jeździjcie czym chcecie. Ja jeżdże tylko i wyłącznie samochodami klasy wyższej i luksusowymi, na razie używanymi. I tyle. Samochodu sam nie naprawiam bo zwyczajnie nie lubię się brudzic. Jakiś czas temu rozbiłem auto (jak mówie duże - uderzenia nawet nie poczułem a jeżdżę bez pasów) i musiałem do czasu zakupu kolejnego jeździc Tico. I co wam powiem to to, że nigdy tak się nie bałem jeżdżąc autem jak tym Tico. Zastanawiałem się cały czas jak ludzie mogli i nadal mogą jeździc takimi autami. Jak widzę na allegro Tico z przebiegiem 200 tys to zastanawiam się co za człowiek się tak męczył. To jest nieprawdopodobne. Jadąc na trasie kierownice trzeba było trzymac dwoma rękoma!!! Bo jadący z naprzeciwka tir to Tico zdmuchiwał, każdą dziure czujesz, auto skacze na koleinach, blacha cienka jak plaster żółtego sera. Jakbyś kolego pojeździł troche Mercedesem wysokiej klasy albo Audi czy BMW nigdy nie chciałbyś jeździc czymś innym. I wcale nie muszą byc to samochody nowe, wspomniane wyżej W140 z lat 90 jeździ tak fantastycznie, że nie da się tego opisac. Polska motoryzacja dla mnie jest jak najbardziej OK ale w 1 do 43.

[ wiadomość edytowana przez: Pablo1234 dnia 2014-12-28 14:39:39 ]
  
 
Panowie! Trochę kultury. To forum jest o modelach. Dziś mamy gospodarkę wolnorynkową i były próby ratowania fabryki samochodów i się nie udało, nie mamy polskich aut, a wszystkie próby stworzenia auta czy reaktywacja marek aut kończą się na artykule w gazecie i reportażu w tv i na tym koniec. Ja jestem fanem polskich aut zwłaszcza tych starych, ale nie zapominajmy, że Warszawa to ruska pobieda, Syrena to produkt uboczny przy produkcji Warszawy, a wszystkie dostawczaki powstawały na podłodze Warszawy. Polskie auta po zakupie wymagały prywatnych zabiegów konserwujących i poprawek, wszystko było trzeba dokrecac itd., a tego nie wymagały Mercedes i inne auta zachodnie. A więc bądźmy obiektywni i kochajmy Auta zachodnie za jakość wykonania, a nasze z sentymentu do krajowego przemysłu motoryzacyjnego. Proszę też nie używać wulgaryzmów ponieważ forum czytają też młodzież i dzieci.
  
 
Cytat:
2014-12-28 14:39:24, kadrowiec pisze:
Polskie auta po zakupie wymagały prywatnych zabiegów konserwujących i poprawek, wszystko było trzeba dokrecac itd., a tego nie wymagały Mercedes i inne auta zachodnie.



No wlasnie i to bylo dobre i to ....

Polskie sie latwiej naprawialo, a zachodnie rzadziej sie psuly...

A co do terazniejszosci, to chyba jednak "zachod" zaczal sie wzorowac na "Polsce" bo teraz wiekszosc samochodow wymaga dopieszczenia a nieliczne nawet doznaja akcji serwisowych... co kiedys bylo nie do pomyslenia...

Chodzi mi o to, o zachodnie kazdy dbal a polskie bylo traktowane jako "zlo konieczne", wiec nikt o nie nie dbal.... nikt o nie nie dbal wiec szybciej sie rozsypaly, co znowu zapoczatkowalo o nich mowienie ze sa to stare kupy zlomu i nasmiewanie sie z nich...

Reaktywacja polskich marek sie nie udaje bo: Ludzie sa zniecheceni do polskich wyrobow.... komunizm sie skonczyl ale ludzie nie chca np. nowej Syrenki czy Warszawy bo: boja sie ze beda sie psuly tak samo jak te stare, i nie chca sie znowu w takie cos wkopac.... a przygody z wczesniejszymi reaktywacjami ktore sie nie udaly, zniechecaja ludzi bo "i tak skonczy sie jak poprzednio" .... Polskiej motoryzacji nie zabija rzad, nie brak kasy a wlasnie "Sposob myslenia ludzi" .... a konkretniej "Polskie malkontenctwo"... kazdy marudzi "to za drogie, to sie nie uda, to brzydkie" ... zamiast myslec "moze sie w koncu uda, od czegos trzeba zaczac" ....

