2008-10-01 00:56:55
Mam taki "mały" kłopot. Dziś przegoniłem troche swoje auto i zauważyłem, że gdy zaczynam dochodzić do 120km/h albo wiecej auto zaczyna drgać. Czytałem, że u większości kierowców drgania są wyczuwalne tylko na kierownicy - u mnie drży całe auto, jakby było zrobione z galarety. Przy niższych prędkościach efekt ten nie występuje w ogóle.
Nie wiem czy ma to związek ale, gdy jadę po nierównościach autem rzuca na boki. Podejrzewam tuleje wahaczy i tuleje tylnej belki. Czy słusznie? Gdzieś wyczytałem również, że jeden z użytkowników miał niemal identyczny problem i właśnie wymiana tulei załatwiła sprawę. Dodam, że wszystkie amorki były niedawno wymieniane, jak również łączniki i gumy stabilizatora.