2007-09-11 14:31:16
Witam.
a więc tak, przygoda z tym samochodem zaczęła się tak naprawdę w czerwcu 2001, kiedy to na warszawskim mokotowie po raz pierwszy zobaczyłem go. Wygladał wtedy idealnie, zero rdzy, zero tjuninków i ulepszeń
Później trafiałem na niego jeszcze chyba z 5 razy, az wreszcie, w kwietniu 2007 postanowiłem zostawić karteczkę, że chce kupić, zeby przynajmniej się dowiedziec gdzie to cudo mieszka i poznać właścicela. Mineły dwa tygodnie i już o całej sprawie zapomniałem, ale właśnie wtedy na mojej skrzynce została nagrana wiadomość, że właściciel chce go sprzedać. Dobra, umówiłem się z nim na ogladnięcie auta. Planowałem na to poświęcić max. poł godziny, ale jak włascicel (zresztą pierwszy) zaczął mi opowiadać historię tego samochodu (i na tym tle równiez własną
), to do jazdy próbnej doszło dopiero po dwóch godzinach
Na koniec nieco mnie zbił z tropu ceną-zawołał 4 tysie... Postanowiłem jednak nie odpuszczać, tylko pozbierać kasę i stawić się u niego po samochód
Pewnego dnia zagladam sobie na forum FSO AK, a tam widzę opis jakiegoś fiata 131. Otwieram topic-o ku*wa, to ten! Życie chwilowo starciło dla mnie sens tak się wczeniej napaliłem na ta furę...
Jakoś tak w połowie sierpnia priv od drugiego włascicela-chcesz kupić?
Jasne
Musiałem tylko znaleźć jakis przytulny garażyk, ale mniejsza o to, znalazł się
I tak w ostatnią sobotę odbyła się wyprawa po auto, wróciło do domu o własnych siłach i bezproblemowo
Stan-pełny oryginał, wnetrze idealne, lekko zabrudzone, mechanika w sumie super, no bo przebig 80 kkm i robiony przez kogoś szanującego auto...
blacha-podłoga ok, pas przedni i tylny też, zrobic trzeba progi, podpsawać przednie podłużnice i ponaprawiać doły drzwi. Jak na ten, gnijacy juz nawet na folderach reklamowych
, samochód, to całkiem nieźle
Lakierek na górze nadwozia jest jak z fabryki, wiec bede malował samochód tylko od listwy w dół.
Cieszy takze stan uszczelek, plastików i opon (stylowe D 124
), bo samochód nie stał za duzo na słońcu i są niemal jak nowe.
Planuję jak najmniej ingerowac w ten samochód, poprawić tylko blacharkę, nic więcej...
Nawet wielkie i ceinkie koło kierownicy oraz szare blaszane felgi z czarnymi dekielkami zosatną na miejscu
wiecej fotek później będzie
[ wiadomość edytowana przez: lukaszc dnia 2007-09-11 15:15:09 ]