2007-12-05 14:37:04
No to ja zrobię swego rodzaju UP.
Mam podobny problem tj:
-po nocy na dworze, jak go odpalę to obroty wchodzą na jakies 1300-1400, po chwili spadają na jakieś 500, silniczek wtedy sie dławi i przyspiesza do ~1600. I tak kilka razy. W tym momencie nie gaśnie i można uratować gazem, żeby nie krztusił się. Jeżeli pochodzi sam (drapanie szyb) to jak ruszę to jest przez chwile przymulony, ale szybko sie rozgrzewa i problemu nie ma. (czyli u mnie obroty falują, w przeciwieństwie do kolegi Marcina). Jeśli jednak wsiadam, odpalam i jadę, to przy drugim lub trzecim zatrzymaniu gaśnie, nie dzieje się to zawsze, jeszcze nie udało mi się w porę poratować gazem, więc nie wiem, czy ma to jakiś wpływ. Jak po tym zgaśnięciu go odpalam, wszystko jest pięknie - obroty nie falują, jest mniej przymulony, mimo, że wskazówka temp jeszcze ma daleką drogę do literki "N". Również mój przypadek od przypadku twórcy wątku odróżnia to, że mój essi się ładnie grzeje - we Wrocławskich korkach okolice "M", jeżeli jadę i nie ma korków to okolice "O". Żaden z opisanych tutaj przypadków nie jest taki, jak mój.
Będąc na przeglądzie powiedzieli mi, że świece i kable nowe (auto świeżo kupione, więc nie wiem co było robione). Akumulator był wymieniany (czy z wymianą akumulatora wiąże się reset komputera?
pozdrawiam i czekam na trafne wskazówki
karbar