Podwyższenie essiego - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
podobno sa 2 wersje - zwkle i wzmacniane - ja kupilem zwykle i na opkach nie zachaczam
na przod mozna wstawic sprezynki od diesla ale wtedy moze wygladac jak enduro
za tyl placilem po 120pln


Ja swojemgo czasu wstawiłem wlasnie wzmocnione sprezynki na tyl i troche sie poniosl, ale wczesniej mialem chyba jakies krotsze czeka mnie jeszcze wymiana amorkow bo obecne sa juz leciwe no i moze z czasem tez sprezynki przednie, ale to sie zobaczy jak bedzie z kasa
 
  
Cytat:
2004-12-07 11:05:06, KriSSo pisze:
To znaczy, że co ? Że akurat w przypadku forda, producent robił gówniane sprężny ? Że w żadnym innym aucie nie ma takich numerów "ze zmiękczaniem sprężyn w krótkim czasie" co w FORDZIE ? Że po 100.000 km w każdym escorcie sprężyny są do wymiany ? No chyba, że tak... no to zatem... wymieniajmy .

Zgadza się, o wysokość auta dbają sprężyny. Rozumiem w takim razie, że np po przebiegu 100.000 km w Fordzie (jako ewenement) z seryjnego zawiasu, nagle robi się -60 mm . Zatem czas na zmianę.



Oj zaczęła się dyskuja
Troszkę sobie przeczysz w tych 2 wypowiedziach. Nikt ze mną włącznie tutaj chyba nie powiedział, że po 100.000 km już jest kicha i czas na zmianę sprężyn. Ja tylko twierdzę, (z resztą potwierdzasz to), że za wysokość auta odpowiedzialne są sprężyny.
Pomijając po ilu km to się dzieje - u Ciebie np 34.800 przez 6 lat, u niektórych 10.000 rocznie (ktoś może ciągle jeździć po dziurach, albo z 5 osobami i sprężyny będą więcej obciążone niż u kogoś kto jeździ sam po autostradach) faktem jest, że jeśli ktoś zmieniał amory (Krynio) i nadal jest źle, to trzeba pomyśleć o sprężynach. No chyba, że wstawił felerne NOWE amory?
Ty natomiast spojrzałbyś na licznik, 100.000km eee to zmień jeszcze raz amory na inne, lepsze, sportowe, za 1600-2000 zł.

I tutaj mamy mały konfikt.

Poza tym wątek wyszedł od rafal_lodz, który napisał, że ma Essiego z 91roku (podobnie jak ja, mam z 92) więc jakby nie patrzyć to niedługo 14 lat ! więc zmęczenie materiału też wchodzi chyba w grę ? Ale jeśli jeszcze nie zmieniał amorów to najpierw powinien je zmienić, a nie sprężyny - tu sięzgadzamy

Tak przy okazji uważasz, że seryjne zawieszenie wraz z " elementów zawieszenia typu łączniki, tuleje itd" wytrzyma 90.000km ? Może jazda w 100% po autostradzie ? no wtedy może ? .......

Poza tym masz zupełną i świętą rację, kolejność sprawdzania jak jest "BUM": odboje, amory, sprężyny.


[ wiadomość edytowana przez: chasmo dnia 2004-12-08 08:05:12 ]
  
 

Cytat:
2004-12-04 14:54:00, tigerm pisze:
a czy cos sie stanie jesli obetne sprezyny tylne w swoim MKVII ?? bo troche wysoko stoi


Cytat:
2004-12-04 15:30:29, rafal_lodz pisze:
mozemy sie zamienic...



wiesz jesli kupilbym te od NoSka to moglbym sprzedac ale dla mnie one sa i tak troche za wysokie pamietam tylko ze jak jechalem w 5 to na progu leciutku bylo slychac tarcie ale amorki musze wymienic wiec nie wiem czego to wina
  
