2004-06-14 10:53:33
Miałem sprzedać Omegę, ale wyszło inaczej. Założyłem gaz i zamierzam pojeździć jeszcze ze 2 - 3 lata. Przyszedł więc czas (zdecydowanie za późno) na zajęcie się ogniskami rdzy. Nie stać mnie jeszcze na blacharza/lakiernika i zrobienie wszystkiego na cacy metodą wycinania i spawania lub wymiany całych elementów. To może dopiero za rok, najpierw gaz musi się zwrócić.
Chciałbym na razie zatrzymać postęp zżerania mojego auta metodą oszlifowania i pomalowania tylko chorych miejsc, ale z doświadczenia wiem, że i tak pod farbą będzie żarło dalej. Żadne hamerajty itp. nie pomagają.
Nie mówcie, że to już było omawiane na forum. Przejrzałem stare wątki, ale wszędzie mowa o zabazpieczaniu przed rdzą. Natomiast my question is:
Czy istnieje specyfik, który reagując z tlenkiem metalu (rdzą) powstrzymałby postęp korodowania?
Zastosowanie czegoś takiego po oczyszczeniu, a przed pomalowaniem pozwolioby mi przetrwać do następnej wiosny.
Pytanie posiłkowe na przyszłość:
Gdzie kupić całe elementy?
Chodzi mi głownie o przednie drzwi. Przedni rant od strony pasażera za rok może już nie nadawć się do naprawy.
-----------------