2007-02-24 19:44:05
Witam, chciałbym przedstawić następujący problem, więc tak:
Kolega z pracy kupił w grudniu 2004 roku nową Skodę Fabię 1,2. Po niespełna przejechanych 2800 km stanął niespodziewanie na Trasie Łazienkowskiej, scholowali go do serwisu co się okazało spalone sprzęgło. Sprzęgło wymienili (na gwarancji) kolega za usługę zapłacił i po reklamacji w Poznaniu kase zwrócili. Pojeździł na tym sprzęgle jakieś 10 tys i znowu pach ...spalone sprzęgło...odstawił na serwis, zrobili, tym razem reklamacji nie uwzględniono...1800 w plecy

Pojeździł na tym sprzęgle znowu jakieś kilkanaście tys i znowu traaaaach

spalone......aktualnie fabka jest w warsztacie na wymianie sprzęgła.
CZY TO MOŻLIWE żeby spalić 3 sprzęgła po przejechaniu 35 tyś???
czy te fabki może jakieś delikatne ....jakie jest wasze zdanie ?????
A może wina kierowcy ????
-----------------
"pszenny bochen od rolnika, port trącony modrą falą, metro, traktor, telewizor, huta spływająca stalą mruczy, więc polak potrafi, zadziwiona europa cudów dokonują ręce robotnika oraz chłopa, gospodarzu tych dożynek twoja przecież to zasługa że dzień w dzi