2004-01-07 10:15:40
Ja z kolei miałem tak, że jechała na benie normalnie,
a po zatrzymaniu i zdjęciu nogi z gazu gasła.
Na gazie bez zarzutu.
Najprawdopodobną przyczyną była przytkana dysza wolnych obrotów,
której przedmuchanie bardzo pomogło.
Zwaliła mi się natomiast (nowa) pompa paliwa - membranki

.
Trochę jeździłem tylko na gazie, włącznie z odpalaniem.
Odpaliła nawet przy -10st C

od pierwszego kręcenia,
ale przy -13 już nie odpaliła i zaszroniłem parownik
oraz zdechnąłem bateryjkę.
Wczoraj rozebrałem pompę, wymieniłem membranki,
a następnie porównałem pompę starą z nową.
Okazuje się, że z powtarzalnością części zamiennych jest nietęgo.
Otóż ta "kulka", którą "atakuje" popychacz
w nowej pompie wystaje o 1,9 mm więcej
ponad płaszczyznę przylegania do bloku silnika,
niż w pompie starej.
Pomimo książkowego ustawienia długości wystawania wypychacza
za pomocą podkładek A, B, C winnego wynosić od 0,8 do 1,3 mm.
układ nie miał prawa działać dobrze.
Membranki w pompie były przeciążone i padły.
Zatem powinienem "schować" popychacz głębiej o 1,9 mm,
zakładając, że wcześniej wszystko było OK.
Ostatecznie zdecydowałem, że pojadę z tym do mechanika,
aby ustalił ciśnienie przepływu paliwa i wrzucił niezbędną liczbę podkładek
zapewniającą poprawne działanie pompy.
P.S. Teraz wspieram komunikacje miejską.
-----------------
2107 to już historia...
Teraz nieŁadne kombi ujeżdżam...