DOWCIPY i inne takie... - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Głos z radia:
- Czas na poranną gimnastykę. Jesteście gotowi? No, to zaczynamy!
Góra-dól, góra-dól... A teraz druga powieka!!!


- Jaka jest najczesciej spotykana wada postawy u żonatych facetów?
- Dupa na boku...
  
 
Baca pilnował stada owiec na hali, siedząc przy drodze. Nagle
> > podjechał do niego nowiutki terenowy Mercedes. Kierowca, młody
> > człowiek w drogim garniturze, wysiadł i mówi:
> > - Baco, jeśli zgadnę ile tu jest owiec, dacie mi jedna?
> > - Baca spojrzał na gościa, zerknął na rozrzucone po hali stado i mówi:
> > - Zgodo.
> > Młodzieniec wyjmuje z teczki notebooka, podłącza go do komórki, łączy
>
> > się z serwisem NASA, podaje odczytana z GPSa pozycje, ściąga zdjęcie
>
> > satelitarne hali, uruchamia program analizy obrazu, eksportuje dane do
>
> > arkusza, na miniaturowej kolorowej drukarce drukuje 150-stronicowy
>
> > raport, przegląda go i mówi:
> > - Baco, macie tu 1427 owiec.
> > Na to baca:
> > - Zgodzo sie, panocku, mozecie wziunc swojo łowiecke. Młodzieniec
> > zabiera jedno zwierze ze stada i zamyka je z tylu samochodu,
> > zadowolony z siebie. Baca przygląda mu się uważnie i mówi:
> > - A cy jak odgadne wos zawód, panocku, mógłbym dostoc tako samo
> > zapłatę?
> > - Jasne!
> > Baca mówi:
> > - Wyscie som konsultont z Unii Europejskiej.
> > Zdziwiony młodzieniec odpowiada:
> > - Faktycznie! Jak żeście to zgadli?
> > - To belo baaaardzo proste - odpowiada baca.
> > - Po pirse, przyjechalista tu, choc wos nikt nie zapraszol. Po drugie,
> > kazaliscie mi zoplacic za cus, co i bez wos wim. Po tsycie, gowno wita
> > na temot mojego biznesa. A teraz oddawajta mi psa!


[ wiadomość edytowana przez: Mariusznia dnia 2003-05-13 15:35:24 ]
  
 
SUPER STRONKA
hicior
  
 
Z cyklu jak fajnie nie być kobietą :

Jaś czyta w klasie:
> "Moja Mama wstaje o 4.30, wyprasuje dla nas do szkoły, wyprasuje Tacie,
> przygotuje śniadanie, wyczyści buty, obudzi nas, da śniadanie, pozmywa,
> zaprowadzi do szkoły, idzie do pracy, zrobi zakupy, ugotuje obiad, zrobi
> ciasto, polata z odkurzaczem, wypierze, wyprasuje, rozwiesi, da obiad,
> pozmywa, zrobi z nami lekcje, robi na drutach, robi kolację, pozmywa po
> kolacji, posprząta dom, umyje okna, przyjmie gości, potem nas umyje,
> sprawdzi zęby i uszy, poczyta do snu, umyje wannę, wykąpie się, idzie
> spać, a potem jak już jest ciemno to do mamy przychodzi Pan Bóg..."
> - A skąd wiesz Jasiu? - pyta pani.
> - No bo słyszę jak mówi: taki dzień miałam, tyle roboty, ledwom żywa, a
> teraz, o Boże, jeszcze Ty..
  
 
Samolot wystartowal z lotniska. Po osiagnieciu wymaganego
pulapu, kapitan odzywa sie przez intercom:
-Panie i Panowie, witam na pokladzie samolotu. Pogode mamy dobra, niebo czyste, wiec zapowiada nam sie przyjemny lot. Prosze usiasc, zrelaksowac sie i ....... O KURWWAAAAAA !!!...
Po chwili ciszy intercom odzywa sie znowu:
-Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jesli przed chwila
panstwa wystraszylem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylal na mnie filizanke goracej kawy. Powinniscie panstwo zobaczyc przód moich spodni.
Na to odzywa sie jeden z pasazerów:
-To pewnie nic, w porównaniu z tylem moich.............

  
 
Wsiada baba do autobusu PKS i pyta kierowcy:
- Panie a w Zimnej Wodzie staje??
Na to kierowca:
- Chyba kaczorowi!
  
 
Na konferencji prasowej dziennikarka do Leppera:
- Fama mówi, ze używa Pan słów, których znaczenia pan mnie zna.
Na to Andrzej:
- Niech pani powie tej Famie, ze może mnie pocałować w dupę i vice versa.
  
 
Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem!

