2010-01-24 18:03:57
To pczekaj jak Ci wtryski padną w TDCI i bedzie trzeba kupić nowe. Nie jest to regóła ale moze się zdazyć i zdarza się. I jeśli ktoś kupuje już diesla to takie rzeczy powinien brać pod uwagę. Czyli ewentualną naprawę która do tanich nie należy.
Biorąc pod uwagę cenę takiego forda z silnikiem TDCI a takiego samego z benzynowym silnikiem to już jest spora róźnica. W naprawach jesli cos się posypie tez duża różnica. Jak ktos ma cierpliwość to czemu nie. Kup se Pan diesla i jeździj nim. Ja wyraziłem swoje zdanie. Jak wiesz lepiej i uważasz że diesel to najlepsza ekonomia jaka może być, to proszę bardzo.
Części do Benzyniaków są nieporównywalnie tańsze. Eksploatacja również. A oszczędnosci z posiadania diesla moim zdnaiem są małe. Trzeba nim dużo sie najeździc zeby sie zwrócił (przyjmujac że wczesniej kupi sie dobry egzemplarz, który nie zacznie się psuć)
Bo kazdy chwali diesla jak się nie psuje i zawsze ładnie odpali.
Poza tym wątek dotyczy 1,8D lub TD. A te silnik to konstrukcje jeszcze z lat 80, które są mulaste i ciężko trafić już niewyeksploatowany egzemplarz (w końcu one służą do duzych przebiegów). I nie wiem co w tych silnikach chwalić??
Ekonomia??
Przyspieszenie??
Kulturę pracy silnika??
Niezawodność w każdych warunkach??
Chyba tylko to że czerwonki można nalać i nie zaszkodzi mu. Ale to duża ekonomia i tak nie będzie. Jezeli nie robimy po kilkadziesiat tysięcy rocznie.
Chyba nic z powyższych cech nie da się przypisac silnikowi 1.8D ani TD
Poza tym sam sobie odpowiedziałeś, że wszystko sie psuje. Tylko że naprawa benzyniaka jest zdecydowanie tańsza od napraw diesla.
[ wiadomość edytowana przez: Chromy dnia 2010-01-24 19:17:15 ]