2006-07-12 14:06:55
Od wczoraj całkowice padł mi wentylator nawiewu. Zero reakcji. Przedtem nie było żadnych niepokojacych objawów typu zacieranie, nie wchodzenie na obroty itd.
Po zrzuceniu osłony nad nogami pasażera i nadmuchu posprawdzałem (trochę na oslep) wtyki i przewody, wygląda że są ok.
Wieczorkiem zrzucę schowek i zobaczę dokładnie.
Czy są jakieś punkty "newralgiczne" od których mogę zacząć? Jakie czujniki albo cuś?
PS klimatronic działa ok, bezpeiczniki w całości
PSS dwie godziny grzebię wyszukiwarką i nic nie znalazłem, żeby nie było, na łatwiznę nie idę...
PSSS wczoraj bryką jeździła żona. Wziąłem na męki, nadal nie przyznaje się jak to zepsuła