2005-09-10 11:33:45
Widziałem kiedyś takich gości w akcji, mieli narzędzia podobne do pogrzebaczy, szpachelek (trochę grubsze) i łyżek do opon.
To byli Włosi, wiedzieli gdzie nacisnąć by rozeszło się to wzdłuż blachy a nie pofalowało. Robota iście artystyczna!
Oni żyją z usuwania szkód po gradzie w wielu koncernach samochodowych. Nie próbujcie tego robić w domu
Widzę, że u walczaka (http://www.mwalczak.com.pl/?w=oferta) posługują się tą samą technologią. Niestety to nadal arystokracja techniczna.
Ale Ford prowadzi naprawy bez lakierowania technologią S.M.A.R.T robią to (podobno) przy pomocy podciśnienia, czy ciśnienia. Może ktoś wie coś więcej?
r_duszynski@op.pl