2006-02-22 09:31:48
Ja napiszę w ten sposób
escortem jeżdżę ponad 3 lata - zrobiłem nim ponad 70tkm i może gdybym tyle w nim nie "kombinował" to by się lepiej sprawował
Zawiecha nie wytrzymuje polskich dróg, a szczególnie jesli ma się ją obniżoną
Rdza w okolicach wlewu paliwa i podłogi bagażnika to niestety standard (nawet w Mk7 - chociaż mniej niż w poprzednich), podobnie jak kłopoty z zespolonym.
Mój escorcik jest autkiem, które bardzo lubię i może dlatego, na złość dość często różne pierdołki w nim się dzieją
Kupując samochód trzeba wiedzieć z czym może się jego utrzymanie wiązać. Trzeba równiez pamiętać, że samochodu klasy escorta, w podobnej cenie ciężko trafić - będą dużo starsze albo gorzej wyposażone, albo z przebiegami duzo większymi.
Dla mnie ważne są dodatki takie jak np klima - znalezienie np. Astry I z klimą graniczy z cudem, ze nie wspomnę już o japończykach, które w większości przypadków sa tragicznie "gołe".
Moze i są bezawaryjne, ale żaden japończyk z tamtych lat nie dorasta escortowi do pięt jeśli chodzi o materiały wykończenia wnętrza.
Lanos i owszem jest całkiem przyzwoitym i trwałym autem, ale jak w nim usiadłem (miałem wtedy Nexię) to stwierdziłem, że w życiu takiego "plastikarza" sobie nie kupię.
Drugą (a dla mnie bardzo istotną) sprawą jest prowadzenie samochodu - który z bezpośrednich konkurentów lepiej się prowadzi
Ciężko takiego znaleźć.
Obecnie przesiadam się ze względów rodzinnych na większe autko - Mondeo kombi V6
- tutaj równiez sprawa wygląda podobnie - znajdźcie mi proszę niebity samochód tej klasy z klimą, szyberdachem, elektryką, silnikiem 170KM z roku 96 za cenę poniżej 10tys zł - wątpię aby się Wam udało
A escorcik jeszcze z pół roku u mnie będzie jeździł i "dogorywał"
-----------------
FEFK #182