Pomozcie wycenic essiego - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zgadzam się z tobą ale blacha zdrowa i silnik też ten essi stał na stacji lpg na którą zawsze jeżdzimy oglądaliśmy go i facet go polecał nie polecał natomiast vw passata któremu silnik padał
  
 
witam 2 sprawy
1. LPG zalezy jak sie trafi, bo moze byc klient ktorego wogole nie rusza gaz a moze byc taki ktory wlasnie na to pojdzie...
kuzyn w lipcu sprzedal kadeta 88r za prawie 3500 gdzie kadety juz wtedy mozna bylo znalezc za praktycznie darmo:> , poprostu gosc sie napalil na gaz i nawet sie nie targowal. poprostu jak ktos koniecznie chce juz miec gaz a nie chce sie sam z tym bawic i zakladac do auta ktore moze juz za 4000 sprowadzic za drugie tyle instalacji to moze dac rownie dobrze 4500-5000 jak i 7000.

2. sprawa to nabycie czegos nowego.
ja za mkVII 95 biale kombi dalem cos kolo 7ki, napewno nie byla to "igiełka" ale po wlozeniu w niego kilku godzin pracy stan dochodzi do idealnego i to moglo by byc rowniez uznane dla kogos jako sprowadzenie zlomu bo ma w koncy 9 lat byl "drasniety" w przod i poodzierany z lekka ale silnik, skrzynia i wlasiwosci jezdne sa w bardzo dobrym stanie a mam jakies porownanie bo wczesniej jezdzilem 4 letnia corolla wiec nie jest to na zasadzie ze przesiadlem sie z malucha czy z 125p i szok przezywam. Poprostu niektore auta sprowadzone sa zaniedbane z zewnatrz, jednak czesto takie auta sa mimo wszystko serwisowane i wszystko co powinno byc wymeiniane jest wymieniane, a czesci w wiekszosci sa oryginalne, a warunki w jakich sie kulaja na zachodzie sa raczej nieporownywanie lepsze od tego co musza zniesc w Polsce

a na koniec jest taka nadzieja dla tych ktorzy kupili juz a jeszcze nie sprzedali... poczekac bo od nowego roku wszystko ma sie zmienic i autka najprawdopodobniej podrozeja, tylko na ile to zmieni sytuacje na rynku tego chyba nikt nie wie...

[ wiadomość edytowana przez: bugz dnia 2004-12-27 11:52:48 ]
  
 
Zgadzam sie w pelni z przedmowcami odnoscie aut zza granicy. Nie mozna mowic, ze jest to zlom. Co prawda jest dosc sporo samochodow w oplakanym stanie i wizualnym i technicznym, ale jest cala masa, i to chyba ta wieksza czesc, samochodzikow zadbanych (nawet jesli troche odrapanych - na zachodzie uslugi blacharsko-lakiernicze sa cholernie drogie, acz profesjonalne), jak juz niektorzy mowili zazwyczaj serwisowane jak nalezy, no i jezdzace po rownych drogach, a tego juz przecenic sie nie da. I powiem Wam, ze gdybym teraz kupowal auto, to chcialbym cos pewnego z zachodu...
Co do instalacji gazowej, to rzeczywiscie, moze, ale nie musi byc to atut. Wszystko zalezy. No i wiadome jest, ze jako wlasciciel mam do samochodu podejscie emocjonalne, wiec tym ciezej sie pozbywac...
  
 
Witam.
Moze ciut z innej beczki, ale ja przenigdy bym nie kupil autka z gazem juz wlozonym. Chyba wszyscy wiedza o co chodzi.
Nie jestem goloslowny. Jezdzilem essim 1,3 z 87 z gazem roku az do smierci (niech mu...) tak ze moge powiedziec ze wiem o nim wzsystko. Teraz jezdze XR3i z '93 benzyna only. A jezdzilem jescze pego 405 z gazem z '95 i meganem classiciem z '97 tez z gazem i powiem jedno - gaz to porazka. Poza aspektem finansowym nie ma zadnycj innych superlatyw. Benzyna ma i ich mnostwo!!!
Pzdr.
  
 
Cytat:
2004-12-27 12:07:45, Marcel_XR3i pisze:
Poza aspektem finansowym nie ma zadnycj innych superlatyw. Benzyna ma i ich mnostwo!!! Pzdr.

a mi sie wydaje że ludzie go zakładaja tylko dlatego, jeszcze nie słyszałem o innym powodzie zakładania instalacji niz finansowy, jak ktos zna inny powód chciałbym poznać