[OFF TOPIC] Dowcip

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Coś ostatnio zrobiło sie smutno na forum: kolizje, zatarcia silników, uszkodzenia tylnych mostów a może coś co przedłuży nasze życie o kilka minut - bo śmiech jak wiadomo przedłuża życie!!


Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył, Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady zahamować i prz***bał w tył...
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
- I co dziadek przyj***łeś?
- Tak... (cieńkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie...
- A ubezpieczenie?
- Nie...
- A syna?
- Mam...
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po syna to odrobi u mnie bo ty się do roboty nie nadajesz.
Dziadek zadzwonił i...
...podjeżdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś Przyp*****lił ci jak cofał?



[ wiadomość edytowana przez: Ramzes_II dnia 2004-08-22 21:44:41 ]
  
 
Widze ze mamy gdzies zazebiajace sie znajomosci bo tez to dzis mailem dostalem

to tez z dzisiejszego maila

rozmowa na antenie RM:- Ojcze Dyrektorze... mam nowotwora i to złosliwego.
- To wszystko dla Boga, córko.

o. Rydzyk: - A ta prostytucja na drogach? Jakież to wstrętne. I popatrzcie,
kto się koło tych narzędzi diabła zatrzymuje. Popatrzcie... góry mięsa z
hormonami- bo przecież nie ludzie. Trzeba siać, siać... tak, tak...
zwierzęta z hormonami. A potem przychodza z płaczem do księży.

o. Rydzyk: - Byłem kilka tygodni temu w Paryżu. Wyszedłem wieczorem szukać
eucharystii. Patrzę, a tu wszyscy się bawia, cały Paryż się bawi. Muzyka,
kawiarnie, tańce. No szatan, mówię wam, szatan.

o. Rydzyk: - Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na
przykład o północy, stojac na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się
okultyzm i diabeł.

telefon do RM: - Ja jestem już babka, mam 75 lat. Tyle lat żyłam z
alkoholikiem - już zaczynam płakać - i urodziłam z tym alkoholikiem córkę,
która wyszła za maż też za alkoholika. Urodzili dziecko, też alkoholika...

rozmowa na antenie RM: - Tu Radio Maryja, katolicki głos w twoim domu.
Słuchamy, kto się do nas dodzwonił?
- Tu... tu... Włod...dd... dzi... mieeerz z No... oooo... weg...g...g...
Sacz...cz...cza...
- O widzę, że z Panem sobie nie porozmawiamy...

modlitwy na antenie RM: - Słuchamy, Radio Maryja... w czyjej intencji
modlitwa?
- Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamców i złodziei...
no i za ojca dyrektora oczywiscie.

pozdr i mamy jeden dzien dluzej zycia
  
 
A może coś jeszcze??


Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo już kilka nocy śpimy razem i nic, jeszcze się nie kochaliśmy .
- Ależ córeczko, może jest zestresowany
- Ale mamo on tylko książkę czyta i wcale nie zwraca na mnie uwagi.
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi to może ja się położę zamiast ciebie i sprawdzę o co chodzi .
I tak zrobiły. Maż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży, nagle maż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać .
Wyskoczyła teściowa z lóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać
- Tak, tak..., palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta
  
 




  
 
CZy śmiejemy się dalej??
Chyba tak:

W barze poznali się chłopak i dziewczyna. Miło sobie rozmawiają, od słowa do słowa - chłopak zaproponował jej, żeby poszli do niego do domu. Poszli, siedzą, piją, słuchają muzyki, no i chłopak proponuje mały seans w łóżku. Dziewczyna mu na to odpowiada:
- Wiesz, może jestem dziwna i niedzisiejsza, ale mam taka zasadę i nie chce jej złamać. Mianowicie chcę zostać dziewicą, póki nie spotkam mężczyzny, którego naprawdę pokocham. Ale musze się najpierw przekonać, ze naprawdę go kocham i jestem dla niego stworzona.
Chłopak trochę się rozczarował, ale nic, zachowuje twarz i po dżentelmeńsku mówi:
- No tak, oczywiście, bardzo piękna postawa. Ale w dzisiejszych czasach chyba musi ci z nią być bardzo trudno?
Dziewczyna odpowiada:
- Nie, mi to nawet aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale mój mąż, ten to dopiero jest wqrwiony!
  
