Korektor hamowania - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
proste, w kazdym starym poldku czy fiacie jest taki czujnik co wchodza do niego oba obwody hamowania i jak jest jedno inne od drugiego to swieci kontrolka.... ja mam tak zrobione ze tylko jeden obwod tylny idzie przez czujnik. Jak sie zwieksza cisnienie to czujnik wskazuje tak jakby były roznice cisnien

pogmatwałem?
  
 
Cytat:
2003-09-05 21:01:00, SPAjK pisze:

pogmatwałem?


Trochę
Ale gdzie szukać tego czujnika?
  
 
w poldku 88 byl przymocowany zaraz do pompy hamulcowej, w fiacie mialem na boku komory silnika jakies 40cm pod pompą, idz po przewodach tylnego ukladu ham to go znajdziesz... odchodzi od niego przewod do kontrolki awarii hamulcow...jest wielkosci dwoch paczek zapałek. w poldku 93 juz go nie robili...
  
 
Jak prawidłowo powinny być podłączone przewody hamulcowe do korektora:

1. przewód od pompy hamulcowej u góry, przewód do trójnika na dole,
2. czy odwrotnie?

Ominąłem korektor. Było OK, dopóki nie byłem zmuszony ostro hamować na zakręcie przy prędkości 60km/h. Auto stanęło bokiem, kontra kierownicą niewiele pomogła. Zakładam więc korektor, ale kurcze nie pamiętam w jaiki sposób były podłączone przewody hi, hi....
  
 
Cytat:
2003-01-26 19:35:34, OLO pisze:
ew. jak komus nie działa w klasycznym układzie niech włoży korektor od lucasów...


ja wiem, ze temat stary, ale trafilem na niego zupelnie przypadkowo. Jak w takim razie zalozyc korektor od lucasa do starego typu? Co trzeba zrobic, oprocz innych gwintow? Gdzie go zamocowac?

pozdrawiam
cybertec
  
 
Cytat:
2003-09-05 12:29:41, adamus pisze:
Spajk:
nie hamuj na tej drodze co i ja jade!

A tak serio, gdybym byl glina/diagnosta, to bys mial u mnie problem.

Adamus



Diagności bardzo rzadko (w ogóle) nie sprawdzają czy jest korektor czy go nie ma , a panowie w niebieskich mundurkach wcale nie sprawdzają (bo niby jak).
  
 
Ja sie nie znam, ale tak czytam i nie rozumiem jednego. U mnie (Caro 1,6 gli '96 z przodu tarcze z tyłu bębny - zakładam że to lukas) na tylnej belce na środku jest ślad po czymś co było a nie ma. Gość co mi robił konserwacje podwozia mówi że to był korektor ale dobrze że nie ma (poprzedni właściciel wywalił) bo to się zacina. A Wy piszecie że lukasy się nie zacinają. To jak to jest ? Nie mam lukasów czy niepotrzebnie ktoś to wywalił ?
A ha, i jeszcze ktoś napisał że to pod maską było w lukasach, a u mnie ślad jest pod spodem, między tylnymi kołami.
A w którym miejscu pod masku to powinno być ?

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-06-01 16:48:30, Marek1234 pisze:
Ja sie nie znam, ale tak czytam i nie rozumiem jednego. U mnie (Caro 1,6 gli '96 z przodu tarcze z tyłu bębny - zakładam że to lukas) na tylnej belce na środku jest ślad po czymś co było a nie ma. Gość co mi robił konserwacje podwozia mówi że to był korektor ale dobrze że nie ma (poprzedni właściciel wywalił) bo to się zacina. A Wy piszecie że lukasy się nie zacinają. To jak to jest ? Nie mam lukasów czy niepotrzebnie ktoś to wywalił ?
A ha, i jeszcze ktoś napisał że to pod maską było w lukasach, a u mnie ślad jest pod spodem, między tylnymi kołami.
A w którym miejscu pod masku to powinno być ?

Pozdrawiam



nie wszytkie bebny mialy lukasa... patrz Burzowóz


[ wiadomość edytowana przez: SPAjK dnia 2004-06-01 19:40:51 ]
  
 
Korektor bezwładnościowy systemu Lucasa powinie być przy samej pompie hamulcowej, na przewodzie hamulcowym tylnego obwodu. Powinien być dostępny po otwarciu maski i nie ma potrzeby go nigdzie głęboko szukać. Wygląda jak ... no... duża butelka kropli do nosa.