 
Cytat:
2004-12-04 15:14:33, NoSeK pisze:
Generalnie stanie sie to ze nie wiadomo co bedzie .... moze byc ok a moze byc do kitu. Taka sprezyna jest utwardzana specjalnie i wyginana ... zauwaz ze odleglosci miedzy zwojami sa rozne - chodzi o to ze jak obetniesz czesc ktora powinna byc na koncu sprezyny to zmienisz zupelnie jej charakterystyke i niedosc ze obnizysz Essiego to np zawiecha moze byc niestabilna, albo np Essi bedzie bardzo miekki ... itp itd - generalnie jak stac Cie na Essiego MK7 to powinno Cie stac na sprezynki sportowe obnizajace - bede takie sprzedawał niedlugo 250 PLN i masz komplet przod i tyl.



stac mnie nie ale ojca tak no i kupil bo sie wkurzal ze mu ciagle podbieram Clio 03r 1.9 DTI ) ktoremu Focus 1.9TDCI nie dal rady
hmm 250zl to bede chetny mam nadzieje ze w nastepnym miesiacu albo najlepiej dla mnie w lutym
  
 
Cytat:
Tak przy okazji uważasz, że seryjne zawieszenie wraz z " elementów zawieszenia typu łączniki, tuleje itd" wytrzyma 90.000km ? Może jazda w 100% po autostradzie ? no wtedy może ? .......



... ja wymieniałem po 105 000 km ..... i wierz mi że wcale nie jeżdził Essik tylko po autostradach .....

... kolega pisze że ma autko z 99 roku ..... a więc składane w Płońsku ..... a tam to juz códa oni robili ..... widze to po tylnych hamulcach ..... raz że śruby nie zebazpieczone lakierem przed korozją i odkrecaniem (niebieska farba) ... to dwa ..... nie mam ABS-u i bębny mam małe ..... ale już tłoczki miałem wrzucone od wersji z ABS-em i w dodatku od większych bębnów ..... może być takze po prostu sa jakieś szajsowate sprężynki włożone i tyle ..... ja powiem szczerze nieraz jade w 5 osób i to po niezłych chopkach ii ani razu mi nie dobiło auta .....
  
 
Cytat:
2004-12-08 07:51:54, chasmo pisze:
Oj zaczęła się dyskuja Troszkę sobie przeczysz w tych 2 wypowiedziach.



Absolutnie nie przeczę sobie w żadnym zdaniu, które napisałem. Wszystko jest jasne i klarowne. To, coś zacytował, to była mała ironia z mojej strony, a nie zaprzeczenie .

Cytat:
2004-12-08 07:51:54, chasmo pisze:
Nikt ze mną włącznie tutaj chyba nie powiedział, że po 100.000 km już jest kicha i czas na zmianę sprężyn. Ja tylko twierdzę, (z resztą potwierdzasz to), że za wysokość auta odpowiedzialne są sprężyny. Pomijając po ilu km to się dzieje - u Ciebie np 34.800 przez 6 lat, u niektórych 10.000 rocznie (ktoś może ciągle jeździć po dziurach, albo z 5 osobami i sprężyny będą więcej obciążone niż u kogoś kto jeździ sam po autostradach)



To prawda, sposób eksploatacji ma znaczący wpływ na stan materiału .

Cytat:
2004-12-08 07:51:54, chasmo pisze:
wątek wyszedł od rafal_lodz, który napisał, że ma Essiego z 91roku (podobnie jak ja, mam z 92) więc jakby nie patrzyć to niedługo 14 lat ! więc zmęczenie materiału też wchodzi chyba w grę ?



No zgoda, rocznik i przebieg ma prawo wchodzić w grę.. Ogólnie rzecz biorąc, wcale nie miałem zamiaru wprowadzać tutaj zamętu w tym temacie . Chciałem jedynie zwrócić uwagę na to, że pewne kroki ktoś próbuje podejmować W ODWROTNEJ kolejności, a kilka innych osób mu przytakuje.

Na zasadzie :
"coś mi wali, dobija itd.. chyba muszę zmienić sprężyny"
" o tak, bezwzględnie"
"jasne, to może pomoć" itd, itp.

