[OGÓLNE] Słabo kręci :( kle, kle, kle .........

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nadchodzi zima, okres dość trudny dla zmotoryzowanych a w szczególności dla zwolenników osiągnięć Ricardo Cometa Postanowiłem rozpocząć ten wątek gdyż nie tylko ja mam taki problem (pozdro Michas )
Trzy dni temu po raz pierwszy tego roku miałem niemały problem z odpaleniem swojej rakiety. Po prostu nie chciał mi kręcić. Pierwsze podejrzenia - akumulator. Był on jeszcze na gwarancji więc postanowiłem z niej skorzystać. W serwisie zostałem oświecony, że akumulator jest sprawny i nie jeden benzynowy silnik jeszcze na nim może pochodzić ( ale chyba nie mój).
Dałem za wygraną i rzuciłem się na świece żarowe - diagnoza - chyba grzeją. Przejście jest, rezystancja odpowiednia, temperatury grzania raczej nie sprawdzę. Oczywiście na prędkość obrotów przy odpalaniu mają wpływ taki, jak sprawne wycieraczki, ale po kilku obrotach powinien silnik odpalić jeśli świece grzeją skutecznie - tak sobie pomyślałem. Widocznie się myliłem.
Pozostał rozrusznik, ale że się na nim nie znam ( jak na większości innych bzdetów wypełniających szczelnie maskę mojego essiego) pojechałem do zakładu w którym je regenerują. Gość pokukał, pocmokał i stwierdził, że wątpi w to by rozrusznik był niesprawny bo nie powinien też dobrze kręcić nawet przy rozgrzanym silniku. Co prawda mógłby wymienić tulejkę, ale chce za to około 100 zł .
Jestem zdesperowany, wszyscy odbijają piłeczkę od siebie, wszystko mam niby sprawne a kręcić rano nie chce jak należy.
Na co stawiacie i co mam najpierw wymienić?? :
1- Akumulator.
2- Świece żarowe.
3- Rozrusznik.
HELP !!!!!!!

(wyszło jak w audiotele )

[ wiadomość edytowana przez: papszczolka dnia 2010-03-03 00:33:19 ]
  
 
witam munIO

mam propozycje, a mianowicie:

w tym tygodniu bede zmienial olej i filtry i tak przy okazji wyciagne tego sk....la (rozrusznik) i sprawdze tulejki jak beda podejzane to wymienie i ci powiem jaki to odnioslo skutek

pozdrawiam
michas
P.S.
(nie moge korzystac z polskich znakow na forum i nie wiem co moze byc tego przyczyna, moze ktos wie)
  
 
A ja powiem czy to był akumulator, bo właśnie sobie załatwiłem nówcię Bosh Silver. Ale dopiero od piątku ma się ochłodzić, a teraz zapowiadają w nocy +6 - +8 C a w takich warunkach raczej nie było problemów.
  
 
Może alternator słabo ładuje i przy niskiej temperaturze akumulator sobie nie radzi? Jeździmy teraz na światłach, więc obciążenie jest większe.

Pozdrawiam
  
 
Sęk w tym, że alternator ładuje jak należy. Sprawdzałem upływ prądu (chyba przez alarm) i jest na poziomie 0.08 A - czy to dużo czy mało - sam nie wiem.

PS. Ja cały rok jeżdżę na światłach Jak komuś pod tył podjeżdżam to mi ustępuje, a bez świateł nie chcą - za mały respekt chyba wzbudzam

[ wiadomość edytowana przez: munIO dnia 2002-10-15 13:57:54 ]
  
 
Alternator jak jest walnięty to fura stanie bez względu na to czy jest nagrzana czy zimna. Moja była nagrzana i tak nagle sobie stanęła i to był cholerny alternator
  
 
Krynio, masz rację, jeśli alternator padnie całkowicie to będzie jak mówisz, ale też może on dawać zbyt małe lub zbyt wysokie napięcie. W takim przypadku regulator też nie będzie w stanie utrzymać odpowiedniego napięcia. Kurcze, jednym słowem - wszystko musi być sprawne
  
