Holowanie - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
...odswieze wątek....

...dzisiaj holowałem samarą Fiata MAREA TD....cholerstwo takie toporne dziwnie było... dało rade... w sumie dobre 15km... w połowie przez miasto...
  
 
Tez siem pochwalem.... Megenka z 2002, akumulator padl, i poblokowal wszystko, polaczylismy akumulatorki pod Ladzianke(przyjanmniej postojowki sie zaczely swiecic)..., pozniej scholowalem go troche. Latwo przyznam nie bylo...
  
 
a ja sobie ostatnio scholowałem z poznania przyczepkę... campingową. żeby na kolejnych zlotahc nie mart6wić sięo kwaterę...
  
 
Widzę, ze Mariusz wyprzedaje inwentarz
  
 
Cytat:
2004-10-07 22:07:39, Leszek_Gdynia pisze:
Widzę, ze Mariusz wyprzedaje inwentarz



Noo... jakbym sobie wątrobę wyszarpywał
Jeszcze mi trochę zostało na szczęście
  
 
No wczoraj bylem pierwszy raz holowany przez kolege, ktory takze jezdzi Lda 2107. Zabraklo mi gazu na miescie, ajakims cudem zle wyliczylem kilometry
Wielkie dzieki za pomoc Maciej!
Pozdrawiam
  
 
Dzisiaj przed moja Łada stanelo ciekawe wyzwanie - otoz kolezance ze szkoly skonczyla sie benzyna w aucie i nie zauwazyla tego, a probujac je odpalic prawdopodnie zatarla pompe paliwa. Niestety zamiast powiedziec o tym zaraz po awarii czyli tydzien temu, dzis poszukiwala kogos kto pomoze jej w naprawie, bo w sobote chce jechac swoim autem do domu na swieta Konieczne okazalo sie holowanie - niby nic, gdyby nie fakt, ze byl to Ford Scorpio, wazacy 1900 kg, przy 1300 kg Samary Nie bylo lekko, doslownie i w przenosni, ale Lada doskonale zdala egzamin i doholowala Forda do mechanika - warto dodac, ze cala akcja miala miejsce ok. 13 czyli przy dosc sporym natezeniu ruchu Niby nic nadzwyczajnego, ale w sumie ciesze sie, ze Łada mogla komus pomoc i zyskala uznanie w oczach kolezanek i takze mnie przekonala, ze warto nia jezdzic
  
 
Cytat:
2004-12-16 21:17:00, misiekns pisze:
gdyby nie fakt, ze byl to Ford Scorpio, wazacy 1900 kg



eee, chyba przesadzasz
  
 
Cytat:
2004-12-16 21:17:00, misiekns pisze:
... przy 1300 kg Samary ...



cos krecisz, wazylem swoja samare z polpelnym zbiornikiem tak benzyny jak i gazu i brakowalo kilka kilo do 1000, dodam ze w bagazniku komplet kluczy, jakies pierdoly, i inne takie rzeczy byluy,
  
 
Cytat:
--------------------------------------------------------------------------------


2004-12-16 21:17:00, misiekns pisze:
gdyby nie fakt, ze byl to Ford Scorpio, wazacy 1900 kg


--------------------------------------------------------------------------------



eee, chyba przesadzasz

Moze dane nie sa dokladne, ale proporcje owszem - w kazdym razie nie bylo lekko jak juz pisalem
  
 
No ladnie...a ja mam w samarce wpisane 900kg (tzn w poprzednim bylo wpisane nawet 890 )
  
 
Cytat:
2004-12-17 22:39:10, MikeB pisze:
No ladnie...a ja mam w samarce wpisane 900kg (tzn w poprzednim bylo wpisane nawet 890 )



waga calkiem realna, o ile oprozni sie bagaznik, kieszenie i schowek, niby nieduzo a kazdy drobiazg doklada pare deko
  
 

Ja i tak zawsze coś wszędzie woże, a w bagażniku skrzyneczka i np. wody do spryskiwacza nie licząc pomki i kluczy w "sakwie"
  
 
Samary są mocne! Kiedyś znajomemu padł poldek. stał dość długo na miękkim i się zapadł, apotem sobie przymarzł. Męczyłem się z nim z pół godziny. I w końcu udało się go wyrwać. Więc takie scorpio dla łajdaczki to pryszcz
  
 
No to ja też się pochwalę. Łada górą nad Fordem Fusion'em.
W drugi dzień świąt wieczorem, po wypiciu odpowedniej ilości C2H5OH trzeba było odwieźć babcię do domu. No to moja żona jako jedyna nie pijąca została do tego zadania przydzielona. Wsiedli do Fusiona teścia (żona, teść, babcia) i pojechali...
Siedzę sobie, oglądam "M jak Miłość" a tu wpada żona zdyszana że Ford sie popsuł. No to ja na to, że to nie możliwe, bo takie samochody się nie psują a poza tym to oglądam "M jak Miłość" i będę strasznie zły jak to jakiś kawał. No ale mnie przekonała. Wzięliśmy Ładną, baniak na ropę (było podejrzenia jej braku) i na stację benzynową a póżniej do tego unieruchomionego Fusiona. Ropy nalaliśmy i ... Dupa. Otwieramy klapę w Fordzie i... Ja się znam na Ładach, teść na Polonezach. Podrapaliśmy się po głowach i klapa w dół. No to na hol i do domu. Na szczęście zawartość C2H5OH w tym co spożywaliśmy była jakaś oszukana chyba a daleko nie było więc jakoś daliśmy sobie radę (ja w Ładnej - Teść w Fordzie).

Znowu Ładna uratowała sytuację....
  
 
a póżniej się słyszy 12 promili i jeszce jechał
  
 
To musiał być Łodzianin akrobata! 12 promili i na chodzie!
  
 
Cytat:
2004-12-27 12:12:59, Koliber_111 pisze:
a póżniej się słyszy 12 promili i jeszce jechał


12 razem czy oddzielnie? hehe
  
 
Czy nastąpiły jakieś zmiany w przepisach?