A to że nie wszystki bębny miały lucasa to prawda. W truckach most jest nieco inny z bębnami hamlcowymi ale nie jest to system lucas. Korektor jest starego typu (dźwigniowo - sprężynowy) przy tylnym moście ale nieco inaczej mocowany.
W zasadzie trudno tu mówić o systemie Lucasa, zasada działania jest identyczna, części są bardzo podobne. Sysytem Lucasa jest poprostu dokładnie wykonany, z dobrej jakości materiałów i lepiej dopasowany.

[ wiadomość edytowana przez: Hubiszon dnia 2004-06-01 17:23:39 ]
  
 
A w którym miejscu ta butelka powinna być ? Tzn. po lewej czy po prawej bo jak mi napiszesz że obok czegoś to i tak moge nie wiedzieć gdzie jest to coś. Ja mam caro nie trucka czy w takim razie moge nie mieć lucasa ? Aha jak wymieniałem cylinderek z tyłu to na pudełku pisało valeo i volvo. To chyba mam lucasy bo nie sądze żeby valeo robiło cylinderki do starych poldków?
  
 
Cytat:
2004-06-01 17:52:00, Marek1234 pisze:
A w którym miejscu ta butelka powinna być ? Tzn. po lewej czy po prawej bo jak mi napiszesz że obok czegoś to i tak moge nie wiedzieć gdzie jest to coś.


Pod pompą tzn. po prawej stronie przy przegrodzie kabina/komora silnika, jak podniesiesz maskę i patrzysz od przodu samochodu, a pompa to takie coś co idzie do niego kilka wężyków metalowych.
  
 
No to prawdopodobnie masz te lucasy (jeśli chodzi o most) natomiast nic nie wiem o Twojej pompie, wspornikach pedałów, korektorze i Serwie. Polonez Caro raczej nie był wyposażony w Luca. Zaczęto go stosować dopiero w plusach mniej więcej od 1997 roku ale mogę się mylić. Więcej Ci nie potrafię powiedzieć, Ktoś to musi zobaczyć albo musisz się nauczyć swojego samochodu

[ wiadomość edytowana przez: Hubiszon dnia 2004-06-02 00:32:55 ]
  
 
Dzieki, dzisiaj zajrze pod maske.
> musisz się nauczyć swojego samochodu
No wlasnie powoli to robie


  
 
Cytat:
2004-06-02 00:00:11, Hubiszon pisze:
No to prawdopodobnie masz te lucasy (jeśli chodzi o most) natomiast nic nie wiem o Twojej pompie, wspornikach pedałów, korektorze i Serwie. Polonez Caro raczej nie był wyposażony w Luca. Zaczęto go stosować dopiero w plusach mniej więcej od 1997 roku ale mogę się mylić. Więcej Ci nie potrafię powiedzieć, Ktoś to musi zobaczyć albo musisz się nauczyć swojego samochodu

[ wiadomość edytowana przez: Hubiszon dnia 2004-06-02 00:32:55 ]


Ja mam Caro z 95 i na pewno są to Lucasy (m in. korektor przy pompie hamulcowej).
  
 
Odświeżam wątek.

Nie narzekam na swój korektor (stary typ przy moście) ale mam uwagi.

Korektor koryguje siłe hamującą na tylnej osi, niedopuszczając do zerwania przyczepności tylnych kół podczas hamowania. Działa dzięki podniesieniu się tyłu nadwozia (nurkowanie) (chodzi o stary typ) - jest tam taki drut który skrętnie oddziaływuje na korektor.

