Ach zima - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Poczytajcie to:
Kamikadze
Ciekawe nie???
Tak się zastanawiam czy koleś się kwlifikuje już do leczenia w zakładzie zamkniętym czy jeszcze nie.

--
Pozdrawiam
Gucio
Polonez 1,5 SLE + LPG
90`
  
 
Ponoć głupich nie sieja - sami sie rodzą. Cholerny dorobkiewicz az mnie mierzi na widok takich.
  
 
Dziennik lepszy niż ten Adrianna Molla lat 13 i 3/4. Pamietacie to jeszcze?
  
 
Heh niech jezdz jak sie zabije to niewielka strata, byle tylko jeszcze kogos przy okazji nie zabil, w zeszlym tygodniu jechalem do wawy, akurat sieg padal - kolumna samochodow jechala 50-60 a jakis debil w nowym polo, mrugal swiatalmi i trabil jak wyprzedzal wszystkich po kolej - ze 20 km dale mijalem go jak stal w poprzek drogi bez przodu bo przyje... w barierke az milo
predzej czy pozniej kazdy debil tak skonczy, mam tylko nadzieje ze ich to czegos nauczy...
  
 
Cytat:
2003-02-07 08:43:37, GDA pisze:
Cytat:
2003-02-07 01:14:46, Janio pisze:
Ja to miałem dzisiaj trening.
Przed garażem przejechał ulicą pług i zrobił przy bramie warkocz wysokości 30cm ze zbitego śniegu.


pozwoliłem sobie zapozyczyć opowiadanie z forum Lada Klub Polska, akurat pasuje to tego co napisał Janio :



BESKIDY SĄ PIĘKNE

12 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają
tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

14 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje
pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni.
Jakie wspaniałe! Jestem pewien, ze to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju.
Boże, jak mi się tu podoba.

11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś Może chcieć zabić coś
tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, ze wreszcie zacznie padać śnieg.
2 grudnia

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte biała kołdra.
Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze
schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżna (wygrałem)
a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa.
Kochane Beskidy.

12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z Droga dojazdowa. Po
prostu kocham to miejsce.

19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem
do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od
łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi
dojazdowej. K......WA...... !!!

25 grudnia
Wesołych Świat i Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi W ręce ta k....wa od pługu śnieżnego... przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi Soła, żeby rozpuściła to cholerstwo.

27 grudnia
Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, Z wyjątkiem
odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę
dojechać. Samochód jest pogrzebany pod góra białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał
dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych
śniegu?

28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego
cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak
przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem, kiedy
odgarniałem to gówno z Mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.

4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do Jedzenia i kiedy
wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy
tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze też myśliwi nie rozwalili wszystkich w
sezonie!

3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej
soli, która posypują drogi.

18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś, kto ma
odrobinę rozumu może nie kochać morza

Pozdrawiam
Paweł / kacper97 / Warszawa





Bardzo dobre hehehe
  
 
Cytat:
2003-02-07 20:24:21, Gucio pisze:
Poczytajcie to:
Kamikadze
Ciekawe nie???
Tak się zastanawiam czy koleś się kwlifikuje już do leczenia w zakładzie zamkniętym czy jeszcze nie.




Co było w tym temacie, bo wyświetla mi się, że "Wybrany przez Ciebie temat lub post nie istnieje"
  
 
Cytat:
2003-02-07 22:21:36, Janio pisze:
Co było w tym temacie, bo wyświetla mi się, że "Wybrany przez Ciebie temat lub post nie istnieje"


A no typ o nicku TwinTurbo postawil teze ze wszyscy uczestnicy ruchu drogowego to cioty bo jezdzili dzisiaj po 60km/h a nie tak jak on jezdzi 170 swoja stuningowana suprą obuta w zimowe dunlopy.
  
