2009-09-25 14:37:10
Problem wysokiej temperatury silnika jest moim aktualnym konikiem. Bynajmniej nie z racji samego faktu, ale z braku logiki w działaniu wskaźnika temperatury na desce mojego kluskofona. Punkt po punkcie męczę temat w domowym zaciszu czytając wszystkie posta na różnych forach dotyczących klusek maści wszelakiej.
Nie będę waszeci zamulał własnymi problemami nie mniej jednak zainspirował mnie jeden z postów użytkownika kluski dotyczący wymiany kabla masowego. Ów kabel w jego przypadku był odpowiedzialny za wahania temperatury na wskaźniku temperatury niczym nastrojów i emocji naszego Prezy-dęta. Po jego wymianie problem jak ręką odjął. Kilku kolegów na forach to potwierdziło.
Ponieważ wiedza moja z silników kluski nie odbiega dalej niż znajomość położenia akumulatora i wlewu oleju, choć i ten myli mi się z wlewem spryskiwaczy, stąd temat mnie zaczął interesować. Dlaczego kabel do wymiany? Kabel masowy gruby niczym mały palec lub narząd płciowy mojego kolegi z wojska, tak naprawdę nie ulega jakimś drastycznym deformacjom czy zużyciu jak twarze bohaterów M jak M. Jeśli jestem w błędzie niech mnie ktoś wyprostuje jak kabel. Jego prawidłowe działanie sprowadza się do prawidłowego przewodzenia i niczego więcej. To, jeśli dobrze się orientuję, choć w tej materii jestem cieńki jak kompot z desek zależy od oporności materiału, z którego jest wykonany. Ta zaś od jego czystości tak wewnętrznej jak i na stykach. Innymi słowy po za stykami, o jakość, których należy dbać czyszcząc je i sprawdzając stan dokręcenia nie ma innych powodów do jego wymiany. Chyba, że uległ przetarciu nadłamaniu lub przepaleniu w wyniku zwarcia. Po co zatem wymieniać ów kabel miast systematycznego dbania o stan końcówek i styków ?
Ot taka kabloidalna inspiracja po wymianie termostatu, płynu i wyczyszczeniu chłodnicy
W następnym odcinku – czujnik temperatury
Pozdro
-----------------