  
 

Przychodzi facet do burdelu i mówi:
> > > - Dzien dobry, chcialbym panienke.
> > > - Prosze bardzo, 200 zlotych za numerek.
> > > - Ale... ja nie mam tyle pieniedzy...
> > > - A ile Pan ma?
> > > - 20 zlotych.
> > > - Za 20 zlotych, to moze byc tylko Marian.
> > > - No... niech bedzie.
> > > Zeszli do kotlowni, do palacza Mariana.
> > > - Panie Marianie, klient do pana!
> > > Pan Marian odstawil wiadro z weglem, szufle, zdjal spodnie i
> wypial sie w
> > > strone klienta. Facet spojrzal z niesmakiem na brudny,
> tlusty i zarosniety
> > > tylek Mariana, próbuje sie do niego dobrac, ale nie bardzo
> wie jak.
> > > - Moze bys mi pomógl?
> > > Marian odwrócil glowe, wyplul papierosa, zatrzepotal rzesami
> i odrzekl
> > > ochryplym glosem:
> > > - Kocham Cie!!!
*****
> > > Chlopak w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera w nich,
> dobiera rozmiary i
> > > po kolei wymienia rozne smaki:
> > > - Poprosze truskawkowa, bananowa, o i malinowa tez
> poprosze...
> > > Na co stojaca za nim 80-letnia babcia:
> > > - Panie!!! Bedziesz sie Pan pierdolil czy kompot gotowal????

*****
> > > Na lekcji pani pyta dzieci kto udzwignie najwiecej arbuzów...
> > > Mówi Malgosia:
> > > - Ja udzwigne 2!
> > > Pani pyta:
> > > - A w jaki sposób?
> > > - Po jednym w kazdej rece...
> > > Henio podnosi reke i wola, ze uniesie trzy. Pani zaskoczonoa
> pyta:
> > > - Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobic
> > > - No... dwa pod rece, a trzeci na dzide
> > > - Heniu jak mozesz takie wulgarne rzeczy mówic!
> > > Na koncu sali Jasio wola, ze uniesie 5 arbuzów. Pani znów
> zaskoczona pyta
> > w
> > > jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
> > > - Dwa pod rece i Henia na dzide.

****
> > > 98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania
> kontrolne. Lekarz pyta
> > > go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
> > > - Nigdy nie czulem sie lepiej. Mam 18-letnia narzeczona.
> Jest w ciazy i
> > > wkrótce bedziemy miec syna...
> > > Doktor mysli chwile i mówi:
> > > - Niech pan pozwoli, ze opowiem panu pewna historie:
> > > Pewien mysliwy, który nigdy nie zapominal o sezonie
> mysliwskim, wyszedl
> > raz
> > > z domu w takim pospiechu, ze zamiast strzelby wzial ze soba
> parasol. Kiedy
> > > znalazl sie w lesie, zza krzaków wyszedl ogromny niedzwiedz.
> Mysliwy
> > > wyciagnal parasol, wycelowal w niedzwiedzia i wypalil. I wie
> pan co stalo
> > > sie potem?
> > > - Nie - odpowiada staruszek.
> > > - Niedzwiedz padl martwy jak kloda.
> > > - Niemozliwe! - wykrzyknal staruszek. - Ktos inny musial
> wystrzelic!
> > > - I do tego punktu wlasnie zmierzalem...
  
 
Zarąbiste
Z dzidą najlepsze było
  
 
dla mnie z kompotem
  
 
Kursy dla kobiet

Kobiety sądzą, że wiedzą wszystko.
My jednak oferujemy następujące kursy dla kobiet:


1. CISZA; Ostateczna Granica: Czego żadna kobieta jeszcze nie osiągnęła.

2. Nieznane Strony Bankowości: Posiadanie Oszczędności.

3. Imprezy: Wychodzenie Bez Nowych Strojów.

4. Zarządzanie Mężczyzną: Prace Domowe Mogą Poczekać Do Zakończenia Meczu.

5. Etykieta Łazienkowa I: Mężczyzna Również Potrzebuje Miejsca w Szafce.

6. Etykieta Łazienkowa II: Jego Maszynka do Golenia Jest Jego (lub specjalna polska wersja: Jego Maszynka do Golenia Nie Jest do Golenia).