Slyszalem ze moj dziadek jak jechal maluchem to skrzynia biegow przestala dzialac wiec rozkrecil ja na poboczu i zlozyl spowrotem - dzialala. A teraz sprobujcie takie cos zrobic w Mercedesie XD

PS: Mieszkam w Szwecji i zastanawiam sie nad pierwszym autkiem, troche mysle teraz o MB W123 ... ale gdybym mieszkal w Polsce... bez zastanawiania sie bralbym Poloneza...

Wy marudzicie ze polskie sie psuly a zachodnie nie, g*wno prawda...
Jak juz wspomnialem - sie dba to sie ma - polskie posluzylyby tak samo dlugo jak zachodnie dyby sie o nie dbalo tak samo jak o zachodnie, a wszystkiemu temu winna jest pogon "polakow za zachodem" ... bo ludzie niestety mysla tak ze zawsze jest lepsze to co jest niedostepne... Jak sie nie patrzy na polska motoryzacje przez pryzmat komunizmu to widzi sie jakie naprawde byly te samochody!!! Mam paru znajomych z Finlandii (tam tez byly wysylane Polonezy) i wsrod nich spotkalem sie z wieloma przychylnymi opiniami o tym samochodzie... Wiekszosc polakow takich opinii niestety nie ma...
  
 
Cytat:
2014-12-28 15:10:45, Frdek pisze:
polskie posluzylyby tak samo dlugo jak zachodnie dyby sie o nie dbalo tak samo jak o zachodnie, a wszystkiemu temu winna jest pogon "polakow za zachodem" ...  




Z całym szacunkiem kolego, ale chyba nie wiesz co piszesz. Po tym, że szukasz pierwszego samochodu wnioskuję, że jesteś młody. I zapewne nie jest Ci znana kwestia użytych w produkcji materiałów oraz dokładności wykonania i spasowania współpracujących ze sobą zespołów/podzespołów. Umówmy się - polskie samochody nie mają co się równać jeżeli chodzi o jakość i niezawodność z samochodami zachodnimi. A już kompletnie nie rozumiem Twojego stwierdzenia, że polskie samochody lepiej się naprawia. Śmiem twierdzić, że nigdy nie naprawiałeś samochodu Pozdrawiam serdecznie.
  
 
Cytat:
2014-12-28 23:38:27, pawel8888 pisze:
Z całym szacunkiem kolego, ale chyba nie wiesz co piszesz.. I zapewne nie jest Ci znana kwestia użytych w produkcji materiałów oraz dokładności wykonania i spasowania współpracujących ze sobą zespołów/podzespołów. Umówmy się - polskie samochody nie mają co się równać jeżeli chodzi o jakość i niezawodność z samochodami zachodnimi. A już kompletnie nie rozumiem Twojego stwierdzenia, że polskie samochody lepiej się naprawia. Śmiem twierdzić, że nigdy nie naprawiałeś samochodu Pozdrawiam serdecznie.



To ze jestem mlody to nie znaczy ze nie znam sie na dawnej motoryzacji... oczywiscie wiem jak i z czego byly wykonane polskie samochody... wiem jak czasto sie psuly i rdzewialy... ale czy zachodnie samochody tez nie mialy takich problemow? Moze i mialy rzadziej... Ale wiem jedno, troche zle mnie zrozumiales... mi chodzilo tylko o to ze nawet jesli polskie samochody potrzebowaly wiecej roboty by sie dobrze trzymac, to i tak mogly sluzyc tak dlugo jak zachodnie... wystarczylo tylko o nie dbac... bo chyba kazdy sie zgodzi ze o zachodnie samochody w polsce dbalo sie lepiej niz o rodzime...

I wcale tez nie napisalem ze polskie naprawia sie "lepiej" ... napisalem "latwiej" co oczywiscie wnioskuje z opowiadan rodziny, znajomych czy znanych mi mechanikow... bo sam "oficjalnie" samochodow nie naprawialem... ale troche sie jednak roznym naprawom przygladalem bo planowalem zostac mechanikiem...

Oczywiscie kazde auto mozna uznac za rownie dobre... bo kazdy patrzy na wszystko inaczej... i podsumowujac plusy i minusy wychodzi mniej wiecej to samo.

Tylko wez nie rob ze mnie glupka, bo moge cie czasem zaskoczyc ...

