2006-05-16 23:47:04
Pytania do Biznesa (przepraszam, nie miałem zamiaru dyskutować, ale sam wywołałeś się do odpowiedzi):
1.Jaki jest wg Ciebie mechanizm łączenia taśmy z płytką drukowaną lub display’em w czasie prasowania gorącym żelazkiem?
2.W jaki sposób żelazko (temperatura) jest w stanie usunąć śniedź, o której piszesz, pamiętając, że prasujesz przez szmatkę i taśmę plastikową na której są napylone ścieżki?
Nie denerwuj się, kochany! To, że naprawiłeś już sześć wyświetlaczy, o niczym nie świadczy – być może zadziałał trochę inny mechanizm niż przypuszczasz. Trochę mi to przypomina jedną z kretyńskich reklam leków, gdzie różne argumenty zostają skwitowane zdaniem „ A mojemu Jurkowi – pomaga!”
Dlaczego podejrzewam, że prasowanie nie bardzo ma sens:
Nie bardzo wiem z jakiego tworzywa jest zrobiona sama taśma – przypuszczam że jest to jakieś tworzywo termoplastyczne. Nie znam jego temperatury mięknięcia, a tym bardziej topnienia.
Na taśmę plastikową są napylone miedziane ścieżki – ich końce są pokryte cyną w procesie elektrochemicznym lub również napylenia. Podobnie szklana płytka displey’a. Miejsca styków są pokryte srebrem (prawdopodobnie napylenie lub naparowanie). Tu mi głupio, bo nie przyjrzałem się dokładnie płytce drukowanej – nie wiem, czy styki są posrebrzone,pokryte cyną czy nie – niektórzy mówią o skrobaniu do „żywej miedzi”. Jeśli są srebrzone, a tak powinno lege artis być, skąd śniedź?
Wikipedia pisze:
„Patyna, śniedź, grynszpan szlachetny - produkt korozji atmosferycznej miedzi i jej stopów w dostatecznie wilgotnym powietrzu. Jest to warstewka koloru od jasnozielonego do szarozielonego. Jej głównym składnikiem przy czystej atmosferze jest zasadowy węglan miedzi, natomiast w otoczeniu atmosfery przemysłowej, zawierającej dwutlenek siarki, towarzyszy jej zasadowy siarczan miedzi.”
Jeśli na ścieżkach miedzianych jest pokrycie srebrem (powinno być na płytce drukowanej i na wyświetlaczu, a ścieżki na taśmie są pocynowane, powtarzam, skąd ta śniedź?
I dlaczego podgrzanie żelazkiem ma ją usunąć?
A może chodziło Ci o utlenioną cynę (tlenki cyny) – to zgoda, mogą tam być, ale rozgrzanie żelazkiem ich też nie usunie.
Moje wątpliwości budzi sposób łaczenia. Czy uważasz, że żelazko topi warstewkę cyny, którą pokryte są ścieżki na taśmie? Jak to jest możliwe, gdy temp. topnienia cyny do lutowania wynosi ok. 270st.C (zależnie od zawartości ołowiu), a prawdopodobnie temp. topnienia plastikowej taśmy jest niższa. Znane mi są specjalne stopy eutektyczne np. stop Wooda o znacznie niższej temp. topnienia, ale nie sądzę, by był stosowany w tym miejscu. A może rzeczywiście taśma jest wykonana z jakiegoś innego materiału o znacznie wyższej temp. topnienia? Tego niestety nie wiem. Chyba nie – wygląda, jak setki innych taśm które przeszły przez moje ręce. Moje doświadczenie mówi mi: Boń Broże nie dotykaj takich taśm lutownicą, ani żadną rzeczą (rozgrzaną) która Jego jest...
Wydaje mi się, że w tym miejscu po prostu nie ma połączenia lutowanego. Być może jest tu połączenie po prostu na styk. Podobnie jak w technologii wire-wrapping – technologii owijania przewodów na odpowiednich kołkach lub końcówkach (bez lutowania). Po pewnym czasie pod wpływem nacisku następuje dyfuzja materiału z przewodu na kołek i odwrotnie. Połączenia takie są stosowane od połowy lat 70 tych. Są one wyjątkowo pewne i niezawodne. Również wiele końcówek złącz jest obecnie nie lutowana a zaciskana.
No co, jesteś w stanie wyjaśnić mi moje wątpliwości?
Mój „patent” działa na trochę innej zasadzie
1. Jak zauważyłeś zwiększa się nacisk
2. Może bardziej ważne – zwiększa się powierzchnia styku (pasek silikonowy bardziej się „rozklapuje”
Ja w każdym razie nie próbowałbym Twojego patentu na MOIM wyświetlaczu. Po prostu jestem Pietrucha.
Nie mam zamiaru dyskredytować Twojego sposobu – być może w wielu przypadkach jest lepszy, choć go nie rozumiem.
-----------------
Russelsheim weiss was gut ist... Rummel Bier!