2008-06-02 22:20:12
Cytat:
|
2008-05-29 18:24:27, piotr_ek pisze:
Zauważyłem, że UPS dzieli klientów na pospolitych i biznesowych - o tych drugich dba jak może.
|
|
Dokładnie ale czasem kiepsko dba bo stracił jednego i to dużego i duża także w tym moja zasługa. Firma ta regularnie okradała przesyłki kierowane do mnie i jak się okazało nie tylko do mnie i
już UPS nie obsługuje jednego z moich dostawców.
Poza tym faktycznie oni z adresami są na bakier a jak jeszcze ktoś ma firmę na prywatnym adresie to rzadko przesyłka przychodzi w godzinach pracy. Kurier kilka razy zauważył, że jestem także po 17.00 i teraz potrafi strzelić "focha" że długo nie otwieram drzwi np. o 20.00.
Ciężko jest współpracować z dużymi firmami jeśli samemu nie jest się dużą firmą i mnóstwo znajomych firm na nich narzeka, ale być może są i zadowoleni klienci bo w końcu mają konkretny obrót.
Z drugiej strony pamiętam jak słałem towar na święta do Plusa i firma kurierska a właściwie obie firmy, z którymi mają umowę nie były w stanie do mnie podjechać i zabrać towaru do nich a firma, z którą ja współpracuję bez problemu dostarczyła ten towar w 4 lokalizacje w Warszawie w ciągu 3 godzin. Kobieta była bardzo zaskoczona ale firmy nie zmieni bo jest odgórny prikaz i koniec.
W tej chwili o klientów dbają tylko małe firmy, dla których nawet kilka przesyłek w miesiącu to dobry klient.
Z dużych firm w miarę OK jest DHL choć odbiór własny (przynajmniej w Warszawie) to tragedia, czeka się nawet i godzinę zanim koleś zza lady wybierze się ze swoim wózeczkiem na magazyn i przywiezie paczkę. Prościej byłoby trzymać paczki do odbioru własnego w punkcie obsługi klienta ale z drugiej strony dzięki temu koleś może w godzinach pracy spędzać czas na spacerkach.
Co do Siódemki to faktycznie jak wyślesz towar w kraj to trzeba się uzbroić w cierpliwość bo nieterminowość to ich domena.
Natomiast jeśli chodzi o odbiór to ja akurat mam telefony do 3 kurierów (a weź człowieku w firmie kurierskiej zdobądź telefon do kuriera- to nie takie proste), którzy są w rejonie i jak wiem, że coś ma dojechać to umawiam się na dzielnicy na odbiór bo zanim dojechali by do mnie to towar szybciej sam odbiorę i dostarczę do klienta.
Kiedyś w jednym z koncernów naftowych, w którym pracowałem podpisano umowę z TNT i to chyba była najmniej awaryjna firma ale to były czasy gdy panowała Stolica i dopiero powstawał jej rywal zwany OPEK-iem którego założyli chyba byli pracownicy Stolicy a każda osoba, która poszła na spotkanie w sprawie pracy w OPEK-u była natychmiast zwalniana ze Stolicy

a teraz jak widzę ten OPEK to jakaś średnio rozwinięta firma.
Ehhh... to były czasy z cyklu "nasz klient nasz Pan"...
I tak można pisać i pisać, ile firm i klientów tyle opinii, anegdot, wpadek i przykładów udanej współpracy.
W sumie to każda firma ma dobre i złe strony, trzeba dużo towaru słać żeby zdobyć doświadczenie i wiedzieć co którą firmą można wysłać.
-----------------