Siemka! Może ktoś będzie widział co jest grane. Ja mało na zawał nie umarłem.. Podczas dojazdu do skrzyżowania wcisnąłem sprzęgło, obroty spadły na sekundę na 500 a potem zgasł. Nie dał się już uruchomić, kręcił ale nie odpalał. Zepchnąłem go na bok i tam stał się cud. Z oporami ale zaskoczył. Potem już wszystko było fajnie, wie ktoś co to mogło być?? Z góry dzieki..