Musze się pożalić niestety............. - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
To fakt, że faceci mizernie jeżdzący nie absorbują naszej uwagi. Ale biorąc procent kobiet które wogóle jeżdżą i mężczyzn to statystycznie więcej źle jeżdzących jest kobiet. Jednak badania przeprowadzone, temu zaprzeczają. To jeśli chodzi o statystyki, ja natomiast nadal uważam, że jeżeli ktoś nie czuje się pewnie ( nieważne czy kobieta, czy facet ) to powinien mieć przyklejony ZIELONY LISTEK na szybie. Wtedy przynajmniej od razu widać, że należy zwiększyć czujność. Żaden wstyd, a duża informacja dla innych kierowców, co mogłoby owowcować przyjaźniejszym traktowaniem takiego nowicjusza
  
 
Cytat:
2002-11-27 19:02:29, MAJCHAL pisze:
(...) To kobiety jedżą mało pewnie, asekuracyjnie, na skrzyżowaniach bez świateł się gubią, nie patrzą na znaki i są całkiem atrakcyjne. (...)



mhm atrakcyjne... chyba miało być abstrakcyjne. Bo atrakcyjna kobieta to siedzi na fotelu pasażera i kokietuje kierowcę (mężczyznę)
  
 
Fajnie jest nie moc dogonic kobiety za kolkiem
Co do mechanikow to tten zawod jest praktycznie zarezerwowany dla mezczyzn, glownie ze wzgledu na sily jakich trzeba w tej pracy uzywac. Pozatym nie wyobrazam sobie rak takiej pani mechanik
A zielone listki uwazam ze powiny powrocic do łask

Szczerze mowiac to ja boje jechac sie za samochodm prowadzonym przez kobiete i gdy tylko podejrzewam ze za kolkiem jest kobieta to staram sie zrobic wszystko aby nie jechac za takim samochodzikiem. Mawiaja "kobieta zmienna jest" hehehehehe a ja bardzo nie chial bym komus w tylek wjechac
  
 
......... i muzyka i kobieta łagodzi obyczaje. Dzięki Paniom ton dyskusji na Forum jalby bardziej salonowy. A i na drogach lepiej.
Nie trzeba psychologa, by po stylu jazdy ocenić poziom adrenaliny kierującego. Pewne marki są preferowanene przez młodych "gniewnych". Ich bliskość (widok w tylnym lusterku) nakazuje czujność bo agresywny a co gorsza ryzykowny styl jazdy to normalka.
Parę razy byłem "pod wrażeniem" gdy zobaczyłem pierwszą oznakę - kawałek płaszcza przytrzaśnięty drzwiami. A i dalsze oznaki były jak z amerykańskiego filmu Panie potrafią jeździć ze szpanem.
Jestem na TAK z przychylnymi Paniom przedmówcami i zapewniam o wyrozumiałości dla piękniejszej polowy swiata oraz gotowości do niesienia pomocy, (nie tylko w sferze motoryzacyjnej)

--------------
pozdrawiam
zoki
  
 
Ogolnie nie mam nic do kobiet za kolkiem. Mam Poldka do spolki z mama i moze ona nie jezdzi najlepiej ale nie boje sie gdy wyjezdza na miasto lub w trase bo zna swoje umiejetnosci i ich nie przecenia. Ale ma przyklad kobiety ktora jezdzac przez 4 latka jedna trasa przez miasto do pracy zdziwila sie strasznie gdy dowiedziala sie jak naprawde przebiega pierszenstwo na jednym ze skrzyzowan... Innym razem zrobila afere ze zepsul jej sie ABS, postawila na nogi polowe swoich kolegow z pracy, okazalo sie ze nie mogla odblokowac kierownicy... Uwazam ze przez takie sytuacje bierze sie zla opinia o kobietach w starciu z motoryzacja, ale naszczescie nie wszystkie takie sa.
  
 
W moim przypadku to bardziej od kobiet za kierownicą mam obawy widząc samochód z rejestracją z dawnego województwa łomżyńskiego do tego stopnia , że zdejmuję nogę z gazu i trzymam się od niego jak najdalej.
Jeszcze jedno. Na drogach obowiązuje zasada ograniczonego zaufania.Dotyczy ona wszystkich kierujących w stosunku do innych kierujących. Tę zasadę zastosował także zarząd dróg w Łomży. Na pięknym dużym rondzie z dwoma pasami ruchu zlikwidowano pas wewnętrzny malując na nim ciągłe linie i ustawiając na stałe gumowe słupki , sami zgadnijcie dlaczego


KUBEK
Dżentelmen jezdni jest przyjacielem przechodnia
-ale jezdnia to nie pastwisko...