 
Ja bym stawial na akumulator - moj escort stal w lecie 4 dni bez odpalania i po tych dniach zapalil bez problemu. Mam tez w aucie sprzet audio ze wzmacniaczem z tylu u 8 glosnikami i nic nigdy sie nie dzialo, nigdy nie bylo oznaki slabosci lub zblizania sie ku konca zycia akumaulatora. Az tu nagle po 2 dniach po tej 4 dniowej przerwie - przejezdzam z pracy, zjadlem obiad i po pogodzinie chce odpalic samochod i lipa - aku za slaby - wiec na popych - jezdzilem godzine, zgasilem auto - probuje odolaic i nic. Poprostu be´z zadnych wczesniejszych oznak wsiadl mi akumulator na amen. Bez obciazenia mial 10 V a powinien miec 12.8V!!! Tak to juz jest z akumulatorami. Mial 5 lat, byl od nowosci tak jak auto zeszlo z fabryki. Wymienilem i teraz nie ma problemu ale i tak rozsadnie go eksploatuje tzn nie zapalam auta prza wlaczonych swiatlach mijania albo wlaczyony mradiu ze wzamcniaczem.
  
 
Hej munIO. Powiem Ci tak, przed tym jak sie stałem posiadaczem Essiego miałem golfa 1 diesla. Duzo godzin upłynęło zanim sie udalo zrobić żeby zapalał w zimie. Fakt ze tylko do -15C ale byl stary i mial prawo. Nie wiem czy posiadasz miernik cęgowy jak masz to zmierz jaki prąd pobieraja świece i rozrusznik. Teraz tak świece na początku grzania powinny brać ok. 80A (wszystkie) jeżeli masz szybkogrzejne. Rozrusznik ok 300-350A(jesli jest dobry aku). Napięcie ładowania- podłączasz woltomierz do akumulatora i przy wyłączonych odbiornikach 14,2-14,6V. Rozrusznik można w nim wymienić tulejki, szczotki, wyczyścić komutator. Wartości prądów swiec i rozrusznika takie jak były w golfie ale w essim nie powinny sie za bardzo różnić. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz postaram się odpowiedzieć. Jimmy22
  
 
Wielkie dzięki Jimmy. Wstawiłem nowy akumulator i zobaczę co się będzie działo. Jeśli dalej będzie problem to zajmę się rozrusznikiem. Świece zostawię na koniec, bo chciałbym osiągnąć cel jakim są normalne obroty przy rozruchu. Jak do czegoś dojdę to dam znać.
  
 
U mnie rozrusznik od miesiąca kręcił coraz słabiej i myślałem że akumulator siada. I co ? Dziś z rana zgrzytnął jak stara zapieczona śruba i już więcej nie zakręcił.
Pozdrawiam.
  
 
Rano znów mi słabo zakręcił Pojechałem do gościa od rozruszników - stwierdził , że wszystko w porządku, ale poprosiłem go o wymianę tulejek, ażeby mieć świadomość zrobienia czegokolwiek poza umyciem rozrusznika.
Muszę dodać, że Boshowski rozrusznik w Fordzie jest naprawdę niezły. Mechanik uznał, że jego stan jest bardzo dobry a z pewnością nie był robiony od nowości. Gdzie więc ta cholerna przyczyna wolnego rozruchu ??

Aha, dobrze że sam nie zabrałem się za rozkręcanie rozrusznika, bo nic bym bez wyciskarki nie zrobił a części z pewnością by mi po skręceniui go jakieś zostały
cdn ...
  
