Korektor hamowania

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Zamierzam wymienić sobie cały układ hamulcowy i mam pytanie. Czy mozna usunąć z układu korektor hamowania kół tylnych? Czy zmieni to jakoś własności układu hamulcowego.
I tak jak wioze wiecej osób to nieodczuwam polepszenia hamowania, wręcz odwrotnie, musze mocniej depnąć zeby sie zatrzymać.
Boję sie, ze tak czy siak po odpowietrzeniu tylnego obwodu korektor nadal jest zapowietrzony...
  
 
z tego co mi wiadomo mozesz go ze spokojna glowa wyciac
  
 
Ja korektor wywaliłem,jednak musiałem lekko zagnieść przewód,bo tylne koła blokowały się szybciej od przednich,a miłe to nie jest zwłaszcza zimą na zakrętach Ale ogólnie hamulce się poprawiły i teraz problemu nie ma-to gówno lubi się zacierać.Pozdrawiam!
  
 
Witam
Można usunąć to badziewie z tylnego układu. Jest on odpowiedzialny za rozłożenie( wyrównanie) siły hamowania w zależności od obciążenia auta. Może zdarzyć się jednak (ale niemusi) drobny problem, własnie taki jak pisał przedmówca - "Kaovietz". Może to spowodować (niemusi) szybsze blokowanie tylnich kół a jak wiadomo to przód ma reagować szybciej i mocniej. Napewno zwiększy się siła hamowania tylniej osi hamulcy. A z tego co napisałeś wynika, że ten korektor niespełnia swojego zadania.
Pozdrawiam BIALY_1987
  
 
Mozna wywalic, bo i tak nie dziala zgodnie z zamierzeniami. Ewentualnie potem sprawdz jak bedzie hamowalo, ale jakichs rewelacyjnych zmian nie przewiduje... Zwykle jak do niego nie zagladales to i tak jest pewnie zatarty...Wujas w swoim DF wywalil i bylo ok.
  
 
Mój zgnił i dostał kopa w ..korozje.Zrobiłem na krótko do trójnika i OK .Ale jest możliwość zastosowania korektora od plusa który jest chyba podkreślam chyba bezwładnościowy czy jakoś tak i nie ma z nim kłopotów.Tak słyszałem od kolegi.Muszę to sprawdzić.

[ wiadomość edytowana przez: wojtala dnia 2003-01-23 23:05:10 ]
  
 
No dzieki za rady. Wywale go, polecę prosto do trójnika i napiszę jak bedzie...
  
 
Nie tylko od Plusa, ale w ogóle od Caro z "Lucasem" korektor owszem jest bezwładnościowy i znajduje się pod maską niedaleko pompy ham.
  
 
Pamiętajcie Panowie o jednej rzeczy:
Jeżeli traficie na przeglądzie na nieprzyjaznego mechanika , może być problem z przedłużeniem dowodu.
  
 
Pytałem kolegi -nowy korektor hamowania (stara wersja) to cena 140-160 zyli ........kurcze drogi.A ile kosztuje od plusa ?
  
 
Cytat:
2003-01-23 21:35:15, Bialy_1987 pisze:
Może to spowodować (niemusi) szybsze blokowanie tylnich kół a jak wiadomo to przód ma reagować szybciej i mocniej.


Witam
Nie wiem czy się nie myle, ale z tego co wiem to właśnie tylnie hamulce mają działać prędzej od przednich, z tego względu, że gdyby tak było to auto przy hamowaniu strasznie by nurkowało, a w skrajnych przypadkach próbowałoby stawać "dęba". Nawet przewody hamulcowe wychądzące z pompy hamulcowej są pierwsze, właśnie po to aby reagowały jako pierwsze. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, to wyprzedzenie powinno być nie duże, bo to spwodowałoby "tańczenie" auta podczas hamowania jak napisał Kaoevietz szczególnie podczas zimy. Myślę, że z wywalaniem tego ustrojstwa powinno się dobrze zastanowić, w końcu ono pocoś tam było montowane.
  
 
Tylko po takim wywaleniu korektora trzeba sie troch poduczyc nowego hamowania, bo przy ostrym depnieciu moze rzucic...
  