 
Cytat:
2003-02-07 22:35:58, road_runner pisze:
Cytat:
2003-02-07 22:21:36, Janio pisze:
Co było w tym temacie, bo wyświetla mi się, że "Wybrany przez Ciebie temat lub post nie istnieje"


A no typ o nicku TwinTurbo postawil teze ze wszyscy uczestnicy ruchu drogowego to cioty bo jezdzili dzisiaj po 60km/h a nie tak jak on jezdzi 170 swoja stuningowana suprą obuta w zimowe dunlopy.



Aaa. Ciekawe czemu go wykasowali tak szybko?

Ja dzisiaj jeżdziłem 60 po mieście i miałem wrażenie, że jadę nieco za szybko, bo inni zostawali w tyle
A tak powaznie: każdy jeżdzi z taką prędkością z jaką się dobrze czuje i ma pewność, że zapanuje nad autem. No a jak ktoś jeżdzi do tego na letnich to i 30km/h dzisiaj po Warszawie było za szybko . Najbardziej to mi się chce śmiać z takich co i ch stać na VW Borę, Toyotę Avensis itp. a nie stać nawet na używane opony zimowe.
  
 
Typek występujący pod nickiem "Twin Turbo" jest moim zdaniem klasyczym przykladem bogatego oszołoma.
Masz Janio czego żałować nie czytając tego topica do którego podałem link, temat został usunięty bo jak sądzę dyskusja zamieniła się w osobiste wycieczki co nie zmienia faktu że TT to gzub z zamarzniętym mózgiem
Tak poza tym właśnie TT i jego Supra został wyzwany na wyścig z tym sławnym 350KM Maluszkiem.
Jak dalej tak będzie po tej śniegowej breii jeździł i wszystkie cioty na drodze wyprzedzał to myślę że do wyścigu nie dojdzie.
  
 
Jano trafił w sedno sprawy. Kazdy jedzie z taką prekością z jaką czuje że może jeszcze panować na samochodem. Przekroczenie tej prędkości to nic innego jak szaleństwo.
Co z tego że jedziesz 30km/h, a inni 60? Ty masz większe szanzasie, ale dojedziesz, a inni typu TT, niech gnają. Jak to przysłowie powiada "...nosił wilka razy kilka, ponosło i TT"
  
 
A ja dzisiaj wracałem ze Szczyrku. Od Piotrkowa do Wawy - Śnieżyca , zawieja i ogólnie lód. Ale taki ze wydaje ci sie że asfalt jest suchy a po naciśnięciu hebli --- porażka jakby ich nie było. No i tak jechałem za kolumną lewym pasem 70-80 km/h. W sumie też czułem że jade trochę za szybko bo prawy pas jechał 50-60 km/h. I wtym momęcie przez 120 km po raz pierwszy tej zimy żałowałem że nie mam zimowych opon, chociaż kumpel był na zimówkach i też mówił że się śllizgał.

PS. Pierwszy raz nie widziałem na Katowickiej auta jadącego powyżej 100. Za to widziałem ładnie zaparkowane w rowie BMW -może on jechał szybciej...
  
 
Najbardziel lubie sie patrzyc na ludzi ktorzy cisna ile sie da w pedal i sie dziwia dlaczego niemoga ruszyc na lodzie hahaha
  
 
Cytat:
2003-02-08 00:15:56, 3LiTe pisze:
I wtym momęcie przez 120 km po raz pierwszy tej zimy żałowałem że nie mam zimowych opon, chociaż kumpel był na zimówkach i też mówił że się śllizgał.



Ja bez zimówek nie wyjechałbym z podwórka, a potem z osiedla. Cosik miałem nosa :> że bedzie zima i mam zimówki pierwszy roczek.
Wczoraj jechalem w takiej śnieżycy jak nigdy wcześniej, na zimówkach w tym śniegu poldek trzymał się dość pewnie, ale widoczności ZERO, a wycieraczki obmarzały lodem, słupki przydrożne oblepione śniegiem (nie widać odblasków), znaki ostrzegające o zakrętach też. Mimo takich warunków musiałem wyprzedzić fiaciora, bo sunął jakieś 30-40 km/h, a tak poza tym to mnie kilka zachodnich wózków wzięło. Dziś zaważyłem, że po tej podróży troche przestawiły mi się wycieraczki :/ , konkretnie ta od kierowcy troche za nisko zjeżdża - tak że dotyka uszczelki, jak sie za to zabrać?
  
