Walisz do zlomiarza goscia co wystawia kwitki, ugadasz sie ze zaplacisz mu ile tam chce za to ze wystawi kwitek a nie zabierze auta, walisz z kwitkiem do urzedu i chyba do ubezpieczycuiela i po sprawie. Kumpel tak z maluchem robil, i problemow nie bylo
jeszcze jedno mi sie przyszlo na mysl, jak wygladaja przepisy dotyczace wyrejestrowania auta. Albo jak bym chciał go sobie trzymac gdzies na podwórku i nie chcial bym za niego nic placic to co mam zrobic?
uszkodzony jest prawy bok, maska, z tego co wiem to baniaczek na borygo i wspomagania rozwalony nie wiem co jeszcze ile mniej wiecej moge za niego dostac?