2009-11-16 14:05:22
Myślałem, że wszystko gra po ww. naprawach, ale... problem nadal pozostał. Fura gaśnie w trakcie jazdy, na światłach, czasami jeździ kilkadziesiąt km bez problemu (to mnie zmyliło kiedy myślałem, że już wszystko ok

). Samochód za pierwszym razem odpala bez problemu, dopiero po ewentualnym zgaśnięciu trzeba odczekać jakiś czas żeby znowu odpalił.
W takiej sytuacji pytanko do Was forumowicze - czy to jednak nie jest czujnik położenia wału? Mechanik coś o tym mamrotał, jak znowu do niego pojechałem, ale zaśpiewał cenę sprawdzenia/wymiany tej usterki w ok. 350 zł. Wg mnie lekka przesada - czujnik położenia wału kosztuje chyba w okolicach 100 zł, wymiana 50 zł (?). Skąd on wymyślił te 350 zł?
Na forum wyczytałem też, że problemem może być skrzynka bezpieczników. Co o tym myślicie?
-----------------