A tez prawda jest taka ze wiekszosc osob zachwala np. niemieckie Mercedesy, gardzac np. Polonezem NIGDY nie posiadajac ani jednego, ani drugiego...

A Nysa jest jednym z najlepszych stylistycznie dostawczakow i wielu stawia ja wyzej niz kultowego ogorka.... i na tym tak naprawde ta dyskusja powinna sie dawno skonczyc, bo od tego sie zaczelo
  
 
Cytat:
2014-12-28 23:38:27, pawel8888 pisze:
Z całym szacunkiem kolego, ale chyba nie wiesz co piszesz. ... Śmiem twierdzić, że nigdy nie naprawiałeś samochodu Pozdrawiam serdecznie.



Paweł, młodzi i tak wiedza lepiej jak kiedyś było, jakie były realia, jakie technologie. Z nimi nie pogadasz )

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2014-12-29 02:21:26, Frdek pisze:
wcale tez nie napisalem ze polskie naprawia sie "lepiej" ... napisalem "latwiej" co oczywiscie wnioskuje z opowiadan rodziny, znajomych czy znanych mi mechanikow... bo sam "oficjalnie" samochodow nie naprawialem...

A tez prawda jest taka ze wiekszosc osob zachwala np. niemieckie Mercedesy, gardzac np. Polonezem NIGDY nie posiadajac ani jednego, ani drugiego...




Z tym ocenianiem samochodów, NIGDY nie posiadając ani jednego, ani drugiego (jak to ładnie ująłeś) jest dokładnie tak samo jak z tymi, którzy wypowiadają się na temat napraw samochodów, nigdy ich nie naprawiając

msch00, dokładnie tak

Pozdrawiam
  
 
Kol. Kadrowiec
Z tym,.ze nie ma w Polsce fabryki samochodow sie nie zgodze
Fabryka w lublinie: sa tam.produkowane nadal honkery cargo(pasagony) i honkery 4x4. Te ostatnie wiem, ze sa caly czas.modernizowane, a to 5d a to krotki albo dlugi pickup. W.Polsce produkuje sie.tez intralla lubo, moze wygladem.nie dorównuje innym dominujacom dostawczakom typu transit sprinter. Ja.osobiscie wierze ze to brzydkie kaczątko zamieni.się w pięknego łabędzia.
Pozdrawiam
  
 
Wiem ze wiem mniej... ale jednak duzo wiem.

Nie wiem czy slyszeliscie o mozliwosci "uczenia sie"... Jest to pochlanianie wiedzy o czyms. Ja duzo wiedzy o PRL i jego realiach oraz oczywiscie, samochodach, pochlanalem... I nie jest tak ze wiem lepiej od was, ale jednak wiem co mowie i co mysle. Czego sie nauczylem.

Gdybym nic nie wiedzial to bym sie nie odzywal :p

I teraz grzecznie podziekuje za atmosfere na tym forum bo jest ona do d*py.

  
 
Cytat:
2014-12-29 07:57:16, msch00 pisze:
Paweł, młodzi i tak wiedza lepiej jak kiedyś było, jakie były realia, jakie technologie. Z nimi nie pogadasz ) Pozdrawiam



Nie pamietam zebys kiedykolwiek sprawdzal mnie z "historii". Moze umiesz czytac w moim mozgu o na tej podstawie opierasz swoje "przemyslenia"?

A... i jesli czegos nie wiem a powinienem wiedziec, wypowiadajac sie na ten temat... to bardzo prosze, powiedzcie to czego wedlug was "nie wiem a sie wymadrzam"



[ wiadomość edytowana przez: Frdek dnia 2014-12-29 13:08:13 ]
  
 
Dobra... chyba tez powinienem troche przeprosic...

Jedyne przeslanie jakie chcialem wniesc to takie ze "nic nie jest szmelcem, poki sie o to dba"... i tylko o to mi sie rozchodzilo...

A wy, juz starsi wiekiem powinniscie tez dawac przyklad mlodym i ich np. uczyc o przeszlosci zamiast sie nabijac ze sa za mlodzi by zrozumiec... wiec tez oczekuje przeprosin i zgody.

Chcialbym tez poinformowac ze ja, mimo swojego wieku, nie jestem jak inni mlodzi ludzie, ktorzy niestety sa jacy sa... i nie chce byc jako taki traktowany podczas rozmow, niestety uczucia biora gore wsrod takich rozmow dlatego moglo mi cos umknac podczas pisania...