Witam!
Postanowiłem zrobi krótką fotorelacje ze SWAPu mojego autka... Cala historia zaczela sie od zakupu w maju Escorta Cabrio 1,6 16V... niestety silnik przerzyl swoje i wygrywal podczas jazdy cala symfonie na zaworach... brzeczal stukal ale jechal do przodu przyszedl mi wtedy pomysł zeby zmienic silnik na mocniejszy... chcialem zmienic na 1.8, o 2.0 nie marzylem nawet no ale przyszedl dzien w ktorym jeden z klubowiczow oglosil sie ze sprzeda tanio RSa po krótkim namysle polknałem haczyk i doszło do transakcji... pojechalem po auto na drugi koniec polski i wróciłem nim na kolach do domu... autko zaimponowało mi swoją mocą... rwało sie do przodu przy najmniejszym dotyku gazu...
dojechalem do domu i zmienilem decyzje... pomyslalem ze autkiem sobie pojezdze a cabrio poczeka do wiosny na nowe serce niestety los tak chcial ze w RS rozwalilo skrzynie biegow... dolem wytoczył sie caly mechanizm roznicowy... zbierałem tryby z ulicy
i to pchnelo mnie do tego aby zacząc wielka operację=przeszczep=SWAPa miałem co do tego obawy gdyz zabieralem sie do tego jako człowiek ktory wczesniej zmienial kola i swieczki wykrecal i nic poza tym wiec bylem poczatkującą płotką która rzuca przed soba wyzwanie przeskoczenia muru chińskiego wzdłuż... nie mając odpowiedniego garage zwróciłem sie z prośba do sąsiada zeby mi pomogł... na poczatku wysmiał mnie... za co ja sie biore i tak dalej ale pozniej jak juz poznał moja powazna mine zgodzil sie na to... po wcześniejszym przygotowaniu do operacji 23.10.2007 we dwoch wepchnelismy autko na kanał to znaczy RSa na poczatku... i sie zaczelo...
w bardzo wolnym tempie wyciagalismy nowe serce dla mego caba... ale sie udalo... zajeło nam to niecale 8 godzin ale bylo wiecej smiechu i przerw niz pracy i tak o to auto wygladalo bez serduszka... smutny widok
nastepnego dnia przyszedl czas na cabrio... przygotowałem go do operacji i do garazu na miejsce RSa z tym autkiem poszlo nam znacznie szybciej... gdyz juz wiedzielismy gdzie co i jak jest podlaczone w niecale 4 godziny zrobilismy cos takiego
i na tym sie skonczyla zabawa... przyczyna... brak skrzyni biegoow po jakims czasie znalazla sie skrzynia biegów no to zadowolony zabralem sie do pracy... niestety kolega musial pojechac do szkoly wiec do pomocy zatrudnilem ojca (jest mechanikiem wiec pomogl mi w kilku kwestiach i po sobocie wyszło nam coś takiego długo jeszcze sie borykałem z róznego rodzaju problemami gdzy jak juz wczesniej napisałem bylem poczatkujacym mechanikiem a nawet i elektrykiem... zmienilem wszystkie przekazniki dwie główne wiazki kabli, i wiele innych, bez kanału silowalem sie ze zbiornikiem paliwa i pompa paliwowa, ehh a najsmieszniejsze jest to ze trzymajac dwa kompy jedem w jednej rece drugi w drugiej pomylilem sie i spowrotem wstawilem kompa od 1,6 hehe a pozniej wielkie zdziwienie ze auto pracuje nie rowno dymi, obroty szaleja itd hehe no ale jak juz odpalil i wszystko działało zacząłem go skrecac do kupy... i pierwsza niespodzianka... niestety przykra... auto za poprzedniego wlasciciela mialo mala stłuczke... i okazalo sie ze jakis inteligent zrobil sobie jaja i zamiast wymienic blotnik wyszpachlowal go niemalze idealnie... z tym ze jak mi nie pasowala RSowska lampa i uderzylem mlotkiem zeby zagiac blaszke zrobilo sie nie ciekawie załamałem sie chwilowo... ale póżniej mając dawke organów postanowilem wymienic caly błotnik... i tak zrobilem... a raczej ojciec mi to zrobil i musze przyznac ze bardzo ladnie wspawal mi go nie byloby widac ze jest nie oryginalny zeby nie inny kolor... no i w droge ale pewnego raz wracajac do domu z moja blondyneczka... miałem kolejna historie... los tak chciał zeby druga strona (czyt. przedni blotnik) została zmieniona na taka sama jak z prawej strony... urwało mi szpilki w kole i auto zanurkowalo... kola szukac musialem w polu oto skutki:
wyboru nie mialem... po raz kolejny musialem sie do ojca usmiechnac zeby pocwiczyl swoj talent blacharski i wpasowal mi drugi blotnik... tak tez sie stalo... po dwoch-trzech dniach auto stalo w warsztacie... tyle co mi pozostalo to pomalowac autko i zajac sie wnetrzem... autko jezdzi jak ta lala a ostateczny wyglad wklejam nizej
i to byloby na tyle z mojej fotorelacji... jesli sa w tekscie jakies bledy ort lub styl to wybaczcie i nie krzyczcie na mnie... pozdrawiam serdecznie wszystkich byo
[ wiadomość edytowana przez: bzikol dnia 2008-01-15 21:12:05 ]