2004-02-14 18:46:59
Otoz wstalem ja sobie dzisiaj rano, jak zwykle od razu wyjrzalem jak sie sprawy na dworze maja - patrze sniegi pusily, cieplutki dzien sie zapowiada, maluch ladny nie oszroniony - tylko przednia szyba jakas taka jeszcze zasniezona - ale kit - sniadanko itp tid - odkurzanie - zanosze ja kolo poludnia odkurzacz na balkon, kukam na malca a ta szyba dalej jakas taka biala - mimo ze reszta elegancka......

hmmm tak jak stalem polecialem na dol ( krotkie spodenki - ludzie sie troche na mnie gapili ale cóż....

)
podchodze do malca a moja szybka sie spodzialkowala - na tysiace kawaleczkow

nie widac zadnego miejsca od ktorego zaczela pekac, czyli raczej nikt w nia nie pierdyknal - inaczej byloby to widoczne....hmmm sam nie wiem co bylo powodem jej pekniecia.....na szczescie szybke szybko znalazlem i w sumie za niezbyt duza kaske - bo ino 30 zlotych naszych krajowych......aaa kolejne 30 -40 pewnie zabule za durna naklejke na szybe z nr rej........samo zycie doslownie........
-----------------
Ktoś mi zatyrytytał sygnaturkie O_o