2007-07-29 19:24:49
Nadszedl czas kiedy postanowilem sie jednak pochwalic swoim pojazdem.
Historia jest dluga i skomplikowana i wcale nie zakonczona jeszcze
Ale po koleji :
29 wrzesnia 2005 roku wracalem z Cypru z pracy.
Bedac na Cyprze sledzac forum wypatrzylem jak to jeden osobnik informowal iz ma do sprzedania srebrnego pick up `a Napalilem sie jak male dziecko i zaraz po przylocie na kolejny dzien pojechalem z Warszawy pociagiem razem z moja swierzo upiecczna dziewczyna ktra jest moja malzonka od miesiaca
do Lodzi. Tam po ogledzinach (totalny laik ze mnie i jak sie okazalo frajer nie z tej ziemi) zaplacilem zawrotna sume 5000 tysiecy polskich zlotych za samochod ktory byl rzekomo po blacharce (ponoc poprzedni wlascicel byl blacharzem i robil woz dla siebie) i mial miec dobry silnik DOHC 1800 ktory mial jeszcze pojezdzic.
Jak sie okazalo ... Pick up mial blachy w stanie bynajmniej bardzo kiepskim. Silnik w stanie agonalnym. Zawieszenie paskudnie nisko co zabijalo ten samochod choc przyznaje ze wizualnie wrazenie robilo fajne.
Wszystkie drazki , koncowki nadawaly sie tylko do wymiany. Belka zawieszenia przegnita. Most tylny z zatkanym odpowietrznikiem wiec puszczal przez polosie olej. Hamulce w stanie bardzo kiepskim...
Generalnie podsumowujac : Niczym sie ten woz nie roznil od innych pick up ow generalnie dostepnych na naszym rynku, czyli nadawal sie do kapitalnego remontu. Z racji na brak kasy (wydalem oszczednosci przywiezione z Cypru na pikusia) auto musialo stanac pod blokiem
.
Chcialem je tylko na siebie przerejestrowac... Co tez okazalo sie horrorem bo dokumenty byly w nim bynajmniej bardzo nie przejrzyste. Czlowiek od ktorego go kupilem ( UKLONY
) probowal sie tlumaczyc ze u niego w Lodzi zarejestrowanie nie stanowilo by problemu wiec wyslalem mu papiery blachy i poprosilem o zarejestrowanie go tam , poniewaz i z tego nic nie wyszlo to zaczal mi tlumaczyc ze nie rozumie dlaczego mam do niego pretensje i ze co ja bym zrobil gdyby on wyjechal na stale do Rumunii np
Tez nie zrozumialem tego tlumaczenia no ale niech juz bedzie , zaparlem sie i zarejestrowalem auto w czerwcu !! 2006go roku!! Kosztowalo mnie to kupe czasu (musialem brac urlopy kilka razy) i pieniedzy (nowy przeglad mimo iz kupowalem auto z przegladem ktory byl niewlasciwie zrobiony, i paliwo z Warszwy do Opola chyba 3 razy tam i spowrotem)
No ale dosc narzekania ... Trzeba sie brac do roboty.
Poniewaz sam nie potrafie zrobic zadnej powaznej roboty przy aucie musialem liczyc na dobra wole ludzi ktorzy potrafili i chcieli zajac sie autem. W ten sposob Pikus pojechal na pierwsze prace w pazdzierniku 2006. W konsultacji z Tomkiem (Tom_stm) postanowilem o wymianie silnika na 2 litrowy. Wykonany zostal remont jednostki napedowej a co dokadnie bylo zrobione to moze wypowie sie Tomek jesli bedzie tylko chcial.
Poniewaz Pikus przez poprzedniego czlowieka byl stylizowany na klasyka postanowilem kontynuowac jego mysl. Tym sposobem otrzymalismy polaczenie klasyki "nowoczesnoscia".
Buda jak widac jest dluga czyli po 83 roku. W papierach jest data UWAGA !! 1973 !!
Grill nierdzewka, przerobione blotniki na klasykowe, deska metalowa klasykowa. Felgi Cromodora CD 91. Kierowajka Monte Carlo wspomagana. Z przodu jest rzemieslniczy spojler
Wnetrze zostalo wykonane u tapicera i jak widac na zdjeciach ponizej jest oczojebnie czerwone. Poklony dla prezesa Pagana!
Z koncem lutego 2007 roku odebralem Pikusia od Toma ale z racji na to ze wiele jeszcze pozostalo do zrobienia to przejal go Marcin (Kosa131) i jesli tylko zechce to rownierz w tym temacie opisze wszystko co zrobil.
Samochod moim zdaniem nadaje sie do kompleksowego remontu balcharskiego co zapewne sie stanie ale przewidywany jego start to zima 2008/2009.
Na zachete kilka zdjec , wiecej bede wklejal sukcesywnie. Historyjki pewnie tez bede kontynuowal.
A oto rzeczony woz , ET VOILA :
[ wiadomość edytowana przez: borysirl dnia 2007-07-29 19:43:36 ]