2008-09-04 03:03:20
Cytat:
|
2008-09-03 07:31:33, DeeJay pisze:
Właśnie m.in się zapalały te z pierwszych lat produkcji
|
|
nie tylko
Te z pierwszych lat płoneły bo jakiś kabel od wspomagania robił zwarcie.
Natomiast te późniejsze (2006r), paliły się gdyż zwarcie powodował moduł ABS i ESP
Dwóch znajomych miało 307, obecnie jeden ma A3, drugi kupił nowego Passata (choć też na niego klnie), na hasło peżoo 307 reagują dość agresywnie
Pierwszy 1.6 był z poczatków produkcji, samochód na gwarancji był naprawiany ponad 100razy - i uczestniczył w kilku akcjach serwisowych. W tym jednej związanej z paleniem.
Do przebiegu 70tys km miał 2 razy robioną uszczelke pod głowicą, i jak go sprzedawał to ta trzecia (licząc z fabryczną) już puszczała
Robione oczywiście w ASO peżo.
Oprócz tego miał wymienianą na gwarancji klape bagażnika, gdyż 2 krotne malowanie nie usunęło problemu rudej wychodzącej wokół zamka i na zgrzewie pod kitem.
Pomijam już drobiazgi w stylu szyba nie chce się zamykać, tylko po wciśnieciu guzika jeździ non stop góra dół, czy akumulator który raz na jakiś czas po nocy stania był rozładowany do zera
Drugi natomiast to wersja wypas, czarny metalik, fabryczne felgi, diesel pod maską, nakładki na pedały, komputer, pół skóra i inne bajery. Rok 2006 jeden z pierwszych po lifcie.
Właściciela znam od dawna i dość dobrze, odradzałem mu zakup, to twierdził że może i pierwsze były złe, ale te po lifcie są już OK....
Szybko zmienił zdanie gdy po miesiącu peżoo zaprosił go do serwisu na wymiane modułu ABS ESP ...gdyz jego nowe autko może się zapalić
Oprócz tego, podczas eksploatacji ujawniały się usterki podobne jak wyżej choć troche inne. Często rozprogramowywał się moduł komfortu, przestawał działać centralny i cośtam jeszcze. Serwis walczył z usterką 3-4 razy, wreszcie pomogła wymiana wiązki. Wcześniej bezmyślnie zmieniali jakiś komputer.
W zime bez wyraźniej przyczyny przestały chodzić wycieraczki - wymiana silnika i jakiegoś modułu.
Po tej wymianie, po kilku tygodniach pękła przednia szyba - przypuszczam że uszkodzona mechanicznie przy wymianie.
Raz spadł przewód z turbiny robiąc spore zamieszanie, huk, dym ze spalanego oleju itp. Laweta, serwis, wymiana przewodu + jakieś mocowanie i zrobione.
W trasie wakacyjnej - do włoch - (samochód miał może wtedy z 10-15 tys km) spalił się alternator. Przymusowy postój w niemieckim ASO i naprawa po kilku dniach bo coś musieli zamawiać.
Generalnie znajomy sprzedał samochód w grudniu 2007r gdy był jeszcze na gwarancji, bo miał już dość przygody z lwem.
Aha ruda na klapie bagażnika wychodziła już dokładnie w tym samym miejscu co w starszej 307.
Moim zdaniem 307 nawet po lifcie to najbardziej niedopracowany i awaryjny kompakt na rynku.
aha i tak mi się jeszcze przypomniało, obaj mieli w bagażniku po 2-3 komplety żarówek.
307 raz na jakiś czas strzela przepięciami w instalacji i pali żarówki. Nikt nie wie dlaczego, tak już jest. Zobacz na ulicy ile 307 jedzie bez jednego światła
-----------------