2002-11-17 22:30:14
Witam,
Zlot dobiegł końca
13 przepięknych Bestii przewinęło się przez kręte odcinki "Słoka"
Obyło się bez zbędnych ekscesów... choć kilka razy na drodze było gorąco (w tym miejscu oczekuję relacji Dramara :lol
Nowi członkowie pomyślnie przeszli intensywne szkolenie oraz chrzest na LOB... Niestety zabrakło kilku z nas... Gelczas z mojej strony RE5PECT dla ciebie
Czarny nie dojechał, ponieważ nie ma klamek i nie może dostać się do auta... (mała sugestia ze strony prezesów LOB - usuń klamki wewnątrz) a reszta? pozostawię to bez komentarza...
Sesja zdjęciowa była tym rezem wyjątkowo okazała... a bryczki aż ryczały ze szczęścia!!! (po zlocie "bad look" mojej Bestii zmienił się na "happy look"
ale jutro wszystko wróci do normy...)
Ultra wolny przejazd przez Bełchatów wywarł nie małe wrażenie na przechodniach oraz innych użytkownikach dróg
potem szybki powrót na miejsce noclegu oraz nocnego szwędania...
grill, pyffka beczki dwie tudzież koniaczek (strzałka Res
), szanty na molo, kilku zapaleńców i KOT
tak z grubsza wyglądał wieczór...
adrenaliny dostarczył nam tow. Prowo, który udał się w nieznanym nikomu kierunku celem przetrzepania jakiegoś Passata
Kiedy powrócił jego uśmiech zdawał się być większy niż zwykle
(doszły mnie słuchy, że przetrzepany został również jakiś futrzak, kręcący się w okolicy naszej 13-stki)
po szwędaczu (ok. 1:15) jeszcze raz dało się słyszeć w "Eletrowni Bełchatów" groźne warczenie naszych Bestyjek stojących po drugiej stronie zbiornika wodnego, którego tafla wody dalego i głośno przekazywała nasze śpiewy z mola :8:8:8
przed snem jeszcze po browarku podczas obrad w sali konferencyjnej, szybka toaleta i... i byłem drugim szczęśliwcem (zaraz po Urg'u) mogącym słuchać tego wyjątkowo gardłowego odgłosu jakim było chrapanie... nie wymienie jego nicka, gdyż wszyscy wiedzą o kogo chodzi
przez pierwsze kilka minut cmokałem, krzyczałem, trzaskałem drzwiami, ale było to zbędne... jak tylko poczułem poduche pod głową zasnąłem...
I to wszystko po to aby rano wyglądać jak flak... z głupim uśmieszkiem na twarzy... chciałbym wyrazić moje ubolewanie z powodu rannej niedyspozycji... jak to robert_kraków określił: "Młodemu nic nie jest... tylko głowa go nap...." ale wszelkie dolegliwości ustapiły po tabletkach od Goździkowej
A potem już tylko pożegnanie zlotowiczów... szybkie doprowadzenie domku do stanu używalności i wyjazd na trase...
Czekamy teraz tylko na fotki oraz kolejne, czwarte już, spotkanie w gronie najlepsiejszych z najlepsiejszych
Pozdrawia was organizator oraz prezes od zlotów LOB:
Piotr Napieraj
(Młody_Omega)
-----------------
*** LOS OMEGAS BESTIALES ***
"po co mi eSka na malucha!?"