[jaszczur] Fiesta MK4 - Traktorek vel Poligon Doświadczalny - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

No do takiego ulepa tyle dooobra
  
 
A ja nawet wiem czyj to i ty Wiesiu też wiesz. Odbył się tam nasz wspólny mini spot
Jaszczur tam w tym mk4 jest chyba 1,6

[ wiadomość edytowana przez: tomex3 dnia 2016-11-06 10:43:35 ]
  
 
tomex, tam zdecydowanie jest 1.8D
  
 
A to też wiem który
  
 
Cytat:
2016-11-06 17:43:46, jaszczurtd pisze:
tomex, tam zdecydowanie jest 1.8D


No może Ty masz to modyfikować to wiesz lepiej. Mi jakoś utkwiło jakoś 1,6 nie wiem czemu. Ale fakt w mk4 było 1,8 mój błąd
  
 
W MK4 były montowane obie wersje U mnie w DG jeździ sobie MK4 z 1.6D w wersji kombi dla przykładu
  
 

A dziś poznamy zalety posiadania myjki ultradźwiękowej i jej moc. Kupiłem sobie w celach edukacyjnych pompę ze sterowaniem elektronicznym, taką o: (ta po lewej jakby się ktoś nie domyślał):


Pompa stała w miejscu, nie dało się nią obrócić. Obstawiałem złamany tłoczek, niemniej okazało się zupełnie co innego:






Albo topielec, albo ktoś nalał wody do środka, bo w środku totalna rdza, która zalepiła wszystko.
Pompę kupiłem po to, by zobaczyć czym różni się od mechanicznych, i czy dało by się ją zaadoptować do fordowskiego słupka... Okazuje się że jest prawie jakby stworzona pod fordowski słupek Ale o tym kiedy indziej. Pomyślałem czy może by nie spróbować odratować gratów - w końcu kolejna fala do testów by była, a i tłoczek 10mm by mógł się przydać...
Kilka godzin zabawą myjką, i oto efekt:






Głowiczka prawie jak nowa, pierścień się "odkleił" od tłoczka, i zaczął po nim normalnie się przemieszczać, fala też prawie odratowana, aczkolwiek można by nad nią jeszcze trochę popracować. Myślę jednak że te graty mogły by się jeszcze w jakiejś pompie pokręcić
  
 
Taka sytuacja:







Czas operacyjny ~9h
Trochę trudniej niż w escorcie, więcej rzeczy zawadza w trakcie.

c.d.n...
  
 
jeździ to to? odpalaleś?

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
No bez silnika słabo jeździ i w ogóle nie odpala
Teraz będę przezbrajał słupki, nowy silnik odpalę dzisiaj, albo jakoś w tygodniu dopiero
  
 
Trochę minęło czasu od ostatniego update - cały czas coś się działo, małymi kroczkami, ale ciągle do przodu.
Ale od początku. Po wyciągnięciu starego silnika, większość osprzętu wylądowała w misce z płynem do myjek ultradźwiękowych celem dokładnego wyczyszczenia:



Tymczasem fiesta bez silnika stała sobie i czekała na rozwój wypadków:


Łapy i niektóre elementy po czyszczeniu ocynkowałem:


I zacząłem składać rozrząd w nowym silniku, i przezbrajać osprzęt.
Tu widać jak blokada wału opiera się o wał:


I jedziemy z koksem:





Podczas składania w garage czasami ciężko było się swobodnie poruszać: Ale lubię taki artystyczny nieład.


Przy składaniu turbiny, niestety okazało się że Perun źle złożył turbo, i zamienił spływ oleju z zasilaniem olejem, niezbędne okazało się obrócenie rdzenia.


Rdzeń turbiny trzymany jest takim segerem:


Tu już zdjęty, widać stronę gorącą:


I poskładane:


Potem przyszedł czas na sprzęgło. Oczywiście spiek:



Oryginalna pompa wtryskowa, która będzie przebudowana. Ciekło z niej, oblazła syfem, więc również wylądowała w kąpieli, tym razem benzynowej:



Potem przyszła kolej na wtryski. Niestety końcówki wtrysków zakupione w niemcowni okazały się... wadliwe. Na 8 końcówek zamówionych, tylko dwie działają poprawnie... Zakupiłem więc końcówki polskiej firmy WuZetEM .0230:




Każdy z wtrysków został sprawdzony próbnikiem, bardzo pomocne narzędzie, pozwala na sprawdzenie ciśnienia otwarcia, i jakości rozpylenia:

test wtryskow

(Ten hałas w tle, to pracująca myjka ultradźwiękowa).

Po sprawdzeniu, wtryski wylądowały w silniku:


I generalnie jako że całość została już poskładana, to nie pozostało nic innego jak próbować palić. Najpierw pohehłałem rozrusznikiem, żeby napełnić układ smarowania (tego nie filmowałem bo nie ma po co), a potem podłączyłem bańkę, odpowietrzyłem układ, i...

odpalenie

Pali jak zwykle, bez świec, bez problemu. Kolejny ulep zaklekotał.

