2007-11-11 19:40:06
Obroty nie faluja nic a nic. Poltora roku temu bylo doszczelnianie pompy bo po zalaniu OR poszly obie gorne uszczelki. Teraz jest git bo sa odporne na OR. Tyle ze po tym doszczelnianiu gosc ustawil dawke na 50/50 w baku. Od tego czasu gdy bylo przynajmniej 20% OR to bylo super. Ponizej, przez cala zime (jezdzilem na samym ON) buda na jalowym wpadala w wibracje (za niskie obroty?) ale nie bylo falowania. Potem przez lato jezdzilem jak poprzednio na mieszankach. Teraz po zalaniu samego ON wibracji nie ma. Obroty tez wydaja sie jak kiedys, natomiast wlasnie pojawilo sie jakby "zwiekszone obciazenie" ktore przydusza silnik przy zrzucaniu go z obrotow - ale TYLKO gdy jest podgrzewanie wlaczone i inne pierdolki, czyli przy sporym obciazeni alternatora.
Dodam ze jak na luzie wlaczam podgrzewanie to slysze jedno "zafalowanie" obrotow po czym slysze ze sa one juz minimalnie mniejsze. Po spooorym rozgrzaniu silnika (korki itp) i wlaczeniu podgrzewania na luzie slysze jak by "chcialo mu sie falowac, ale jeszcze nie byl zdecydowany". Bez podgrzewania nie ma tego. Alternator niby dobry, po kilku kilometrach na akumulatorze mam napiecie ok. 14,0 - 14,2.
Jak myslicie? Dawka czy cos innego? Qrka sam bym to popukal mlotkiem zwiekszajac, ale nie mam kompa pokazujacego spalanie...

Ustawienie powiedzieli 250zl. Nie znam tanszego miejsca w Warszawie.

-----------------
Nasza łamaga przeszła face lifting, czyli dostała vauxhallowe alufelgi i jedne drzwi bez rdzy!