7. Umiejętności Komunikacyjne I: Łzy - Ostatnia Deska Ratunku, Nie Pierwsza.

8. Umiejętności Komunikacyjne II: Myślenie Przed Mówieniem.

9. Umiejętności Komunikacyjne III: Osiąganie Celu Bez Brzęczenia.

10. Bezpieczne Prowadzenie Samochodu: Umiejętność, Która MOŻESZ nabyć.

11. Umiejętności Telefoniczne: Jak Odłożyć Słuchawkę.

12. Wprowadzenie do Parkowania.

13. Zaawansowane Parkowanie: Parkowanie Tyłem.

14. Zatrzymywanie Wody i Gaszenie Światła: Ćwiczenia praktyczne.

15. Gotowanie I: Powrót do Bekonu, Jajek i Masła.

16. Gotowanie II: Otręby i Tofu Nie Służą do Konsumpcji Przez Ludzi.

17. Gotowanie III: Jak Nie Narzucać Swojej Diety Innym Ludziom.

18. Komplementy: Przyjmowanie z Wdzięcznością.

19. Zespół Napięcia Przedmiesiączkowego: Problem Twój... Nie Jego.

20. Taniec: Dlaczego Mężczyźni Tego Nie Lubią.

21. Strój Klasyczny: Noszenie Strojów, Które Już Masz.

22. Kurz: Nieszkodliwe Zjawisko Dostrzegane Tylko Przez Kobiety.

23. Integracja Prania: Pranie Wszystkiego Razem.

24. Olej i Paliwo: Twój Samochód Potrzebuje Obu (nie tylko odświeżaczy powietrza).

25. Pilot do TV: Tylko Dla Mężczyzn.

26. Przygotowanie do Wyjścia: Zacznij Dzień Wcześniej.





  
 
George Bush odwiedził z wizytą Kraków i dyskutował o ekonomii w USA i w Polsce.
George Bush: Średnie wynagrodzenie w USA wynosi 3000 $ miesięcznie. Nasi obywatele wydają około 500$ na dom, 500$ na jedzenie i 500$ na ubrania.
Kwaśniewski: A co z tym pozostałym 1500 $?
George Bush: Ameryka to jest wolny kraj, nasz rząd nie potrzebuje wiedzieć o tym.
Kwaśniewski: W Polsce średnie wynagrodzenie wynosi 1500 PLN. Nasi obywatele wydają każdego miesiąca 1000 na dom, 1000 na jedzenie i 1000 na ubrania.
George Bush: To jak oni zdobywają te dodatkowe 1500?
Kwaśniewski: Polska to jest wolny kraj; nasz rząd nie potrzebuje wiedzeć o tym!
  
 
Nauczycielka polecila dzieciom, zeby napisaly wypracowanie,
które zawierac bedzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziala tez, ze kto skonczy jako pierwszy, bedzie mógl
isc do domu. Dzieci zaczely pisac. Po kilkunastu sekundach
wstaje Jasio. Nauczycielka nie chce wierzyc, ze udalo mu sie
juz skonczyc. Prosi go jednak, zeby odczytal swoje wypracowanie.

Jasio z dumą:
Zerżnięto królową! Mój Boże! Kto?
  
 
Piątek
Byłem na Matrixie. Fajny film...

Sobota
Śniła mi się Trinity.
Mogliby zbudować tę Matrycę. Już ja bym wiedział, do czego ją wykorzystać...

Niedziela
Och, Trinity...!!!

Poniedziałek
Poczułem się jak w Matrixie. Jechałem windą z agentem Smithem. To znaczy z panem Mietkiem spod 23, ale dopiero dziś zwróciłem uwagę na te ciemne okulary. Zawsze je nosi... Dziwna sprawa.

Wtorek
Spytałem go. Zdziwił się i powiedział, że przecież jest niewidomy. Akurat...

Środa
Dobrzy są! Do ostatniej chwili udawał, że nie widzi tej liny. Wolał stoczyć się aż pod drzwi Grzelakowej, niż dać się zdemaskować. To znaczy, że na razie jestem bezpieczny. Nie wiedzą, że ja już WIEM.

Czwartek
Pan Mietek zniknął. Grzelakowa mówi, że leży w szpitalu z połamanymi nogami. Udałem, że jej wierzę. Nie mogę jej ufać. Muszę znaleźć Morfeusza.

Piątek
Dałem ogłoszenie do wszystkich gazet codziennych:
Do Morfeusza
Wiem wszystko i jestem gotowy podążyć za białym królikiem. Jeśli chcesz się przekonać, że wybiorę właściwą pigułkę, czekam na Ciebie jutro w klubie ´Hades´ w Warszawie. Będę miał na koszulce znaczek Playboya.

Sobota
Byłem w ´Hadesie´. Niewiele brakowało. Na szczęście w Polsce nawet agenci Matrixa to patałachy. Od razu ją poznałem. Miała na sobie identyczną czerwoną suknię. Udało mi sie ją zaskoczyć i wystarczył prawy prosty w szczękę.. Wolałem jednak nie czekać aż wstanie z podłogi i zmieni się w agenta. Zwiałem tylnym wyjściem. Kilku innych mnie goniło, ale byłem dla nich za szybki. Muszę zacząć ćwiczyć skoki.