Problem nr 1:
Teraz tak, jeśli ktoś klepał resory albo dokładał dodatkowe pióro (jak ja) to buda z tyłu poszła do góry i korektor pracuje jak dla nurkowania i w sposób ciągły osłabia siłe hamującą w tylnej osi: znaczy się niedobrze. Polecam więc wywalić ten krótki metalowy łącznik między mostem a drutem skrętnym i zastąpić go np dwoma kawałkami płaskowniczka + śruby 5 lub 6 mm. U mnie działa dobrze i wywaliłem drut skrętny na max do góry (aby tylko dziury w podłodze nie zrobił przy dobiciu). Przeanalizowałem pracę i rysunki tech. korektora i doszedłem do wniosku że taki patent osłabi działanie korektora - ale go nie wyłączy (nadal jeden z pierścieni uszczelniających będzie kontrolował przyrost ciśnienia w obwodzie kół tylnych). Jeżdżę tak już od 2 lat i nie narzekam na jakość hamowania

Problem nr 2
Mam most lucacowski i od korektora do bębnów mam cieńsze przewody hamulcowe niż w pozostałej części układu - co również ogranicza siłę hamulcową - szukam odpowiedzi na pytanie co z tym fantem zrobić?




[ wiadomość edytowana przez: Hubiszon dnia 2005-07-13 15:36:13 ]
  
 
Gdzieś kiedyś czytałem że można założyć do DF/PN korektor od Cienkego/Seja i ponoć pasuje jak ulał i działa jak należy.
W koncu to Fiat i to Fiat.
Potwierdzi ktoś tę wersję ???
Ja w Caro '92 oczywiście nie mam korektora i nigdy nie było problemów na śliskim czy śniegu.
  
 
Cytat:
2005-07-13 17:35:27, Martini81 pisze:
Ja w Caro '92 oczywiście nie mam korektora i nigdy nie było problemów na śliskim czy śniegu.



Co rozumiesz przez "oczywiście nie mam korektora" - przecież to nie jest oczywiste...

Zastanawiające jest to, że można sobie ten korektor od tak wyrzucić... to po jakiego wała został zaprojektowany i wdrożony? Błąd w sztuce?
  
 
podpne sie pod temat bo ostatnio stracilem na chwile heble z tylu w poldku znaczy chwila trwala do wymiany klockow z przodu mimo iz stare jeszcze resztki masy ciernej mialy ale i tak wypadalo je wymienic i po wymianie jest zdecydowanie lepiej ale nawet przy ostrym hamowaniu nie moge zblokowac tylu
Co by mnie nikt sie nie zaczol czepiac z tylu i bebny i okladziny stan BDB (a uklad to lukas) z przodu tarcze zwykle (lukas) klocki ferodoui przod lapie zyletka a tyl odstaje oczywiscie uklad odpowietrzony (dwukrotnie) a i plyn nowyi zastanawiam sie czy to moze byc wina slawetnego korektora (tak mi logika podpowiada)
jest jeszcze jedno male ale z przodu mam truckowskie obciete sprezyny a z tylu trzy wzmocnione piora czy moze miec to zwiazek jak zauwazyl kolega Hubiszon
z gory dzieki za podpowiedzi i rady
AJSBREJKER
  
 
a ja was pociesze.
niedosc ze fabryka w '69 nie zalozyla mi korektora/z czego bardzo sie ciesze/
pompa jedno sekcyjna
i w dodatku tylnie zaciski mam z tloczkami o mniejszej srednicy /niz pozniejsze lata prod./
.
jedyny problem jaki mam to gumki na tyl ostaknio dopasowali mi z uno /25 zl za zestaw na 1 kolo z czego tylko 1 gumka mi jest potrzebna. chyba pojade do agromy.moze tam cos dobiore/

jezdzac spokojnie hamuje fajnie.
jezdzac ostro trzeba miec GO wyczutego.

mozna wyczuc tak hamulec ze hamuje jakby recznym.
  
 
Cytat:
jest jeszcze jedno male ale z przodu mam truckowskie obciete sprezyny a z tylu trzy wzmocnione piora czy moze miec to zwiazek jak zauwazyl kolega Hubiszon z gory dzieki za podpowiedzi i rady AJSBREJKER



Podniesienie przodu ma tzw "pomijalnie mały" związek. Natomiast jeśli podniosłeś tył, a korektor masz stargo typu ("odległościowy"), to na pewno osłabiłeś siłę hamowania na tylnej osi - bo korektor "bardzo osłabia" siłę hamowania jak tył idzie do góry (nurkowanie) lub "minimalnie osłabia" jak tył siedzi (obciążony ziemniakami i kapustą) lub "standartowo osłabia" jak jest na prawidłowej wysokości