2009-06-24 20:36:24
Do przed wczoraj nie chciał odpalić kiedy postał ... kiedy się "pochlupało" akumulatorem odpalał od razu, no to wpadłam na pomysł dolania wody do akumulatora (oczywiście destylowanej) .... Po dolaniu odpalił bez problemu ....
No i postał noc... Wczoraj rano odpalił ... udusił się i zgasł ... potem od razu odpalił, pojechał i działał jak należy...
No i dziś ...rano odpalił... przydławił się ale nie zgasł... po południu od razu po odpaleniu zdechł i więcej nie odpalił ... kręciło, pompka paliwa pracowała ... ale zachowywał się jakby paliwa nie dostawał .... mąż poprzepinał wszystkie wtyczki pod maską i tak sobie nie odpalał aż akumulator padł xD .... Wtedy do pomocy zatrudniliśmy sąsiada .... podłączony kablami najpierw nie odpalił po kilku minutach odpalił zadławił się i zdechł ... aż w końcu triumfalnie udało się odpalić ... mąż cały czas gazował .... dławił się, dławił i ruszył .... Przejechaliśmy się kawałek .. i po powrocie i zgaszeniu silnika odpalił normalnie ...
Po tych operacjach inaczej chodzi ... ciszej i w ogóle jakoś płynniej ... bo wcześniej kiedy stał na światłach straszne wibracje było czuć i słychać na desce rozdzielczej teraz ich nie było ... aż się miło siedziało ...
No i teraz moje pytanie.. możliwe że stary/"zmęczony" akumulator daje mu za mało prądu po dolaniu tej wody ? A może pompka paliwa ?. czy przyczyny szukać gdzie indziej ? ..
Dodam że samochód z LPG
-----------------
Chcesz ukryć twarz - wyjdź nago