2010-03-19 22:16:00
To podziele się z Wami spostrzeżeniami. Powerfelx do Escorta, to jest jedna wielka porażka, te tuleje są chyba nawet gorsze niż poliuretany z olkusza.
Przyjechał do mnie Cabriolet Małego, który jak wiecie, kupił oryginały i założył.
Sytuacja na dzisiaj ma się tak:
- powerfelxy wyglądają na całe, choć są mocno skorodowane
- zawieszenie jest zrobione w 100%, a tłucze się, jakbym jechał taczką z niedokręconym kółkiem
- mimo że zbieżność jest ustawiona, samochód nosi podanie gazu/hamowanie
Po zamontowaniu wahacza z nowymi gumami - motorcraft - jest cisza jak makiem zasiał... Nic nie ucieka, nic nie stuka...
Dramat, tyle kasy to kosztuje, a syf, jak każda inna tuleja...
-----------------
>