2009-03-30 17:49:34
A jednak znalazłem.
Cytat: "Stary wątek, ale go odświerzę. Właśnie dzisiaj doszedłem o co chodzi z tym zamkiem.
W ogóle to ten zamek nie jest taki prosty na jaki wygląda. Odchylenie klapki ozgopdbnej powoduje jednoczesne odchylenie takiej małej dźwigienki, której zadaniem jest chyba zasłanianie wlotu wkładki przy opuszczeniu znaczka firmowego i jednoczesne zablokowanie klapki. Odblokowuje się ona po wyjąciu kluczyka i samoczynnie zamyka
To co zasłania wkładkę to taki 0,5 mm fragmencik metalu o pókolistym kształcie (wygląda trzochę jak, (hmmm...) obcięty paznokieć (?). I to się właśnie złamało w połowie i pomimo odchylenia klapki nie można włożyć kluczyka całkiem do końca bo ułamanu kawałek minimalnie blokuje wejście kluczyka tam gdzie kończą się nacięcia.
Sposób naprawy jest dość prosty:
Odczepić drut sterujący mechanizmem otwierania. Po obróceniu klapki o 180 % (jest to możliwe po dość silnym dociśnięciu od wewnątrz bagażnika jej osi na której się obraca), wyjąć to co zostało z dźwigienki. Teraz można wysunąć wkładkę (polecam z włożonym kluczykiem) io BARDAZO uważać, żeby się nie wysypały takie małe blaszki blokujące. Potem (po wyjęciu kluczyka) małymi szczypczykami wyjąć z przestrzeniu tuż pod aluminiowym kapselkiem (to ta część wkładki którą widać) złamany kawałeczek. Potem wszystko zmontować do kupy. Będzie działać. Z ciekawości sprawdziłem w moim poprzednim esperaku (też zamek nie chodził). Było dokładnie to samo. "
A
TUTAJ masz cały wątek.
Szukarka rulez!
-----------------
Pozdro
Navi
Espero Serial Killer