2010-03-11 16:00:05
Jeździliśmy z mifim do Wilna w wakacje, przez Ogrodniki.
Drogą jak napisał Kol. barcin przez Alytus.
Trasa dosyć wygodna i spokojna.
Należy jednak uważać w miasteczkach na "śpiących policjantów" - są bardzo wybrzuszeni i można poharatać sobie spód auta.
Litwini jeżdżą na swoim terenie osobówkami bardzo wolno - zgodnie z przepisami, TIR`y poginają jak u nas
W samym Wilnie jezdnie masakryczne, dzira na dziurze
Kontakty z tubylcami są utrudnione, bo niewielu zna angielski, a po rosyjsku nie chcą gadać - ich mowa zupełnie niezrozumiała, ale kilka słów zapamiętałam np. Telefonas, kebabas, a na drogowskazie przy wyjeździe z Wilna było "Varszuwa".
Wracając do wyjazdu, to są tam popieprzone skrzyżowania i można pomylić wyjazdy - kieruj się na Alytus, a potem na Sejny.
Szerokości i miłych wrażeń ze zwiedzania, bo miasto przeurocze, jeśli chcesz zwiedzić to co najważniejsze zaopatrz sie w plan miasta, bo o drogę ciężko dopytać.