2005-11-29 21:13:15
Zaczęła się jazda non stop na światłach i pojawił się pewien problem.
Otóż po uruchomieniu auta (bez żadnych problemów) i włączeniu świateł, tak jakby napięcie było za niskie w aucie (ale żadna kontrolka się nie zapala). Po delikatnym przygazowaniu wszystko (i światła i poświetlenie deski, komputera) rozjaśnia się do normalnego stanu i tak już zostaje...No martwi mnie ten stan początkowego "zaciemnienia"...
Co sądzicie w temacie - alternator? szczotki? wilgoć? masa? cosik innego? Do jesieni problemu nie było w ogóle...