2008-04-03 00:00:51
Witam!!
Myślę, że będę mógł się wypowiedzieć w temacie bo byłem szczęśliwym posiadaczem dwóch egzemplarzy W201. Powiem jedno - jak dla mnie kapitalne i bezawaryjne auto.
Pierwszy jakiego miałem to 1.8 benzyna 92r. przebieg 200tys.
Auto było na pierwszym lakierze i mimo wieku nie miało nawet najmniejzego purchla. Jak go kupiłem to wymieniłem jedynie olej i śmigałem bez jakichkolwiek awarii. Prowadzenie autka naprawdę super. Środek jak nowy, zero jakichkolwiek śladów zużycia.
Mimo, że auto miało tylko 109KM wyciągało licznikowe 200km/h na 4 biegu

bo tylko tyle miał
Niestety z racji rocznych przebiegów byłem zmuszony sprzedać go, bo za dużo wydawałem na paliwo. W mieście 11-12 to była norma(lekkiej nogi nie mam)w trasie schodził nawet do 7,5. Gazu nie chciałem zakładać, bo przy wtrysku mechanicznym są tylko problemy.
Kiedy go sprzedałem i kupiłem Vectrę uświadomiłem sobie, że są auta i Mercedesy. Mój 124 nawet na moim koedze, który ma najnowszą lagunę budzi respekt jesli chodzi o wykończenie wnętrza.
Zacząłem znowu szukać ale tym razem W124 i koniecznie w dieslu. W124 znalazłem dopiero po 1,5 roku poszukiwań, w między czasie trafiła mi się 190-tka 2.0D z 93r. Cały na pierwszym lakierze oproćz tylnego błotnika, który był tylko pryśnięty a mimo to koło anteny się "coś"(czyt. ruda) zaczynało robić. Auto w środku było też jak nowe, bo miało dopiero 380tys. a na tego diesla to prawie nic. Tu równiez zero problemów eksploatacyjnych. Spalanie nigdy nie przekraczało 7l a w trasie nawet raz mi się udało zejść do 5,5. Jeździł na wszystkim - byle jaka ropa czy opał nie robiło na nim wrażenia, raz nawet zalałem olej do chłodzenia trasnformatorów i też jechał
Obejrzałem sporo 190-tek i mogę Ci dac kilka rad:
- jeżeli szukasz w dolnym pułapie cenowym to sobie odpuść. Mój był w doskonałym stanie i w ciągu tygodnia go sprzedałem za 13500zł
- uszanowany Mercedes w dieslu to naprawdę biały kruk a jeżli już się taki trafi to musi kosztować, silniki 2.5 to już wogóle się cenią...
- jeżeli duzo jeździsz to zapomnij o benzyniaku i nie daj się namówić na instalację do wtrysku mechanicznego. Porządny gazownik nie podejmie się montażu a partacz Ci będzie bajki o jakiś klapach opowiadał...
Pozostaje tylko diesel. Polecam 2.5, gdyż pali nieiwle więcej niż 2.0D a zupełnie inna. Najgorsze tylko jest to, że 90% tych aut pół miliona km przekroczyło dawno temu. Mercedes jeżeli ma mniej niż pól miliona nie powinien nosić śladów zużycia. Jeśli chodzi o materiały wykończeniowe to BMW jest w tyle i to daleko. Kolega ma E36 bardzo zadbane które ma tylko 250tys przejechane, szwgier miał E34 z przebiegiem 400tys. ale wykoćzenie w porównaniu do Mercedesa pozostawia wiele dozyczenia. To nie to co Mercedes
Na co zwrócić uwagę przy kupnie:
- przede wszystkim sprawdzić VIN auta czy się zgdadza, czy nie mam do czynienia z jakimś "szczepanem"
- jeżeli auto nie przechodziło napraw blacharskich nie powinno byc żadnej rdzy. Radzę zajrzeć w otwory na lewarek(szeroka listwa) - tam, jest prawie zawsze
- jeżeli jest to diesel to silnikiem się nie przejmować bo tam się raczej nic nie dzieje zakładając, że licznik nie leci drugi raz

Mimo wszystko nie ma mowy o żadnym "klekle" - jeżlei klekocze to napewno ma koło 700tys. Przegonić porządnie auto po czym sprawdzić ciśnienie oleju na wskaźniku(zakładam, że nie ma "ulepszonego" czujnika"), oraz osłuchać przednie okolice silnika, czy łańcuch rozrządu nie hałasuje oraz czy nie huśta silnikiem. Jeeli auto ma mniej niż pół miliona to musi być cisza. Kołysanie silnikiem świadczy o dużym naciągu (nawet 8-10 stopni). Wyjątkiem są pewne partie z końca produkcji w których montowano łańuch japońskiej produkcji. Te juz siadały przy 300tys. km
- sprawdzić luzy na wale i dyfrze- to moim zdaniem najsłabszy punkt tego auta. Dużo egzemplarzy, które oglądałem miało luzy a niektóre nawet wyły jak polonez
- środek nie powinien nosić większych śladów zużycia jeżeli auto ma poniżej pół miliona
Jeżeli kupisz porządny egzeplarz a nie zajeżdżonego trupa to polubisz ten samochód. Jeżeli będziesz dbał to odwdzięczy Ci się bezawaryjną jazdą. Części do Mercedesa są na poziomie części do Daewoo
Kupić W201 w dieslu w dobrym stanie to nie lada wyczyn a z klimą tak jak pisał KeyJey to praktycznie niemożliwe, pomijaąc, że R12 raczej jest cięzko gdzieś nabić...
Jako ciekawostka dodam, że kuzyn miał W124 z 86r. po taryfie. Jeździł tylko na opale. Jak go sprzedawał miał UWAGA! 1 380 000 km. Auto śmigało na taryfie w reichu i w Polsce. Mimo przebiegu wszystko było z nim OK, nawet pierwsza pseudo skóra jeszcze nie miała dziur
Najzabawniejsze było to, jak raz nim holował Stara 1742
Baa! Nikt kto się nim przejechał nie chciał wierzyć w przebieg...
O kurde!

Trochę się rozpisałem...
Podsumowując: Moim zdaniem nie ma i nie będzie tak wykonanych i wiecznych aut jakimi były MB W123 W124 i W201.
Pozdrawiam
PS. Z cały szacunkiem dla BMW...
[ wiadomość edytowana przez: Pepton dnia 2008-04-03 00:04:22 ][ wiadomość edytowana przez: Pepton dnia 2008-04-03 00:06:22 ]