Ja cały czas powtażam i umiem rozdzielić to o czym ja marzę i to co mogę zrobić. Ja bym bardzo chciał 2,0, ale nie umiem, nie mam gdzie, nie mam z kim, ani też czym, ani kiedy. I co z tego ze mam chęci, jak nikt nigdy przy tym nie robił to nagle nie rozbierze silnika i nie przeprowadzi kapitalki. Tak więc panowie mierzmy siły na zamiary. To jest tak Mroziu, że jak się pytałem ciebie co to jest SZTUFADA WOŁOWA? Skoro w tym nie siedzisz to nie masz pojęcia. I podobnie jest z większą częscią klubowiczów
A teraz kilka przemyśleń made in MAJCHAL
Juz miałem przekładać zamiast remontować mojego 1,5, ale ja sam tego nie byłbym w stanie zrobić. Mechanik jest dobry jeżeli chodzi o serię a takie "słkadaki" to omija z daleko, bo jak sam mówi to jest niezapłacona robota. Poza tym wyobrażcie sobie, że jaj mam nikłe pojęcie o serii, gdzie kazdy taksiarz w razie czegoś mi pomoże, a takie 2,0... W przypadku pierdoły samochod albo stoi i czeka na pogodę ( bo garażu nie mam, a pada snieg i jest -10C), albo holowanie do mechanika, który zaraz kasuje. A przy serii zawsze jakiś wujek, sąsiad pomoże i parę złotych w kieszeni.
Ale i tak kiedyś się pokuszę i zrobię przeszczep 2,0 , na przekór sobie i innym
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
