Morphio"s Frankenstein - Strona 29

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco


chyba wpadnie przekładnia kierownicza ze wspomaganiem bo ten magiel już nie pojeździ



na całe szczęście wspornik drążka w budzie był mocniejszy niż drążek i wydaje się że wystarczy go oczyścić i wzmocnić



jedno koło trafione ale nie groźnie i przedni błotnik wepchnął się trochę na podszybie
  
 
Trochę strat jest. Ale co zrobić, trzeba stawiać na nogi piękną bryke. Drążki mam, więc mogę Ci dać.
  
 
To super, że uszkodzenia nie są aż tak poważne. Przy okazji prostowania felgi możesz zregenerować trzy pozostałe na przykład.
  
 
Cytat:
Nowy_ pisze:
To super, że uszkodzenia nie są aż tak poważne. Przy okazji prostowania felgi możesz zregenerować trzy pozostałe na przykład.


koniecznie w komplecie do prostowania, piaskowania i do świeżego białego proszku
ale z tym akurat to mi się nie spieszy tak bardzo
  
 
tak to wygląda na goło.
jest więcej pogięte niż myślałem no i więcej rdzy się pochowało w różnych miejscach ale podłoga jest extra zdrowa a progi zalane są jakimś smarem. Połamanych plastików też jest dużo i przy okazji będzie trzeba trochę ich dokupić






  
 
A co tam robi ten mloteczek?
  
 
no cóż
musiałem coś sprawdzić i ... się zawiodłem trochę
generalnie wykorzystałem go żeby odgiąć kilka elementów, głównie żeby usunąć zgniecione plastiki
co do kwasu, chyba będę/jestem zmuszony do skorzystania z usług jakiegoś blacharza bo moja maszyna musi być ponaciągana, bynajmniej na tę chwilę nie mam pomysłu ani narzędzi żeby to ponaciągać właściwie. tak jak widać na zdjęciach podłoga za przednim fotelem jest zgięta ale nie złamana a pod kanapą pogięta. samochód trzeba wyciągnąć i trochę rozciągnąć bo jednak trochę się skrzywił - słupek A i C z prawej strony są bliżej niż z lewej, ale o tym było już wiadomo od początku a lewarkiem tego nie zrobię
przekładnia kierownicza dostała strzała i jest do wymiany ale jeszcze nie doszedłem tak daleko żeby stwierdzić dlaczego prawe koło jest w większym minusie niż lewe. jutro kolejny dzień przygód więc może i tam zaglądnę bo z tyłu jest już goło
  
 
Na upartego bym ci to ogarnął przez zime jak coś wiesz gdzie mnie szukac
  
 
dziękuję ale ogarnę to na miejscu chociaż jak na to patrzę to mam coraz większe obiekcje
odwiedził mnie znajomy blacharz, jest nadzieja ale tanio nie będzie
  
 
Tanio, nie tanio, calkiem zle to nie wygląda. Mysle ze od poczatku liczyłeś się z faktem ze budę trzeba będzie wziac na płytę i ponaciągać. A reszta? To juz tak samo jak przy ratowaniu pordzewiałka, a nawet lepiej bo dramatu pod względem rudej nie ma.


-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2018-10-05 06:43:39 ]
  
 
No i w końcu, bo wielkich burzach, omijając wszystko co stawało mi co rusz na drodze, udało się

Nie wiem czy pamiętacie budę, w której robiłem blacharkę Szoguna. Taki zagracony garaż 9mx9m, zasypany uniwersyteckimi eksperymentami na odludziu Opola. A więc, w końcu po wielkich przeprawach, głównie spowodowanych przez dzieci, udało się nam wygospodarować wspólnie z moim przyjacielem kilka chwil i zrobiliśmy tam porządek. Znów jest dużo wolnej przestrzeni, w którą to niedługo wkomponuje się poobijana czwórka oraz dawca na przeszczepy organów
cieszę się niezmiernie i chyba jeszcze nie będę szukać pracy przez jakiś czas

teraz muszę jakoś je tam przetransportować. oczywiście najlepszym wyjściem było by załadować na lawetę i sio, ale to co najmniej dwie lub trzy stówy wyjęte z życiorysu. A wiadomo przy każdym projekcie każde dwie czy trzy stówy robią różnicę myślę że dawcę spróbuję na holu na trójkącie przewieść, może nie będzie tak źle gorzej z kombikiem, jego to chyba tylko na lawecie ale to si jeszcze okaże

w każdym bądź razie - coś drgnęło
  
 
super!
Obserwuję to co się u Ciebie dzieje z wielkim zainteresowaniem. Trzymam kciuki z powodzenie i czas, którego brakuje!
  
 
wczoraj i dzisiaj się znowu trochę pospinałem, przygotowałem trójkąt do holowania, naprawiłem mocowania zderzaka i ... wywiozłem dawcę na miejsce zbrodni i odrodzenia

wkrótce za nim pojedzie pacjent
  
 
Po ciut ciut i wszystko można zrobić ważne żeby mieć miejsce do takich prac
  
 
szoł mast goł on



ale zimno jest, chciałem zauważyć
  
 
Fajnie, że ruszyłeś z miejsca. Będę kibicować i zazdrościć.
  
 
z powodów oczywistych przez jakiś czas nie będzie relacji fotograficznych ale to oczywiste

no i dziękuję oczywiście
  
 
Kalkulator się zepsuł, czy musiałeś oddać do lombardu, żeby mieć na remont?
  
 
tak, tak właśnie
  
 
A jednak udało się zmienić nazwę na frankiego