A przecież prawda jest taka, że jeśli coś w zawiasie wali, dobija itd... to jest to przede wszystkim wina albo elementów gumowo-metalowych, sworzni, łączników stabilizatorów, albo łącznika skrzyni i zespołu napędowego, amortyzatorów a czasem nawet końcówka drążka może stukać itd.... Nie wiem, co jeszcze może walić w Fordzie, bo mam go krótko, ale generalnie zasada wszędzie jest podobna.
Pewnie, że sprężyna też może być zużyta, dobita, a nawet pęknięta i należy o tym pomyśleć i sprawdzić, tyle, że w więszkości przypadków wymiana (niepękniętych, sprawnych) spreżyn jest ostatnią rzeczą, którą należy zrobić, a nie pierwszą. Ot to tyle.

Cytat:
2004-12-08 07:51:54, chasmo pisze:
Tak przy okazji uważasz, że seryjne zawieszenie wraz z " elementów zawieszenia typu łączniki, tuleje itd" wytrzyma 90.000km ? Może jazda w 100% po autostradzie ? no wtedy może ? .......



Oczywiście, że powinno wytrzymać. Miałem wcześniej przed Essim 2 nowe samochody i śmigałem na kompletnych sportowych zawieszeniach. Jednym przejeździłem 100.000 km i padł sworzeń, w drugim wymieniałem po 90.000 końcówki drążków, łączniki stabilizatora i oba sworznie. Z tym, że ja jeździłem na sportowych zestawach, a nie seryjnym zawiasie.

P.S.
I wcale nie po autostradach, tylko zwykłych miejskich i krajowych drogach.

P.S. 2
Tym razem zdecydowałem się kupić samochód używany w bardzo dobrym stanie, z przebiegiem 34.000 km i jest nim Essi. W piątek zakładam sportowy zawias, zapisuję stan licznika na kartce i okaże się, po jakim czasie, jakim przebiegu co będzie do wymiany, a co nie. Biorę oczywiście poprawkę na to, że jest to Essi 99, czyli MADE IN POLAND, w związku z czym okres przebiegowy moży być znacznie krótszy pomiędzy poszczególnymi wymianami zużytych elementów.
  
 
Cytat:
2004-12-08 07:51:54, chasmo pisze:
faktem jest, że jeśli ktoś zmieniał amory (Krynio) i nadal jest źle, to trzeba pomyśleć o sprężynach. No chyba, że wstawił felerne NOWE amory?



Skoro już mowa o koledze Krynio, to pisałem już, że jeśli jest komplet osób na pokładzie, to zawias ma prawo dobić, nie ma siły, nawet przy nowych amorach, po to jest właśnie odbój i wymiana sprężyn wiele tutaj nie pomoże. Dostałem od niego dzisiaj priva. Nie powinienem tego priva tutaj umieszczać, ale w zwiażku z naszą dyskusją, pozwolę sobie jednak to zrobić.

"wysłano: 2004-12-08 08:15:00
amorki
dzięki za info
bum jest głuche i występuje przy pełnym załadunku.
w każdym razie na razie odpuszczam temat bo spec ocenił auto "na żywo" i stwierdził że to zawias blokujący odbój.
pozdrawiam"
  
 
Czyli z Krynio się wyjaśniło
Po tych wyjaśnieniach wychodzi na to, że gólnie się zgadzamy zatem koniec dyskusji z mojej strony.

Pozdrówka
  
 
Mi nie chodzi o zadne stuki. Wyraznie slysze odglos szorowania (przycierania) podwozia o ten garb. Nie potrzba nawet 5 osob. Czasami jak jade z jedna osoba (wazaca ok. 100 kg), ktora siedzi obok mnie to tez slysze ten nieprzyjemny dzwiek.
  
 
Jeśli przycierasz spodem, to znaczy, że auto nie siedzi na odpowiedniej wysokości. Weź no zapodaj foty samochodu, jak to wygląda. Albo auto jest zglebione, albo nie ma w ogóle amorków.


[ wiadomość edytowana przez: KriSSo dnia 2004-12-08 20:19:02 ]