[ wiadomość edytowana przez: KUBEK_ dnia 2002-11-28 09:09:08 ]
  
 
Szczerze mówiąc czasami denerwuje sie na innego kierowcę i mruczę pod nosem: "co za baba!" Ale bardzo, bardzo często okazuje się, ze zamiast "baby" za kierownicą siedzi "ćwok"

Moim zadaniem kobiety jeżdzą dużo ostrożniej od mężczyzn i od jakiegoś czasu (gdy już wydoroślałem) przestało mi już przeszkadzać gdy czasami jakaś pani za kierownicą troszkę dłużej włącza się do ruchu, czy jedzie wąską, ruchliwą drogą za miastem 70kmh. Tak jest bezpieczniej! Kobiety mają za kierownicą dużo więcej rozsądku i instynktu samozachowawczego. No i oczywiście duuuużo mniej testosteronu przez co o wiele lepiej są w stanie określić swoje (i auta) możliwości.

Uwielbiam jeździć jako pasażer,gdy kierowcą jest moja żona - z resztą jest to jedyny kierowca przy którym mogę zasnąć w czasie jazdy. Mam do niej pełne zaufanie, czego nie można powiedzieć w drugą stronę. Mimo, że mam na koncie 9lat, 6 samochodów i jakieś 150-180tys. km to zdarza mi się przepraszać pasażerów za głupie, nieprzemyślane manewry. Z koleji moja młodsza siostra (22l.) w samochodzie ma nogę cięzką jak ołów, nerwy jak postronki i instynkt drapieżcy - i z nia boję się jeździć chociaż w zasadzie nie bardzo jest sie do czego przyczepić...

Pozdrawiam wszystkie "Amazonki". Im Was będzie na drogach więcej tym będzie bezpieczniej.
  
 
Cytat:
2002-11-28 16:51:17, Dax pisze:
(...) Z koleji moja młodsza siostra (22l.) w samochodzie ma nogę cięzką jak ołów, nerwy jak postronki i instynkt drapieżcy - i z nia boję się jeździć chociaż w zasadzie nie bardzo jest sie do czego przyczepić...



Kurde - jak ulał pasuje to do mojej siostry. . Może powinny się zapoznać . Chociaż...chyba byłaby to mieszanka wybuchowa
  
 
Wlasnie Janio pozdrow siostre
  
 
Cytat:
2002-11-28 21:20:05, voyteck pisze:
Wlasnie Janio pozdrow siostre



Ok. nie omieszkam. Dzięki
  
 
Cytat:
A zielone listki uwazam ze powiny powrocic do łask



Z przodu liść, z tyłu liść, a w środku głąb
  
 
wrrrr...... dziś już dostałam białej gorączki wiecie co powiedział koleś w warsztacie który miał ustawić zbieżność NIECH PANI SPRZEDA TO AUTO i dodał PUKI JEST JESZCZE CO buuuu...... ja je dopiero kupiłam .........wrrrr myślałam ze go pobije musiałam trafić akurat na przeciwnika polonezów i stanowczo zaprotestować kazałam mu się zająć robota a nie dobrymi radami bo za rady i tak nie zapłacę.


a tak na marginesie dzieki wszystkim za przychylnosc dla pan choc musze sie tu przyznac ze i mnie zdaza sie przykląc na innego uczestnika ruchu (jak to sie ładnie nazywa )a wtedy słysze z boku -"no wiesz a moze to tez kobieta"
  
 
Po prostu nie chciało mu się regulować.
A trzeba było uderzyć - wiesz gdzie - w najczulszy punkt

Ps. Fajna ikonka - taka "na czasie"
  
 
Cytat:
wiecie co powiedział koleś w warsztacie który miał ustawić zbieżność NIECH PANI SPRZEDA TO AUTO i dodał PUKI JEST JESZCZE CO


i takiego "wuja" należało olać, poinformować, że trafi na CZARNĄ LISTĘ w internecie i poszukać przyjaznego Poldkom człowieka, bo bez pozytywnego nastawienia gość bezwiednie czyni zło (trochę pomoże a bardziej zaszkodzi).

P.S. Mam nadzieję, ze Twoje ( i zapewne Renaty) powody do żalu w trakcie tej dyskusji przynajmniej nieco zmalały.
Mędrcy mawiają - kropla drąży skałę. I Ty to czynisz

Trzymaj się
zoki
  
 
no cóż moi koledzy powiedzieli juz wszystko na ten temat
ja tylko życze dalszego samozaparcia w codziennym zmaganiu sie z naszymi kochanymi autkami.
  
 
Szczerze współczuję ci Izka takiego traktowania.
Na szczęście nie wszyscy kierowcy i mechanicy mają takie podejście do kobiet