2004-03-27 14:03:38
Ogólnie ja gaźnik rozbierałem na cześci pierwsze bo mi ssanie nie działało

ale po złożeniu cieżko wyregulować poziom beny w komorze pływakowej raz sie zalewał ,a raz nie miał beny w końcu jako tako chodził na benie po wymainie pływaka , raz sie dusił pzry starcie trzabyło duzo gazu dodawać ale w końcu chuyba znalzłem przyczynę : była to dziura w rurze tej co dochodzi do puchy stamtad brała powietrze dodtkowe i dlatego tak było po zalepieniu dziury mogłem przestaic klapke na dolocie na zimne na gazie zdjąłem rure papierową znad kolektora założyłem na rure od puchy i skierowałem do tyłu, teraz sie nie dusi ale na benie i tak nie jeżdże, a według mnie u mnie to jest przyczyna wyrobienia juz ośki na przepustnicy i ogólnie zuzycia gaźnika także lepiej jest kupić nowy za 250 zeta jak ktos jeździ na benie mnie to nie potrzebne bo śmigam na gazie.
A jeśli chodzi o to że przy wilgoci ci sie tak robi: po pierwsze sprawdź:
1. Puszkę na aparacie od przyspieszenia zapłonu ewntualnie wymień
2.Wymień filtry powietrza, paliwa jak masz.
3. Wymień świece i kable zapłonowe na jakies silikonowe.
4. Wymień palec i kopułke albo przeczyść moze ma juz styki powypalane papierem ściernym(ja u siebie przeczyściłem papierem ale niedługo wyminieni kopułke i palec bo drogie nie są a od tego zależy przac silnika)
5. Sprawdź przewód gumowy idący od aparatu zapłonowego do kolektora ssącego.
6. Sprawdź przewód serwa hamulca idacy do kolektora mnie jak walnął to silinik chodził do dupy

.
7. Ustaw zawory i sprawdź zapłon ewentualnie przyspiesz go trochę.
Po tych zabiegach u mnie łada odzyskała buta i wstapiło w niej życie , ja jeszcze podkreciłem dawke gazu bo miałem za ubogą.
Mam nadzieje że pomogłem

i nie zanudziłem moim wywodem naukowym