2004-12-07 22:52:28
Micab, też tak kiedyś myślałem
. Seria styka + spring i jest kozak - sam tak z początku jeździłem i byłem w niebo wzięty. Ale to wszystko do czasu, aż przejechałem się na porządnym sportowym kicie, na porządnym gwincie itd. Dopiero wtedy poczułem, jaka przepaść dzieli te wszystkie konfiguracje psudosportowe w porównaniu do prawdziwego zawieszenia sportowego. Wbrew pozorom komfort, prowadzenie, zakręty tego nie da się porównać wtedy.
Zreszta... zakładam w piątek KW, pojeździsz sobie i wtedy zobaczysz. Tu nie chodzi o jakiś wyczyn. Nie chodzi o to, że jeśli ktoś ma małe wymagania, to mu spring + amor seria starczy. Pewnie, że można tak śmigać, w końcu kilka tysięcy osób w Polsce jeździ właśnie na takiej konfiguracji. Tyle, że jak się wsadzi każdego takiego drajwera do auta z kompletnym, dobrej jakośći zawieszeniem, dopiero wtedy otwiera oczy
i robi o tak
Poza tym sprawa kasy. Zobacz, że Kristoff zrobił błąd, wbił się na minę.
Co mu zatem zostało ?
1. Nowe amorki tylne SACHS, które nie nadają się zbytnio do krótkich spreżyn i nie mają skróconego skoku, ani zwiększonej siły tłumienia. Teraz żal się ich pozbyć.
2. Dobite przednie amorki, do wyrzucenia. Musi kupić nowe, a że gleba spora, no to trzeba krótkie. Nowe krótkie amory KW to koszt rzędu 980 pln, FK będzie ciutkę tańsze. Czyli znowu w cholerę kasy.
3. Sportowe sprężyny, no ok.
I teraz.. kupi jakieś krótkie amory na przód, sportowe, o zupełnie innnej charakterystyce, niż te, które ma z tyłu.
Efekt końcowy ?
Poszło już sporo kaski, a nadal jest lipa, bo amory powinny być wszystkie 4 tego samego producenta i o tej samej charakterystyce i skoku.
W końcu okazuje się, że suma sumarum wydał sporo kasy. A po co to było ? Kupiłby wtedy raz, a porządnie KW, albo Weiteca (bo są niedrogie stosunkowo), miałby KOMPLETNY ZESTAW JEDNEGO PRODUCENTA i świetną zabawę i frajdę z jazdy. A w obecnym przypadku ? Znowu rzeźbienie - co innego z przodu, co innego z tyłu... krótko pisząc - zawracanie dupy, do bani
.
I ten sam błąd popełnia mnóstwo ludzi, licząc na pozorną wcześniejszą oszczędność, co na dłuższą mete okazauje się być stratą kasy, a co gorsza..... z miernym efektem trakcyjnym.
To tyle z mojej strony w tym temacie.
Zróbcie sobie tak, jak uważacie, Wasz wybór. Ale czasem warto posłuchać innych, którzy pewne doświadczenia mają już za sobą.
PEACE !!!
AMEN !.
-----------------
Pozdrawiam,
#744
Był sobie ładny, srebrny Essik.