 
Tez mam taki problem, podejzewam ze to mogo byc swieczki ale nie wiem,akumulator jest nowy(ma 2 miechy) i ma Ah ponad to co pisali w ksiozce.Kreci jak by mial padochnoc a napiecie je dobre.

pozdrawiam
  
 
Jak wicie panowie miedzy rozrusznikie a akumulatorem jest duzo styków i przewodów, tak więc radziłbym sie temu przyjzec. Wyczyścic styki drobnoziarnistym papierem ściernym. Yorgus mówisz ze napięcie jest dobre, zmierz napiecie podczas rozruch na akumulatorze a nastepnie podłacz miernik pod rozrusznik. Jak te napiecia różnia sie dosyc sporo tzn. ponad 2V to znaczy ze jest za duzy spadek napiecia na instalacji lączącej rozrusznik z akumulatorem (rezystancja przewodów + rezystancja styków).
  
 
i tu kolega ma racje
instalacje fordowskie maja to do siebie ze z biegiem lat sa na nich coraz wieksze straty
i nic nie pomaga - czyszczenie i takie tam contact czy wd40
u mnie byl ten sam efekt ale poradzilem sobie z nim tak ze wstawilem dodatkowy przekaznik miedzy akumulator i rozrusznik
i jet tak ze jesli na odpowiednich stykach przekaznika spada napiecie to on zgodnie z zasada przelacza sie na drugi styk i bierze sobie prad prosto z akumulatora (nie ma po drodze stacyjki i innych takich tam) i w ten wlasnie sposob nie ma duzych spadkow i rozrusznik kreci spoko
roznica jest tylko taka ze u mnie to benzyna i trzeba by wstawic u kolegi przekaznik o wiekszych parametrach
  
 
Z tego co ja wiem, to do rozrusznika idzie gruby, czerwony kabel prosto z akumulatora, a sterowanie idzie przez stacyjke i tam nie wazne czy napiecie sterujace bedzie mialo 12, 10 czy nawet 8 Volt - przy takim napieciu przekaznik zalaczy i tak , liczy sie doprowadzenie zasilania napiecia z akumulatora do rozrusznika i ew. straty szczotki-komutator (tzn tam gdzie plynie duzy prad i kazdy maly wzrost rezystancji powoduje duzy spadek napiecia - ze wzoru U = I x R ). Zmierz napiecie podczas krecenia na rozruszniku (np przy wyciagnietych kopulkach na swiecach - zeby auto nie zapalilo). Jezeli jest ok tzn ok 11-12V to moze to byc problem juz wewnatrz rozrusznika czyli wewnetrzne opory ruchu lub rezastancje na drodze sczotki - komutator jak i doprowadzenie napiecia do samych szczotek
  
 
mam podobny problem,
niebawem wymienię swiece,
o efektach powiadomię.

amen
  
 
Wymieniłem akumulator i tuleje w rozruszniku i kręci jak głupi, ale zapala po 30 sekundach ( temp. +6 C). Teraz czas na świece albo na wtryskiwacze - oceni fachowiec, znalazłem takiego w Słupsku, taki fanatyk od diesli. Oczywiście opowiem jak się sprawa zakończy.
  
 
PART 2 :
Diagnoza warsztatowa: kompresja na pograniczu normy - po podłączeniu prostownika przy rozruchu - w normie (czyli że tygodniowy Bosh Silver nie daje rady z kręceniem) . Przepalona świeca żarowa - oporność miała w normie ale nie grzała. No i najlepsze - wtryskiwacze do wymiany. Całość kosztowała 300 PLN i zobaczymy czy teraz problemy znikną, bo jak nie to już sam nie wiem ......
Aha - gość zapytał mnie, czy nie wlewałem do paliwa jakiegoś środka uszlachetniającego i czyszczącego - i tu mnie wyczuł. Pierwszy i ostatni raz w życiu dodałem czegoś do ropy i proszę - skutecznie usunęło osad z wtryskiwaczy, tak skutecznie że końcówki zrobiły się luźne.
Mam nadzieję że już nie będę musiał niczego wpisywać w tym wątku.
  
 
Wszystkie uszlachetniacze są mało warte i to samo dotyczy benzyny z jednej ze stacji która rzekomo na liczbę oktanową 99. owszem auto "idzie" ale skutek może być opłakany.