2009-02-07 16:38:08
O.K. dzisiaj dorobiłem kluczyk i dostałem się do auta.
Wszystkie bezpieczniki mam o.k..
Auto po tygodniu stania odpaliło bez problemu przy lekkim dodaniu gazu. Cały czas na benie i na lpg utrzymywał równo 1100 obrotów - chodził z 5 minut.
Wystarczy ze przejadę 300 metrów i zaczynają wariować obroty - schodzą b. nisko lub gaśnie przy wciśnięciu sprzęgła.
Delikatnie zatrzymuje się na światłach (długo trzymam go na biegu) delikatnie sprzęgło, zatrzymuję się i jest o.k. utrzymuje obroty na 1100 przez 5-7 sekund. Potem zaczyna się znowu kangur. I tak za każdym razem. Przy szybkim zatrzymywaniu wciskam sprzęgło i od razu gaśnie.
Po chwili postoju chcę zapalić - muszę go kręcić sporo trzymając na gazie. Za chwile odpala bez większego problemu. I tak na przemian.
Druga sprawa silnik chodzi nie równo tzn. trochę kwadratowo. J jak dobrze sobie przypominam to od tego momentu jak zaczął inaczej chodzić zaczęły się problemy ze skaczącymi obrotami.
Wymieniłem jakieś 2 miesiące temu świece, kable i filtr powietrza. Nic się nie zmieniło.
Druga sprawa silniczek do MKVI kosztuje min. 190 PLN

Do nowszych modeli za 80 pln można kupić na allegro.
Mieszkam w okolicach Akademii Ekonomiczne. Czy ktoś może polecić mechanika w okolicy do którego mógłbym podjechać w celu zdiagnozowania usterki? Macie kogoś godnego polecenie znającego się na fordach?
[ wiadomość edytowana przez: kala44 dnia 2009-02-07 19:20:33 ]