 
Cytat:
2003-07-23 14:33:04, anmimo pisze:
.....I tak zrobiły. Maż w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży, nagle maż wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać .
Wyskoczyła teściowa z lóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać
- Tak, tak..., palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta



Jedyny ratunek i sposób na współżycie to nauczyć męża szybciej czytać buechchecheche
  
 
Następna porcja usmiechu:

Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów. Patrzcie i uczcie się ode mnie - mówi.
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo - odpowiada kierownik. Ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
- Widzisz Jasiu - mówi do ucznia - tak musi pracować sprzedawca.
- Teraz twoja kolej - mówi szef - widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- ???
- Skoro nie może pani dawać d**y - to niech pani chociaż okna umyje!
  
 
Następny:


Przychodzi facet do knajpy. Podchodzi kelner.
- Dwie butelki wódki. Nie, trzy. I kieliszek! - woła facet.
Kelner zdziwiony, ale przynosi. Facet zaczyna kosić kielicha za kielichem.
Zdziwiony kelner podchodzi do faceta i pyta:
- Przepraszam, że pytam, ale czy to jakiś szczególny dzień dla pana?
- Tak, to dzień mojej pierwszej w życiu minety.
- No, rzeczywiście, to może w takim razie przyniosę panu szampana...?
- Nie, szampanem się tego smaku nie zabije...
  
 
anmimo ostre masz te dowcipy
ostre ale dobre hehehe

pozdr
  
 
Łociec bede sie żynił. - Mówi młody gazda

- A z kim to synecku?

- A z tom Magdom od Poloków .

- Wiysz co synuś, z niom to ty sie niy mozesz łożynić, bo to

twoja

siostra jest. Gazda mioł dużo pola i śwarny chłopok był to se

znaloż

nowom dziołche .

- Łociec bede sie żynił. - Mówi młody gazda

- A z kim to synecku?

- A z tom Hankom od Piecucha .

- Wiysz co synuś, nie wiym jak ci to pedzieć, ale z niom to ty

tyz sie nie możesz łożynić, bo to tyz twoja siostra jest

Gazda sie podłamał, siod pomyśloł i wymyślił. Na końcu wsi

miyszko Andzia, tam łociec na pewno nie doszli .

Ale i tym razem łociec mówi

-To tyz twoja siostra jest .

Całkiem załamany gazda siad w izbie. Przychodzi matula:

- A cóz ci to synecku?

Gazda opowiedzioł matce co jak to było z dziołchami i

łojcem.

Na to matula:

- A ni to sie nie przejmuj, przeca to nie twój łociec jest .
  
 
Przychodzi Zajączek do burdelu:

- Cześć burdelmamo, chciałbym sobie ulżyć.
- Cześć Zajączku, ale wszystkie dziewczynki są już zająte.
- Ale mi się tak bardzo bardzdzo chce, może się dla mnie coś znajdzie.

Burdelmama zastanawia się przez chwilę i mówi:

- Wiesz Zajączku wolna jest jeszcze Kula.

Zajączek zastanawia się chwilkę i mówi:

- Dobra niech będzie Kula ! Gdzie ona jest bo niewytrzymam !

Burdelmama prowadzi zajączka do pokoju.

- Zajączku za tymi dzwiami jest Kula, półgodziny chyba ci starczy.
- Oj starczy, starczy.

Mineło pół godziny - a zajączek nie wychodzi,
Mineła godzina - zajączek wciąż nie wychodzi,
Mineło dwie godziny i zaniepokojona Burdelmama wchodzi do pokoju: a tam Zajączek cały spocony obściskuje Kule i krzyczy błagalnie - Chociaż pierdnij dla orjentacji !?!??!!!?




  
 
Do spowiedzi przystępuje pewien mężczyzna i mówi księdzu, że uprawiał seks z nieletnią.
- Pewnie ona cię sprowokowała, synu - mówi ksiądz wyrozumiale.
- Oczywiście, proszę księdza - zgadza się facet.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie - uśmiecha się duchowny.
Chwilę później do konfesjonału podchodzi inny wierny i mówi, że uprawiał seks ze staruszką.
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry uczynek. Dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Następny mężczyzna w kolejce zwierza się, że uprawiał seks z księdzem z sąsiedniej parafii. Na to ksiądz, uderzając pięścią w konfesjonał:
-Tu jest twoja parafia i tu jest twój ksiądz!
  
