2012-08-12 18:23:46
Pierwszą część duńskiej sagi poświęciłem chetłaniu czyli odpalaniu za trzecim razem zimnej kluchy. To jak się okazało była li tylko gra wstępna. Bardzo proszę przeczytać to ze zrozumieniem i mi pomóc, to dość ważne dla mnie.
Po odpaleniu samochodu w Ystad bez problemu doturlałem się do Kopenhagi. Elegancko i kulturalnie. Cały czas na lpg. Kopenhagę i okolice też zwiedzałem autem na gazie więc po za rannym chetłaniem nie było problemów. Na trzeci dzień czekała mnie wyprawa na Jutlandię 400 km. Auto spakowanie i w drogę. Trasa koszmarna ...deszcz, wiatr, tragedia. 300 km na gazie - pełna kultura, potem zostało około 100 i przełączyłem na benzynę. Auto jedzie elegancko...Po przejechaniu 60 km i około 12 litrów w baku zaczęło delikatnie szarpać, raz i drugi....po chwili przestało i dojechałem do celu ostatnie 20 km bez problemu. Minął dzień, dwa i czekała mnie wycieczka do miejscowości Herning. W jedną i drugą stronę samochód co raz szarpie. Wszystkie parametry trzyma, temperatura, obroty ok....i co rusz tak jakby paliwa nie dostawał lub wtryski przerywały. Po przejściu na lpg...problem znikał. Z sercem na ramieniu wróciłem do bazy wypadowej i zacząłem dumać o co kamman? Błędów żadnych nie pokazuje i nie ma w tym logiki. Szarpie przy różnych prędkościach obrotowych i na szosie bez względu na temperaturę silnika i na zewnątrz (w baku około 12-10 l benzyny). Nie znajduje punktu odniesienia kiedy i dlaczego się tak dzieje.
Kolejnego dnia pojechałem zatankować benzynę bo na Jutlandii LPG nie uświadczysz. Zatankowałem ok 20 litrów i pojechałem do sklepu. Samochód nie szarpał, ba co więcej rano przy baku z 30 litrami benzyny zapalał bez chetłania. Następnego dnia kluska jedzie bez problemu, nie szarpie na benie i jest ok....
Przed wyjazdem zatankowałem w sumie 40 l benzyny duńskiej i kierunek na Niemcy! Wszystko idzie elegancko, auto ładnie jedzie bez szarpania aż do chwili gdy minąłem granicę duńsko/niemiecką z 10 l benzyny w baku..!!! Zaczęło się. Kluska zaczyna z wolna szarpać. Coś mnie tknęło. Dojechałem do stacji i znowu zatankowałem 20 l benzyny...i pomogło. Przestała szarpać.
Pytanie do wszystkich. Jeśli fakt szarpania podczas jazdy na benzynie wynika z jej małej ilości w baku ( zaznaczam, że poziom paliwa nie był na rezerwie ale na pierwszej kresce) to czy problem tkwi w pompie paliwa czy filtrze paliwa? A może gdzie indziej? Zaznaczam, że do Polski wróciłem i na LPG i na benzynie bez problemu jednak tej drugiej było zawsze co najmniej 20 litrów w baku i ni razu nie szarpało.
Bardzo proszę o jakieś logiczne wyjaśnienie
Pozdrawiam
-----------------