2011-12-06 23:25:11
odgrzeje nieco kotleta, czy istnieje cos takiego jak zdolność ładowania akumulatora? Dziś w 2.0 padł aku podczas jazdy. Objawy były dość śmieszne na początku, ale domyśliłem się, że coś jest nie tak z napięciem, a było to tak:
podczas jazdy zapaliła się kontrolka silnika. Początkowo pomyślałem sobie, że coś jest pewnie nie tak z jakąś czujką. Jednak po chwili namysłu przypomniałem sobie, że kiedyś jak miałem problem z napięciem, które spadało, to najpierw zapalała się kontrolka silnika, potem ABSu, a ASB przechodził w tryb awaryjny i miałem pewność, że jak zgaszę samochód, to już go nie odpalę. Na moment stanąłem na przystanku by sprawdzić czy przypadkiem nie zerwał się pasek alternatora, ale jest na swoim miejscu. Jak na złość po południu zaniosłem woltomierz do domu, więc nie mogłem sprawdzić ile jest na aku przy włączonym silniku. Wróciłem do auta i wyłączyłem nadmuch, co spowodowało zgaśnięcie kontrolki. Troszkę się początkowo zdzwiłem, ale postanowiłem sprawdzić zależność i faktycznie włączanie i wyłączanie nadmuchu sterowało kontrolką

Dla pewności, że to nie jest jakieś przebicie, włączyłem grzanie szyby i wedle oczekiwań kontrolka zapaliła się. Od teraz już miałem pewność, że jest kłopot z odpowiednim napięciem.
Kolejną rzecz jaką zauważyłem, jest fakt, że spalanie na postoju zamiast wynosić 1.3-1.5l/h wzrosło do 2.0-2.1l/h i ten fakt zauważyłem już kilka dni wcześniej (pewnie jest na wyższych obrotach, ale poniżej 1k RPM).
Po tym odkryciu samochód był odpalany jeszcze dwa razy, ale wracając do domu zapaliło się już wszystko na stałe (silnik, ABS, ASB) i naturalnie nie było mowy o odpaleniu.
Wyjąłem aku i zaniosłem do ładowania.
Napięcie na aku wynosi 11,66V
Co mi przychodzi na myśl:
- alternator oczywiście, ale w kwietniu miał wymieniane łożysko i nawet pod pełnym obciążeniem dawał ok. 13,8 - 14V (dokładnie nie pamiętam), a sprawdzałem to ponownie dość niedawno, ok. miesiąca i nadal trzymał ładowanie.
- aku i tutaj jest kilka rzeczy przemawiających za nim. Po pierwsze jest stary, ma prawie 4,5 roku. Po drugie, stąd także moje pytanie na samym początku mojego elaboratu, ładując go trwa to dość długo ok. 3dni, a wydaje mi się, że normalnie to powinno trwać góra 2dni. Dlatego wysnułem ciekawą teorię, że aku z powodu zbyt małej wydajności ładowania, powoli się rozładowywał, tracił moc, aż w końcu dniu dzisiejszym padł do reszty. Ma to jakiś sens?
Teraz go ładuję i jak będzie na tyle naładowany by odpalić silnik, to sprawdzę jak się miewa alternator.
-----------------
Omega A 3.0 24V wymiata na szosach :D
Granatowa 3.0 Czarnulka 3.0 Czarnulka 2.0