 
Wniosek jaki mi sie nasuwa taki - wstawic korektor od plusa/lukasa bo nie słyszałem zeby ktoś narzekał.
I wilk syty i owca cała.
  
 
wstawienie korektora lucasa to jest jedyne co polecam, przynajmniej mamy pewnosc ze nie zblokuje nam tylu przy hamowaniu w zakretach - a przeciez zdaza sie to czasami - i co wtedy?? efekt bez korektora taki jakbysmy rekaw zaciagali,
stray korektor kosztuje 50 zl, ale sie nie oplaca i lepiej zainwestowac w lucasa - 130zl
  
 
Temat o działaniu korektora hamowania był już wałkowany , ale powtórzę po kimś. Przy nieobciążonym samochodzie i sprawnym korektorze siły hamowania rozkładają się: 75% na przód i 25% na tył. Rozumowanie yakoob-a jest prawidłowe bo samochód będzie "nurkował" (widziałem jak Fiat punto podczas gwałtownego hamowania z górki z dużej prędkiści przeleciał "przez łeb" ).
A tak poza tym zastanówcie się dlaczego przednie klocki hamulcowe są 2x grubsze od tylnych
  
 
Cytat:
2003-01-24 02:21:33, Grzech pisze:
Nie tylko od Plusa, ale w ogóle od Caro z "Lucasem" korektor owszem jest bezwładnościowy i znajduje się pod maską niedaleko pompy ham.



Nie tylko.

Korektor może występować równiez na dole w okolicach katalizatora.

Jego wywalenie uważam za całkowity bezsens. w 100% nie da się przewidzieć jak zachowa sie auto w rożnych warunkach na drodze. W razie jakiegoś wypadku jak zaczęłiby badać i wyszłoby to na jaw to mogą się zacząć problemy

Ja kiedyś widziałem ja w Poldku Trucku zahamowała najpierw tylna oś. Bardzo mi to przemówiło wtedy do wyobraźni. Na szczeście kierowca był mistrzem i nie przejechał tej pani z dzieckiem idącej po pasach - udało mu się
  
 
Hamulce przednie sa mocniejsze, bo to przednia os w czasie hamowania jest dociazana i moze skuteczniej hamowac. Co do wywalenia korektora to macie racje ze wywalenie go nie jest najlepszym pomyslem (mimo ze sam pisalem wyzej ze mozna wywalic), ale ja mowilem o hamulcach starszego typu, ktore zwykle i tak nie dzialaja zbyt mocno, a reduktor w starych autkach i tak zwykle nie dziala. Co do nauki hamowania bez reduktora - na pewno trzeba zwrocic na to uwage, ale w autkach ktorymi jezdzilem przed i po wywaleniu reduktora nie zmienilo sie praktycznie nic...Aha, i obecnosc reduktora wcale nie gwarantuje ze nie zablokujecie kol tylnej osi to nie ABS. Jedynie zmniejszy on sile hamowania tylnej osi, co powinno zapobiec takiemu blokowaniu,ale reduktor nie ma zadnych informacji nt predkosci obrotowej kol - i do takiego zablokowania tez moze dojsc. Podsumowujac usuniecie reduktora nei jest rozwiazaniem najlepszym czy tez zalecanym, szczegolnie przy nowszych autkach i sprawniej dzialajacych hamulcach - ale w starszych autkach z hamulcami dzialajacymi srednio sprawnie i przy spokojnej jezdzie nie powinno to przyniesc ujemnych skutkow. Robimy to naturanie na wlasna odpowiedzialnosc.
  
 
Całkowicie zgadzam się z Wyrwiząbem.Swój korektor wywaliłem dlatego,że praktycznie nie miałem hamulców z tyłu i właśnie koleś na przeglądzie podpowiedział mi takie rozwiązanie .Ale jeśli tak pozytywnie piszecie o lucasowskim korektorze to będę musiał o tym pomyśleć...W związku z tym,że miałem korektor zatarty to w moim przypadku różnica była ogromna-wcześniej każde hamowanie kończyło się piskiem przednich opon,bo tylko te hamowały...Pozdrawiam i życze wszystkim suuuper hebli(czy z korektorkiem,czy bez)
  
 
oczywiscie przy zastosowaniu korektora lucasa pamietajcie ze sa inne gwinty
  
 
bez korektora trzeba na prawde umiec jezdzic