 
Cytat:
2003-02-08 00:15:56, 3LiTe pisze:
(...) I wtym momęcie przez 120 km po raz pierwszy tej zimy żałowałem że nie mam zimowych opon, chociaż kumpel był na zimówkach i też mówił że się śllizgał.



Przeciez miałes kupować zimówki nówki?

A OLO miał 2 ładne Dębice Frigo dla ciebie jak mnie pamięć nie myli? (a może się mylę )
  
 
Mnie niestety nie wystarczyło na zimówki kasy Na szczęście uczyłem się jeździć jak w Polsce o zimówkach można było sobie najwyżej pomarzyć i nabyłem pewnych umiejętności w jeżdżeniu na letnich oponach w głebokim śniegu i po czymś totalnie śliskim.
  
 
od paru dni jestem zszokowany tym co przezylem. dymam przez pszczyne 140, a na zderzaku siedzi mi seiczento. no to ja 150 i tak do 170, a on za mna. mowie sobie nie, no dosyc, zjedzam na prawy pas, dalej 170, a on mnie wyprzedza, patrze a to baba. auto sluzbowe xl energy drinks. mysle sobie, ze chyba caly karton obalila i sie naspidowala. jezzza! moze to mistrzyni w jezdzie figurowej na lodzie tylko jej sie lyzwy z autem pomylily. moze brak slonca? ja nie wiem, ale glupota ludzka istotnie nie zna granic. sam ostro brykam roverkiem 827, ale to ma poltorej tony i nowki opony zimowe, ale cienias....???????
pagan ( prosta sucha szybko, kreta mokra wolno)
  
 
Tak Janio miałem dostać 4 nowe zimóweczki. No cóż nie zawsze wszystko wychodzi.

Pozatym Olo miał tylko 2-sztuki 175. i jak bym je wzioł to miałbym je na tyle - a teraz mażyłem o zimowych z przodu żeby mieć lepsze hamulce , bo z ruszeniem to nie maiłem aż takich problemów jak z hamowaniem (zresztą z przodu mam jeszcze Vivo a to zimą nijak się drogi trzyma, a z tyłu półroczne Passio)
  
 
Ja na zimowkach sie slizgam i nieraz mam problemy z ruszeniem na malych osiedlowych uliczkach, az strach pomyslec co by bylo na letnich...
  
 
Ja wczoraj przy zawracaniu wp... sie w zaspę i 10 min wyciągałem z niej poldka . Jedno kolo w zaspie, drugie na lodzie - znamy akcję... Jak ktoś ma do sprzedania np. 50% szpere za jakieś 50 zł to chętnie wezmę

P.S. OLO cały czas ma zimówki na zbyciu...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Wczoraj pasmo podmiejskiej (nieasfaltowanej drogi) o długości 1 km jechałem jedyne 1,5 godziny (słownie: półtora godziny). Warstwa śniegu ~30 cm. W tył ... w przód,wtył ... w przód i tak cały czas. Rzuciłem pare razy %%%###$@$@$ ale przejechałem.(tylko w samochodzie troche sprzęgłem spalonym wali) Dzisiaj warstwa śniegu była prawie 50 cm. (na nieosłoniętym terenie wiatr zrobił nasypy). Byłem mądrzejszy i zasówałem przed poldem z łopatą do śnieu. Dystans odśnierzyłem w jakieś 40 minut i przejazd zajął mi około 10 minut. Nie jest tak źle łopata mieści się w polonezie - moge jeździć wszędzie )))