2008-04-12 00:46:39
W aspekcie wzrostu mocy...idea słuszna ...i nawet przez chwilę się nad tym zastanowiłem, ale obecnie w aspekcie regulacji prawnych jest już to produkt wymierający. Pewnie te, które są jeszcze w ofercie - na rynku wtórnym - to takie niedobitki, których sprzedawcy ...chcą odzyskać trochę zamrożonej gotówki.
I tak jak pisał
rafalko... pewnie żaden szanujący się warsztat nie odważysię tego zamontować...
Oto co znalazłem na temat blosu w necie [co nie znaczy, że jestem jemu przeciwny - ale zwiastuje problemy]:
- BLOS... Można nawet nazwać to systemem pierwszej generacji - nie zawiera żadnej elektroniki, będąc jednocześnie wyjątkowo skutecznym. Silniczek krokowy, klapki, zwężki, śrubki dławiące możemy sprzedać na złom.
- Producent i właściciel patentu, firma BRC zakończyła produkcję jakieś 2 lata temu (w 2003r.) ze względu na brak możliwości stosowania tego rozwiązania ponieważ ustawy krajów - odbiorców (głównie UE) zaczęły w pojazdach z katalizatorem wymagać elektronicznej regulacji dawki (pomimo iż jest wielokrotnie bardziej powolna i nieproporcjonalna w porównaniu do takiej metody jak "blos" + wymaga dość żmudnego strojenia). Dziś już dość trudno kupić taki „gaźnik gazowy” (zwany też niekiedy mikserem przepływowym). Ogólnie żywy dowód, że głupi urząd potrafi zniszczyć każdą dobrą ideę.
- Aby być "legal" tam, gdzie głupawa ustawa wymaga elektronicznej regulacji dawki, silnik krokowy zostawia się "na sztukę" otwarty. De facto reduktor powinien być połączony z blosem na krótko, beż żadnych regulacji, śrubek, zaworków etc.
- Wąż doprowadzający gaz z reduktora powinien być dołączony do kolanka BLOSa bezpośrednio najkrótszą drogą (usuwamy wszelkie registry, aktuatory itp.)
Na wężu doprowadzającym gaz od parownika można zamontować np. atrapę registra (dla dociekliwych diagnostów) - przelot gazu musi być wolny od wszelkich regulacji i ograniczeń....