Po wszystkim wysprzątałem garaż na przyjęcie budy:



Następny punkt programu, to budowa pompy:


[ wiadomość edytowana przez: jaszczurtd dnia 2016-12-25 17:18:26 ]
  
 
Nie mogę się doczekać wykresu z hamowani. Powodzenia
  
 
Cytat:
2016-12-25 17:15:41, jaszczurtd pisze:
Trochę minęło czasu od ostatniego update - cały czas coś się działo, małymi kroczkami...


Jaszczur jak postępy przy klekocie?
  
 
Ja też jestem ciekaw jak diabli
  
 
Spokojnie - na dniach będzie update. Coś cały czas się dzieje
  
 


Sam Krawczyk też się tego pewnie nie spodziewał.

W każdym razie - od ostatniego update minęło spoooro czasu. W cholerę roboty, nie zawsze mi się chciało chodzić do garażu. Do tego piździało, i to też nie zachęcało do robienia czegokolwiek...
I tak minęło parę miesięcy.
Ale działo się.

Po kolei...

Złożyłem pompę, hybrydę z tłoczkiem 12mm.
Porównanie tłoczków 8mm i 12mm - można sobie wyobrazić zwiększoną dawkę dzięki temu:




Niestety, nie jest stabilna, i czeka mnie z nią jeszcze sporo zabawy...
Traktor ma tendencję do wkręcania sie samoczynnie na obroty, podejrzewam że ciśnienie wewnętrze jest zbyt małe, albo przestawiacz kąta wtrysku nie ogarnia tłoczka 12mm i zwiększonego wydatku paliwa...

Jeszcze jak silnik był poza budą, robiłem przymiarki do downpipe które swojego czasu wyglutałem do escorta:


Niestety po włożeniu silnika do budy okazało się że nie pasuje, i trzeba było przerabiać...
Spalony ryj (bo mi się zachciało spawać tylko w googlach spawalniczych) i jakość spawów oczywiście znów przekonują mnie, i szanowną publiczność, że spawaczem to ja się nie urodziłem. Ale jest sztywne, szczelne i trzyma.







W trakcie wkładania silnika do budy nawkur*łem się mocno, ciasno, coś ciągle wadzi, oczywiście coś musiało umrzeć w trakcie:



Wleciało nowe, bo mi się nie chciało starego rozbierać i sztukować z używką od Puffa...


Kupiłem se też skrzynię od 1.8DI, ma dłuższe przełożenia (odrobinę), poza tym oryginalna troszkę wyła... Oczywiście wleciał nowy wysprzęglik:


Do skrzyni wraz z nowym olejem wleciał uszlachetniacz itp. antytarcie blabla:


Wleciały nowe przeguby, osłony:



Zregenerowałem rozrusznik i altek od VR6 150A:



Altek dostał nową wtyczkę do sygnałów:


Zgubiłem obejmę od wybieraka, ale potem znalazłem...


Kupiłem też nową łapę skrzyni z ryżu:


Popsułem chłodnicę któregoś pięknego, zimowego dnia...


Wszystkie używki jakie chciałem kupić miały uszkodzony dolny krociec (taki mały, na 10mm średnicy). Przecież to jest nieważne, nie?
Więc wleciała nówka...




Zregenerowałem heble od RSa:





Wleciały nowe klocki:


Niestety oryginalne zwrotnice były w słabym stanie, więc kupiłem dwie na szrocie...
Umyłem je, trochę odrdzewiłem, i zapodałem nowe łożyska:


Poskładałem mcpersony na nowych gratach:



W trakcie prac co jakiś czas odpalałem silnik, oczywiście nie mogło być zbyt pięknie, i pokazał sie wyciek z wymiennika ciepła w pompie olejowej...


Uszczelki dostępne za wiele milionów złotych w ASO:


Oczywiście w tak zwanym międzyczasie pokazał się drugi wyciek - nie przyjął się uszczelniacz wału, i zaczęło cieknąć mocno... Czyli zrzucanie skrzyni i wymiana:



Trytytki górą!



Wydech - nowy:


I wisienka na torcie, przez którą auto niestety jeździć jeszcze nie może:


Zaskoczyło mnie to, bo w zeszłym roku o tej porze VIN był jeszcze widoczny, i myślałem że obejdzie się bez tego:


Będzie nowy VIN + łaty w podłodze + nowe progi.

Generalnie plany na tą fiestę się zmieniły - zostanie z nami na dłużej. I nie będzie traktowana budżetowo, jak na początku myślałem. Doprowadzę ją do dobrego stanu, zarówno mechanicznie, jak i wizualnie.

Wiem, jestem jebnięty.
  
 
W klekotach przy dużej dawce paliwa, potrafią obroty wariować , do tego stuki jakby coś się urywało.
  
 
Na głośniejszą pracę silnika jestem przygotowany mentalnie Ale co do wariujących obrotów - nie akceptuję, tym bardziej że graty pochodzą z pompy która z pewnością pracowała stabilnie
  
 
ale wogóle to sie przejechales?

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
10 metrów