Niedziela
Było w "Wiadomościach". ´Damski bokser´ - też coś! Idioci nie wiedzą jaka jest stawka tej gry!!! Nie wiem, czy mnie nie namierzyli. Mam nadzieję, że zdążę skończyć montaż nadajnika i wejść na częstotliwość I programu.

Poniedziałek
Trzecia bezsenna noc. Nie mogę sobie pozwolić na przegapienie deja vu.

Wtorek
To już ostatni wpis. Jednak ich nie doceniłem. Właśnie wyważają drzwi.. Jest z nimi trzech agentów. Co kraj to obyczaj. U nas nie noszą garniturów. Mają nienagannie skrojone białe fartuchy. Sprytne - kto uwierzy wariatowi? A więc żegnajcie.
The Matrix has me...

  
 
Pomiar objętości na gulgule:

Spotkało się dwóch żulików, w tym jeden zaopatrzony we flaszkę. Niestety nie mieli szkła, żeby zawartość flaszki równo podzielić. Na to ten drugi mówi:
"Nie martw się, ja mam w gębie miarkę - wypiję dokładnie połowę".
No i jak się przyssał, to wypił prawie wszystko. Wtedy ten pierwszy stwierdził:
"Ja nie mam do Ciebie żalu, ale widzę, że muszę Ci tę miarkę skalibrować..."
  
 
Ulicami miasta uciecha w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie mężczyzna i bije ją
deska po plecach. Zatrzymuje go siłą przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!



Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i wrzeszczy! Mezczyzna stoi w
mieszkaniu i wali ja mlotkiem po palcach.
Przechodzien: Panie, czemu pan tak katuje te kobiete?!
Mezczyzna: Jaka kobiete?! To moja tesciowa.
Przechodzien: Ale się cholera trzyma!


Zajączka goni wkurzony niedźwiadek. Zajączek gna co sil przez las, nagle wpada na odsłonięta polanę. Na polanie opala się lisica. Zajączek podbiega do niej i ledwo żywy mówi:
- Lisiczko, schowaj mnie gdzieś. Misio jak mnie dopadnie to ze mnie mokra plamka zostanie.
- Zajączku, gdzie cię schowam. Na polanie ani krzaczka, tylko ja tu leżę na ręczniczku.
- Lisiczko, a może ja bym ci wskoczył do dziurki miedzy nogi, co?
- Wiesz zając, lubię cię. Schowaj się tam.
Na polanę wpada niedźwiadek rzucając przekleństwami. Podchodzi do lisicy:
- Ty, lisica, widziałaś tu zajączka?
- No co ty, niedźwiedź, gdzie by się schował. Sama tu jestem.
- A olać zająca. Podobasz mi się i cię przelecę.
- Oj miśku, nie lubię cię i nie dam ci się.
- Jestem silniejszy i cię zgwałcę!
Niedźwiadek rozchylił nogi lisicy, a w dziurce widać dwa przerażone oczka. Zdziwiony mis pyta:
- A co to?
Na to zajączek piskliwym głosikiem:
- AIDS, AIDS, AIDS!!!


  
 
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki żeby sie rozluźnić. I tak sie stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze, a nawet lepiej niż na pierwszej mszy, ale jak wrócił do siebie do pokoju, znalazł list:

"Drogi bracie. Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki;
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
-Nie wolno na Judasza mówić "ten skur****n";
-Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
-Jest 10 przykazań, a nie 12;
-Jest 12 apostołów, a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina;
-Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
-Ten obok w "bordowej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja -
biskup."

  
 
Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce sie zatrzymac i podwiezc siostry. Deszcz, chlod, burza straszliwa. W koncu zatrzymuje sie piekna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnice.

Ta szczesliwa stara się nawiazac rozmowe:
- Piekne auto, pewnie ma pani wspaniala posade, skoro stac pania na taki woz.
- A nie nie, to moj trzeci kochanek mi je kupil.
- Jak to, nie ma pani meza?
- Nie, zyje w wolnych zwiazkach, lepiej na tym wychodze, np tofutro na tylnym siedzeniu dostalam od innego kochanka...
- A ta piekna bizuteria ?
- Ta jest od jeszcze innego.
W końcu dojezdzaja do klasztoru, zakonnica wysiada smutna ze jej zycie jest takie szare, ale tlumaczy sobie ze wybrala zycie klasztorne wiec tak musi byc. Okolo 22 zakonnica zmowila wieczorny pacierz i kladzie się do lozka, nagle ktos cichutko puka... puk... puk, puk...

- Kto tam?
- To ja ksiadz Antoni [szeptem]
A zakonnica na to:
.
.
.
- W dupe sobie wsadz te swoje bombonierki

  
 
za co kocham MPK

Joanna Banaś: Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: Może, tylko musi skasować drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie. Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
- Szczególnie gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem.
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...