 
Blondynka wchodzi do restauracji i zamawia ślimaki... Zdezorientowanym wzrokiem wodzi po sali, bo nie wie jak zabrać się do zjedzenia smakołyku... W końcu zdesperowana woła kelnera:
- Czy mógłby mi pan pokazać jak to się je?
Kelner złapał muszelkę i przez otworek wysiorbał zawartość. Ucieszona blondynka podziękowała i zaczęła konsumpcję... pierwszy poszedł gładko, drugi też, ale trzeci nie chce wyjść... Blondynka wysysa, wysysa, i nic! Zagląda w otworek, a tam ślimak krzyczy:
- Ssij maleńka, ssij!!!
  
 
Ja może nie dowcip, ale fajny tekst który mi kiedyś kumpel przeczytał.

Abstrachując od altruistycznych sufizmatów metafizycznego pietyzmu, konkluduje iż pański postulat a propos tej sprawy jest w swej zdeglamerowaniej strukturze niezwykle kontrowersyjny i destruktywnie konfornistyczny. Mówiąc to jaśniej pańska propederacja załamuje się w orbicie frustracji i dezintegracji.

Takie zmienienie trochę temaciku z dowcipów na śmieszne teksty.
  
 
Na dobry początek dnia!! HA HA


Rozmawiają dwie panienki:
- Kupiłam sobie skunksa.
- Skunksa ?... A dlaczego ?
- Zajebiscie robi minete.
- A co ze smrodem ?
- Dwa dni rzygał a potem się przyzwyczaił
  
 
Silna marka.


1. Idziesz na przyjecie, widzisz super dziewczyne.
Podchodzisz do niej i mowisz: "Jestem super w lozku! Co Ty na to?"
To nazywa sie marketing bezposredni

2. Idziesz na przyjecie, widzisz super dziewczyne.
Dajesz znak przyjacielowi, on podchodzi do niej i mowi: "Czesc,
moj przyjaciel stojacy tam jest swietny w lozku. Co Ty na to?"
To nazywa sie reklama.

3. Idziesz na przyjecie, widzisz super dziewczyne.
Ona podchodzi do Ciebie i mowi: "Slyszalam, ze jestes swietny w
lozku, co Ty na to?"
To nazywa się mieć silna marke...
  
 
Moze to cos o nas??


- Mamo powiedz mi, co się dzieje z samochodami nie nadającymi się do użytku - pyta Jaś mamę.
- Zazwyczaj kupuje je twój ojciec.
  
 
Pewien bardzo bogaty jegomość kupił sobie najnowszą i najbardziej luksusową wersję Mercedesa. Postanowił poszpanować im po mieście. Gdy stał na światłach, na sąsiednim pasie zatrzymał się Polonez. Kierowca Poloneza otworzył szybę i krzyczy do tego z Merca:
- Panie ! Masz Pan może papier do faxu ? Kurna właśnie odbieram fax i mi się papier skończył ...
Zdziwiony kierowca Mercedesa odparł:
- Niestety, ja nie mam faxu w samochodzie...
Jadą dalej. Na następnych światłach ten z Poloneza znowu krzyczy:
- Panie ! Masz Pan może whisky ? Wymień się Pan ze mną na dwie butelki szampana - prosto z lodówki...
Kierowca Mercedesa - znowu zdziwony - odpwarł:
- Przykro mi, ale ja nie mam lodówki w samochodzie...
Wkurzony wyrwał z piskiem opon i popędził co sił do swojej firmy. Rzucając kluczyki pracownikowi krzyknął:
- Za dwie godziny chcę widzieć w samochodzie fax i lodówkę pełną whisky i szampana.
Tak też się stało. Jadąc znowu przez miasto patrzy - jest ten sam Polonez ! Podjechał na sąsiedni pas i przez otwarte okno krzyczy:
- Proszę Pana ! Chciałem powiedzieć, że mam już fax i zimne whisky w samochodzie, mogę Panu....
- Proszę Pana ! Czy to jest powód, żeby mi d..pę zawracać jak biorę prysznic !
  
 
Uwaga na dzieci przy pracy.


- Dziś pomagałem ojcu zmieniać koło w samochodzie.
- I co? Nauczyłeś się czegoś nowego? - pyta mama.
- Tak, kilku nowych przekleństw.
  
 
... i na doractające córki.



Ruth, 16-letnia panienka z dobrego domu, leżąc z panami w łóżku prosi:
- Steve, bądź tak dobry, przypal papierosa i podaj mi go.
Steve przypala papierosa, podaje go Johnowi, John podaje Martinowi,
a ten daje papierosa Ruth. Dziewczyna wzdycha:
- Gdyby moja mama wiedziała, że palę papierosy...