2010-08-17 18:15:06
A więc tak, auto jeździ w tej chwili tak, jak jeździć powinno, niżej napiszę rozwiązania przypadłości escorta. Natomiast to jak wygląda.... Idealnie określił go mój szwagier mówiąc do mnie "wiesz, on tak jakby stracił blask"
Brak jest sporego kawałka lewego tylnego błotnika, zresztą zobaczycie na zdjęciu. Teraz jest umyty i stoi na alusach, więc wygląd mocno zyskał na plus, ale nadkole nadal straszy
Rozwiązania problemów:
1.
Akumulator
* tutaj filozofii nie było, wymiana na nowy
2.
Problemy z odpalaniem
* problemy okazały się dwa:
- po przekręceniu kluczyka zaświecały się kontrolki, auto przechodziło testy ale nie zapalało się immo i nie działała pompa paliwa jak i rozrusznik. Pierwsza myśl - alarm, odpinam skrzynkę bezpieczników z wieszaka i słyszę załączający się przekaźnik i uruchamiającą się pompę. Po wypięciu wszystkich wtyczek okazało się że mój genialny xxx potraktował je specyfikiem na połączenia elektryczne i złożył "na mokro", wszystko było tłuste, raz przewodziło raz nie, wyczyszczone = jest zapłon.
- problem drugi czyli kręci, ale nie zapala, nie jest zupełnie zdechły, bo załapuje czasem, zakręca i gaśnie, ale odpalić się nie daje. Sprawdzam przewody WN, wizualnie wydają się OK, mają 16 tyś km więc nie są stare, odkręcam świece i tu bingo, trzy całe, jedna pęknięta - ta na pierwszym cylindrze. Swiece wymienione na nowe, tym razem NGK platynowane, escort odpala jak dziki z nowym aku.
3.
Brak pozycji, podświetlenia, świateł z tyłu
* w tym przypadku również brak połączenia w kostce był przyczyną problemów z oświetleniem. Na samym początku wykluczyłem skrzynkę bezpieczników bo sam ją rok temu przelutowałem i zrobiłem to wyjątkowo skrupulatnie
wykluczyłem też zespolony choć to pierwsza prawdopodobna przyczyna, bo pomimo braku świateł działał brzęczyk co jest idealnym dowodem na to że przejście przy włączniku w manetce zespolonego jest
Niżej wkleiłem zdjęcie kostki i upalonego połączenia, po wyczyszczeniu którego światła wróciły do normy.
4.
Brak świateł stopu
* Po zwalczeniu poprzednich dolegliwości wróciły światła stopu co pozwala mi gdybać, że i tu przyczyną był brak przejścia gdzieś na złączce, ale to tylko mogę sobie gdybać.
5.
Ogromny spadek mocy na LPG
* okazało się, że spadek mocy występuje nie tylko na gazie, ale także na benzynie, ponadto auto niemiłosiernie wolno wkręcało się na obroty na luzie, szło do odcinki, ale powoli bez widocznej reakcji na wciśnięcie pedału gazu. Problem został rozwiązany, wpadłem na to zupełnie przypadkowo, naprawa zajęłą niecałe pięć minut a dla tego kto zgadnie co było przyczyną przewidziano nagrodę
Wyjaśnił się też problem z niedziałającym systemem ABS, przy okazji wizyty w wulkanizacji i dość wysoko podniesionym aucie można było dostrzec gdzie leży problem, zobaczcie sami na zdjęciach.
I od razu powstał nowy problem, a mianowicie jak widać na zdjęciach przewód do czujnika w lewym tylnym kole został przetarty przez dociskający wydech do belki, ponad to zauważyłem że lewa strona "siedzi" zdecydowanie mocniej niż prawa, wizualnie sprawdziłem sprężynę i wydaję się być cała, żadnego pęknięcia nie widać ale auto potrafi dobić tą lewą stroną na większych zagłębieniach w jezdni. Po tej stronie tuż nad kołem zamontowana jest butla z gazem a to jakieś 60 kilogramów więcej przy pełnym zbiorniku i tak sobie myślę że przez te 4 lata coś mogło się stać że teraz "usiadło". Macie jakieś typy z tym związane, co sprawdzić? Zdejmować zawieszenie? Od spodu go sprawdziłem, podłoga i podłużnice nie ruszone, całe i zdrowe, nie wiem co może być przyczyną, a ta lewa strona siadała tak już od jakiegoś czasu powoli.
A na koniec fotka zdezelowanego tylnego błotnika po obcierce, zobaczcie ile tam było szpachli i rdzy...
-----------------
Wszystko na co mam ochotę jest albo nieprzyzwoite, albo niemoralne, albo niezdrowe...